reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Listopad 2010

A u nas na wczorajszych zajęciach SR to były jaja....
Położna pierwsze pytanie: Więc jak się czujecie? Jak samopoczucie? (szerooooki uśmiech od ucha do ucha)
Jeden z panów: Ja generalnie mam już dość, chciałbym żeby już było po......
Nie muszę opisywać reakcji pań, generalnie pan był chyba jednym z wrażliwszych, bo przy opisywaniu szczegółów porodu pytał położną po 3 razy czy ona sobie żartuje, bo przecież jak to nacinać krocze? Mojej Kasi natniecie krocze? A jak jego partnerka powiedziała że chce jej się siku i wyjdzie to on z pytaniem "nie możesz przytrzymać?".
Mój małż padał momentami ze śmiechu...
 
reklama
witam w pochmurny poranek...
przekazałam ixidixi uściski od nas:)
Moj M. zaczyna dziś nową pracę...mam nadzieję, ze mu się spodoba i pomoże to nam jakos finansowo. Niestety przez jakiś czas będzie on tylko gościem w domu...rano jedna praca a popołudniu kolejna:(
aduska,mój mężuś pracuje od 3 rano,przyjeżdża około 10-11 na śniadanko,a na 14 znów do pracy i wraca dopiero około 18...a to wszystko by było nam lepiej...ale mój mężuś to typ pracoholika-jakby mógł to jeszcze by jakiś etat sobie znalazł ;)
 
ja najbardziej boję się tego, że to coraaaz blizej a jego może nie być przy mnie...na szczęscie na listopad weźmie urlop w tej pierwszej pracy, bo ma jeszcze 40 dni urlopu. Także mam nadzieje, że dzidzia się nie pospieszy...choć to bardzo prawdopodobne:)

dziewczyny sms od ixidixi:
U nas coraz lepiej. Wczoraj dowiedziałam się, że jeżeli nie będe krwawić to założa mi ta obrączkę na szyjkę. Poki co nie krwawie więc pewnie dzisiaj to zrobią. Mały wyjątkowo aktywny, spodobal mu się żoładek i ćwiczy na nim kopniaki- nie porzyjemne uczucie. Na sniadanie i kolacje serwują stary chleb z margaryną...Kobiety w ciąży nie mają tutaj łatwo, a nie każdej przynosi ktoś siatki pełne jedzenia. Dziękuję za wsparcie! pozdrawiam Was!
 
Hej dziewczynki :-)

Ale Wam zazdroszcze szkoły rodzenia. Ja bym poszła jeszcze raz, mimo że mamy już dyplom ukończenia :-):-). Amerie u nas też było zawsze wesoło. Widać było , że nasza położna miała już czasem dość bo jak stwierdziła to jesteśmy jak narazie najgłośniejszą grupą :-). I jak to w szkole musiała nas ciągle uciszać. Aaaach było super...

U nas słoneczko świeci ale czy jest zimno to nie wiem bo na dwór jeszcze nie wychodziłam. Ale powiem Wam , ze w mieszkaniu to mogliby już grzać bo jakoś tak zimnawo wczoraj było :wściekła/y:.

Wczoraj odebraliśmy mebelki dla naszego szkraba i dzisiaj będziemy skręcać :-). Ale się cieszę. A ja dzisiaj jadę na zakupki dla mnie. Piżamki, majteczki , staniczki itd. Koleżanka zabiera mnei do jakiejś hurtowni.

Buziaki dla Was :-)
 
Witam w nowym tygodniu

Witam nowe mamusie

Amerie padłam ze śmiechu :-D fajnie że macie takie atrakcje w szkole rodzenia.
Dziewczyny co do szkoły rodzenia - możecie zdawać relacje z tego co było na zajęciach? Ja też się zapisałam do SR ale tutaj w Irlandii szkolenie trwa tylko jeden dzień :szok: więc wiadomo że tych informacji nie będzie tak wiele jak u Was.

Ixindi - wracaj szybko do zdrowia, a maluszkowi niech tak się nie śpieszy !

U nas pogoda typowo irlandzka - czyli leje non stop od niedzieli i jest już chłodno ok 12-13 stopni.

