reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

reklama
aha ;p a ja myślalam ze marynarz ;P

ps. i tak Ci znika na 3 dni?

Dziewczyny na TVP 2 znowu program o dzieciach o 12.15. Ja niestety wybywam :(

no bo on kucharz marynarz hihihihi
teraz jezdzi samochodem ciezarowym badz busem po kraju i czasami wlasnie zagranice, ale czesciej jest w Polsce, chcielismy sobie polepszyc i w zeszlym roku zrobil prawko jak bylam w ciazy, no moze poczatki takie straszne, moze sie przyzwyczaimy i sie jakos ulozy
 
hahahhaha :-D:-D:-D trochę za dużo jak na naszą trójkę ;-)
No więc mamy: 5xdouble (3 en suite)+ living room + dinning room + ogromna kuchnia + poddasze jako strych + garaż + ogródek i trawnik za domem :tak:
Ale tak - w jednym pokoju zostanie sprzęt siłowy brata Ł, jeden dla nas, drugi dla Soni, trzeci na "pracownie" Ł i właściwie zostaje jeden pokój dla gości... :eek::-D
o ja czad :-) natomiast sprzątać ochoty bym nie miała

Jeju Etna wspołczuje Ci, ja bym chyba nie umiala tak zyc chodzi mi o stałe wyjazdy meza itd. Nawet niczego zaplanowac nie mozesz.

ja na pewno się do takiego życia nie nadaję

A jeszcze lepiej jak mąż ma własną działalność i ma się to poczucie, ze zadzwoni się np. o 12 żeby przyjeżdzał do domu bo coś i on nie musi się nikomu tłumaczyć tylko przyjeżdza do małżonki ;D albo do pracy pójdzie nie na 9 tylko na 12 bo jest np. szczepienie Synka, albo wyjdzie z pracy o 14 i pojedzie zrobić zakupy i w domku jest na czas. Ach .. ja właśnie tak mam ;p

też tak mam z tym że mój mąż generalnie w pracy siedzi od 8-17 a wyjeżdża o 7:30 a w domu czasami jest o 18;00

Dziewczyny na TVP 2 znowu program o dzieciach o 12.15. Ja niestety wybywam :(

no to już 4 część chyba no i ostatnia

a Martolinka internet tam będzie miała??
etna
bo ona może o 12 czasu Brytyjskiego :-):-)
 
też tak myślałam dopóki mój nie pojechał za granicę za pracą i przez 2 lata żyliśmy praktycznie oddzielnie , czasami tak jest że wydaje nam się że postąpilibyśmy "tak" a w rzeczywistości postępujemy inaczej
podziwiam jednak tych których bliscy (czyt.współmałżonek) wyjechał za granicę i nie widzieli się kilka lub kilkanaście lat

mary super że będziecie w końcu sami , my po wakacjach w PL gdzie mieszkamy z teściami wracamy z wielką radością do naszego domku w NO gdzie jesteśmy sami ;)
No tak tylko że ja nie mówię o życiu osobno tylko wyjazdami i pracą pozastacjonarną tak jak mój Ł np wyjeżdza na 3tyg co jakiś czas (do 120dni w roku).
A co do tego że mąż wraca po 17 i ma człowiek wieczór do dyspozycji.... - kiedy Ł pracuje w biurze i wraca ok 17:30 mam go równie mało jak kiedy go nie ma wcale - obiad, kąpanie, usypianie po czym wreszcie ma CHWILE dla siebie/nas ale trzeba jeszcze zrobić to i tamto (wtedy ja jeszcze biegam) no i przychodzi godz. 22-23 i ja padam na pysk i ide spać. Ł dołącza do mnie 10min później ale ja już chrapie :sorry:
 
A widzisz - ja nie wyłapałam tej "subtelnej" zmiany zawodowej dlatego sie dziwiłam że piszesz że nie mozesz sobie niczego zaplnowac..

no to sie w koncu dogadalyśmy i my dzisiaj :-D

Martolinka jest na miejscu!!!! nic wiecej mi nie napisala :-(
całe szczescie a tak sie bala
mowila ze bedzie na bb w piatek za tydzien wiec chyba są bez neta, a moze kto wie
 
No tak tylko że ja nie mówię o życiu osobno tylko wyjazdami i pracą pozastacjonarną tak jak mój Ł np wyjeżdza na 3tyg co jakiś czas (do 120dni w roku).
A co do tego że mąż wraca po 17 i ma człowiek wieczór do dyspozycji.... - kiedy Ł pracuje w biurze i wraca ok 17:30 mam go równie mało jak kiedy go nie ma wcale - obiad, kąpanie, usypianie po czym wreszcie ma CHWILE dla siebie/nas ale trzeba jeszcze zrobić to i tamto (wtedy ja jeszcze biegam) no i przychodzi godz. 22-23 i ja padam na pysk i ide spać. Ł dołącza do mnie 10min później ale ja już chrapie :sorry:

Mój tak właśnie wraca o 17/18 i tak to dokładnie wygląda, że godz.22 ja w końcu siadam i prawie śpie na siedząco. Choć i tak wole, że wraca każdego dnia do domu.
 
reklama
No tak tylko że ja nie mówię o życiu osobno tylko wyjazdami i pracą pozastacjonarną tak jak mój Ł np wyjeżdza na 3tyg co jakiś czas (do 120dni w roku).
A co do tego że mąż wraca po 17 i ma człowiek wieczór do dyspozycji.... - kiedy Ł pracuje w biurze i wraca ok 17:30 mam go równie mało jak kiedy go nie ma wcale - obiad, kąpanie, usypianie po czym wreszcie ma CHWILE dla siebie/nas ale trzeba jeszcze zrobić to i tamto (wtedy ja jeszcze biegam) no i przychodzi godz. 22-23 i ja padam na pysk i ide spać. Ł dołącza do mnie 10min później ale ja już chrapie :sorry:
wiem i rozumiem chciałam tylko powiedzieć że nieraz mówimy że "ja bym tak nie mogła/nie dała rady" a życie robi swoje i jakoś dajemy rade , czasem nie za długo ,ale zawsze ;)
 
Do góry