reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

🍁🎃Listopadowe kreski - niech to będzie miesiąc radości i u każdej z nas bejbik zagości🎃🍁

reklama
Ja już w łóżku, słucham szumu suszarki. Książki nie wzięłam, to chyba głupoty w necie to obejrzę. Ciągle mi się wydaje , że jutro poniedziałek.
 
Ja też taka zawsze byłam. Nienawidzę cichych dni, ale dlaczego on ma prawo się obrażać i do mnie nie odyzwać, a jak pan i władca przyjdzie to ja mam lecieć? I łazić za nim?
Ja po 15 latach naszego malzeństwa uświadomiłam sobie, że do tej pory moĵ maz zawsze przychodzil pierwszy i nawet zdarzało się, że często przepraszał pierwszy, a to ja nie raz wtedy powinnam była... więc po tych latach, wnioskach, nie wiem jeszcze może jakimś procesie dojrzewania charakteru przez lata staram się teraz ja trochę bardziej wychodzić na przeciw.... dla siebie samej, dla niego i dla nas💜🩷❤️ już nie widzę w tym tak jak kiedyś poświęcenia a raczej dojrzałość w sobie. Z biegiem lat jestem spokojniejsza, łatwiej dostrzegam błachostki nie warte moich nerwów.
Ale to oczywiście proces, ktory kształtuje nas latami. Też miewamy wściekle dni, ale ja już tego tak nie przeżywam, szybciej dążę do porozumienia. Dla siebie samej i dzieci, które nas widzą i slyszą, to też ma duzy wpływ.
 
Ja po 15 latach naszego malzeństwa uświadomiłam sobie, że do tej pory moĵ maz zawsze przychodzil pierwszy i nawet zdarzało się, że często przepraszał pierwszy, a to ja nie raz wtedy powinnam była... więc po tych latach, wnioskach, nie wiem jeszcze może jakimś procesie dojrzewania charakteru przez lata staram się teraz ja trochę bardziej wychodzić na przeciw.... dla siebie samej, dla niego i dla nas💜🩷❤️ już nie widzę w tym tak jak kiedyś poświęcenia a raczej dojrzałości w sobie. Z biegiem lat jestem spokojniejsza, łatwiej dostrzegam błachostki nie warte moich nerwów.
Ale to oczywiście proces, ktory kształtuje nas latami. Też miewamy wściekle dni, ale ja już tego tak nie przeżywam, szybciej dążę do porozumienia. Dla siebie samej i dzieci, które nas widzą i slyszą, to też ma duzy wpływ.
a u nas właśnie zawsze ja przychodzę pierwsza. Mieliśmy na ten temat wiele rozmów i owszem, zauważyłam poprawę, ale to, ze nienawidzę się nie odzywać nie dociera do niego kompletnie. Tak, rozumie i co? Siedzi obok i sie nie odzywa. A ja nie będę pierwsza wyciągać ręki po słowach "to po co mnie wkurwiasz". Sorry...
 
reklama
Do góry