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie ;-)
 
Ostatnia edycja:
Amerie, u nas na razie jeszcze się nie ujawnili tacy panowie, poza jedną parą gdzie się szybko okazało, że pan jest raczej przymuszany do uczestniczenia w porodzie i jak tylko prowadząca wspomniała o możliwości przesiedzenia na korytarzu lub nawet pospacerowania wokół szpitala, on natychmiast temat podchwycił i zaczął wypytywać o szczegóły z dokładnością godną lepszej sprawy.
No i oczywiście jak padało hasło: czy są jakies pytania, to panie milczały, panowie atakowali ;-)
 
U nas hitem był tekst położnej, że poród rodzinny to nie koniecznie znaczy z mężem, można przyprowadzić siostrę, koleżankę, ale ona bardzo prosi żeby do porodu rodzinnego nie brać mamy, a teściowej to już w ogóle, i opowiadała co się dzieje jak dziewczyny rodzą właśnie z mamą lub teściową.
I mówiła również że podczas porodów rodzinnych mężowie(partnerzy) bardzo często są agresywni, i ona prosi w razie przypływu agresji ewentualnie wyjść na korytarz a nie bić personelu, bo to podobno bardzo częste zdarzenia że położna dostaje po głowie od faceta.
I właśnie był apel do ciężarnych że poród rodzinny tylko gdy oboje partnerzy tego chcą, bo to co się potem dzieje na porodówce to istny szok ( np. kłótnie, rzucanie w partnerów czym popadnie, deklaracje rozwodów i takie tam) ale też potem, po porodzie odbija się bardzo na związku jak partner jest "zmuszany" do przebywania przy porodzie.
 
Amerie hahahahahhaa:D:D to się facet wczuł w zajęcia:):):)

Ja zaczynam w czwartek i liczę na to, że będzie wesoło nie smętnie. Jestem pewna, że jeśli Panie i Panowie będą z mniejszym poczuciem humoru to mój małżonek nadrobi:) Jak byliśmy w lipcu oglądać szpital i żeby wejść na IP trzeba było domofonem zdzwonić. Odebrała położna a mój mąż się tak zestresował, że na jednym oddechu wyrecytował, że: "Przywiózł żonę w ciąży i chce się zapisać na poród na 2.11" Myślałam, że padnę. A później jak go zapytała czy chcemy poród rodzinny to on powiedział; "W żadnym wypadku!!! Przy porodzie będę tylko ja..." On myślał, że rodzinny tzn, że pół rodziny ma być:D ehh nie mogę się doczekać zajęć:):):)
 
czesc dziewczyny, sorry przez jakis czas mnie nie bylo bb, nie mialam kiedy by napisac caly czas siedzialam we wrocku dopiero od 1 wrzesnia u siebie w domku, u mnie wszystko dobrze, dzidzia coraz mocniej kopie nawet w nocy potrafi kopac przez 1 godzine, nadal mnie boli podbrzuszne mi sie wydaje ze za duzo chodzilam a malo odpoczynku, w czwartek mam wizyte u gina zobaczymy co lekarz powie czy glowka juz w dol, a tak ogolnie dobze czuje chodze wczesnije spac o 22, 1 wrzesnia moja corka poszla pierwszy raz do przedszkola i byla dzielna wcale nie plakala za mamusia dala mi buziaka i poszla sobie do dzieciakow, kolo 14 odebralam Arie i sie pochwalila ze fajnie bylo i mowila nie plakalam bylam grzeczna, balam sie ze bedzie plakala albo nastepnego dnia nie pojdzie a tak poszla do przedszkola i dalej nie placze, wczoraj mialam zebranie rodzicow w przedszkolu ze wychowawczyni pochwalila ze dzieci byly grzeczne i wcale nie plakali nawet jedli ladnie razem z grupka. Ciesze sie ze wszystko dobrze poszlo i nie mialam z nia problemu. Dzis odbiore corke po 15-stej :) Juz nie dlugo bede kupowala pampersa,pieluchy tetrowe, buteleczki, chusteczki i posciel. a reszta to juz mam wszystko.
4 wrzesnia poszlismy na wesele mojej siostrze, bylo udane i bylo fajne, szczerze ze 3 razy tylko tanczylam jakas mnie bolal brzuch i mi bylo ciezko chodzic, a mala non stop wytanczyla, po otczepiny bylma juz padnieta i smeczona i mala tez troszke marudzila i moja mama nas zawiosla do domu i od razu zasnelismy. jak siostra mi przesle zdjecie maila to wstawie zdjecie w tej chwili nie mam :)
 
reklama
hej.
znów wpadam do tygodniach nieobecności.
wiedzę, ze jesteście na etapie szkoły rodzenia :-). fajna sprawa, co nie? ja się cały czas zastanawiam czy powinnam w drugiej ciąży też iść. w pierwszej chodziłam.
powoli wyciągam rzeczy malutkie po mojej pierwszej córeczce, piorę, prasuję i układam. materac z łóżeczka leży już od miesiaca i sie wietrzy. łózeczko też zostalo już złożone ( i rozłożone z powrotem) coby zobaczyć, czy wszystko z nim ok.


ogólnie dzisiaj mam lenia i nie robię nic, nic, nic
za 2 godz lecę po córcie do przedszkola, więc jeszcze mam chwilkę oddechu.
 
Do góry