Hej babeczki!
Z karmieniem piersia, to jest milion teorii...

Niekoniecznie dieta musi byc tak bardzo restrykcyjna. Ja trzymalam sie diety baaaaaardzo, a nawet bardziej.;-) A mimo to moj maly mial kolki do 3,5 mies., wiec reguly nie ma. A trzymanie sie diety bywa bardzo stresujace, bywalo, ze juz nie wiedzialam co wolno, a czego nie i jadlam np. chlebek razowy maczany w oliwie z oliwek, a do gotowanego miesa i burakow wstret mam do dzis.;-)Wyspiarze zalecaja diete, jaka stosowalo sie w ciazy, bo niby maluch jest przyzwyczajony do tych smakow, ale nie wyobrazam sobie, zeby moje kochane warzywa w sosie sweet chilli z frytkami pozostaly bez echa w brzuszku noworodka.

Plus przestrzegania diety jest taki, ze sie szybko chudnie. Na moim przykladzie - zeszlam 10 kg z wagi przedciazowej i w sumie 23 z wagi przedporodowej w 6 mies... A tyle w sumie karmilam.;-) Jedna bedzie jadla kapuste i bedzie ok, a druga bedzie musiala zrezygnowac nawet z nabialu. Reguly nie ma. Ale karmic warto! Poczatki bywaja rozne, ale jak maluch zalapie o co chodzi i mamusia nauczy sie prawdilowo przystawiac, to juz bajka.

Moj Adas np. gdy byl juz najedzony, to puszczal cycusia i sie usmiechal, niezapomniane.:-) Ech juz nie moge sie doczekac!:-)