Kum, ja mysle bardziej o wygodzie. Das jest dosc duzy, a w kombinezonie jeszcze wiekszy

mnie wygodniej z kolei z fotelikiem...
KasiaSierpien, myslalam co bym zrobila i z Dasiem bym nie pojechala. On nie lubi gwaru i gdy za duzo sie dzieje. Gdyby nie bylo zimy, to bym to przemyslala ;p oczami wyobrazni widze, jak chce mu sie spac i stresuje go ilosc ludzi. Potem powrot w kombinezonie. Zasnie. W domu sie obudzi
Chowanie wlasnego dziecka zawsze bedzie czyms okropnym...

ja "pochowalam" w kolezanki z mojego rocznika 10 lat temu. Niestety to byl smiertelnie glupi wypadek w doslownym tego slowa znaczeniu... Bardzo ciezko widziec jak rodzice chowaja dziecko... Tak samo ciezko mi sluchac o chorych dzieciach. Widze lyse dziecko, ze smokiem, podlaczone do jakiejs aparatury i info, ze operacja kosztuje grube tysiace...
Ja strasznie lubie jak Das sie do mnie tuli na uspokojenie. Mowie mu wtedy, ze do mamy mozna sie zawsze utulic i wtedy jest po klopotach

poza tym, mieszcze jego przedramie w dloni - jak mozna byc tak malym?
