wisieńko - oglądałaś dziś DDTvn? tam właśnie było o kobietach po urodzeniu dziecka, na jaki stres są narażone poprzez wymuszanie na nich niektórych spraw, np karmienia piersią czy zostawienie dziecka z nianią i pójście do pracy. Było też właśnie o tym, że lekarze wymuszają na dzieciach przyrost wg tej choler... siatki. No i doszli do wniosku, że to głupota

Że powinno się zostawić dziecko i kobietę jeśli karmi piersią, że jeśli dziecko nie choruje i rozwija się prawidłowo to widocznie taki ma styl. A przechodzenie z tego powodu na mm i tuczenie dziecka na siłę prowadzi w późniejszym wieku do otyłości... Hmmm jak dla mnie to ma sens... Jeśli Mila "tak ma" od zawsze, tzn. że nie było tak, że jadła, jadła i nagle przestała to może taka jej uroda...
A co do siadania, to ja przestałam z Alexem walczyć bo podobnie jak u Corin był jeden wielki krzyk. Trochę się wycwaniłam bo sadzam go między nogami moimi, tak jakby siedział na sofce ale przesuwam go do przodu - w ten sposób bardziej wisi niż siedzi. Główkę trzyma już mocno od jakiegoś czasu, więc w ten sposób on jest zadowolony, że widzi cały świat i ja, że nie płacze :-) pytałam się lekarki i jak to lekarze (co inny to inna opinia) powiedziała mi, że to wcale nie jest tak, że nie można sadzać - jeżeli dziecko samo się domaga i potrafi się tak utrzymać to można mu na to pozwolić (oczywiście bez przesady, że będę go sadzać na fotelu przed tv na kilka godzin

) ale chodzi o to, że nie można zmuszać dziecko, które fizycznie i psychicznie nie jest na to gotowe, nie próbuje samo i nie jest na to przygotowane... Ona np miała problem ze swoim dzieckiem bo nie chciał być noszony ciałem do niej, np na ramieniu do odbicia, tylko koniecznie pleckami do niej. I odkąd zaczął tylko trzymac prosto główkę to ona tak właśnie go nosiła. Wyrósł na zdrowego chłopca
marzenka - ja to ci współczuje, nacierpiałaś się w życiu!! na szczęście masz cudowną rodzinkę która zawsze będzie cię wspierać!!!
psotka - wszystkiego najlepszego Wago

spóźnione ale jak najbardziej szczere ;-)
a zapomniałam wam napisać, że od wczoraj 2 razy dziennie wprowadziłam masażyk i... Alex jest zachwycony!!! Normalnie tak mu się to podoba, że leży grzecznie i tylko grucha sobie pod noskiem :-) przesłodki to widok!!! Masuję go w ciągu dnia i wieczorem przed snem. Raczej nic to dl mnie nie wnosi bo nie zauwazyłam, żeby był potem specjalnie zrelaksowany

ale to fajna forma spędzania wspólnie czasu :-)