reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2022

Możliwe że twój chłopiec chce być blisko ciebie w nocy (bardziej niż za dnia) skoro się upewnia, trochę pociumka. 😍
Możliwe. Za dnia też chce być blisko 🙃 nie wytrzyma w bujaczku nawet tyle, ile trwa mycie zębów, jeśli mnie nie widzi. Od razu zaczyna stękać i jest o krok od płaczu.
 
reklama
Możliwe. Za dnia też chce być blisko 🙃 nie wytrzyma w bujaczku nawet tyle, ile trwa mycie zębów, jeśli mnie nie widzi. Od razu zaczyna stękać i jest o krok od płaczu.
To moja córka tak ma właśnie w tych ciężkich momentach, które wiążę ze skokami. Nie mogę oddalić się na sekundę... A dziś chwilę była z babcią i zaczęła marudzić aż łzy poleciały. Jak przyszłam, to spokój... Może to ten sławetny lęk separacyjny.

Może u was jest jeden wielki okres skoku albo taka natura dziecka.
 
To moja córka tak ma właśnie w tych ciężkich momentach, które wiążę ze skokami. Nie mogę oddalić się na sekundę... A dziś chwilę była z babcią i zaczęła marudzić aż łzy poleciały. Jak przyszłam, to spokój... Może to ten sławetny lęk separacyjny.

Może u was jest jeden wielki okres skoku albo taka natura dziecka.
Nie mam pojęcia. Od urodzenia był z tych raczej postękujących, lubi towarzystwo, bardzo szybko przechodzi od zadowolenia do płaczu, a nawet mając towarzystwo sam pobawi się może z 15 minut i to już jest max. Rzadko jest zadowolony przez dłuższy czas. Przy czym prawdziwego płaczu netto to w ciągu dnia nie mamy dużo, tylko właśnie tego takiego niezadowolenia.
 
Ale nakładasz cały, nie? bo ja te podkłady na przewijaku to używam w wersji pociętej na pół lub na 3 kawałki (w zależności jaki duży ten podkład jest), tylko pod pupę. Dzięki temu też trochę może i oszczędzam.
Nie wiem, jakoś nie wyobrażam sobie przewijania na łóżku, boję się, że wszystko się wybrudzi :D sporadycznie będąc u kogoś przewijałam na kanapie... i czułam się zestresowana ;)
To może taki podkład jak ja mam by był spoko? Kiedyś tu wstawiałam fotkę. Jeżdżę z nim wszędzie, mam złożony w torbie, rozkładam i na kanapę czy łóżko, na to podkład ten 'jednorazowy" lub tetra i tak przewijam:)
 
@Nat_Ra u nas tez czesto takie biale kozy, to podobno u ulewaczy czeste, ja raz na jakis czas odciagam, jak slysze, ze przeszkadzają.
5 h w lozeczku to super wynik, naprawdę 🥰 moja nigdy tyle nie przespała ciągiem 😂
Powiem Wam, że ostatnie noce są ciezkie, tzn. najgorzej jest nad ranem. Je ciagle, mam wrażenie, że jestem smoczkiem, choć też słyszę czesto przełykanie. Tłumaczę sobie, że może walczy z wirusem, bo mąż chory, a malutka miala tylko przez jeden dzien lekki katar i się broni, odpukać. Albo skok, to zawsze wytłumaczenie i pocieszenie 😂
Edit: czasem się zastanawiam, czy gdyby nie spała kolo mnie, to jedzenie tez byłoby tak częste. Ale za bardzo boję się wstawania w nocy i odkładania, rozbudzania się, więc z lenistwa nie będę tego sprawdzać 😀
 
Wczoraj długo usypiałam Kubę, bo co chciałam wstać to się rozbudzał. W końcu zasnął na dobre o 20:00 (zaczął płakać ze zmęczenia już przed 19:00). Odłożyłam do łóżeczka, udało się. Spał 5,5 godziny, obudził się o 1:30. Nakarmiłam, nawet o dziwo dał się ululać i zasnął na rękach, co nie udaje się każdej nocy (robię to, żeby odbil). Odłożyłam do łóżeczka ponownie, tym razem już na plecki. I dla mnie to już nie było spanie, tylko półczuwanie, bo Kubuś owszem spał ale bardzo niespokojnie, drapał, rzucał się, po 1,5 godziny zaczął mnie wołać i już go wzięłam do łóżka, bo była 3:30.

Myślę, że tak naprawdę uda nam się porządnie odseparować jak będę mogła go na całą noc odkładać na brzuszek, bo w tej pozycji śpi najlepiej. Patrząc na jego zapał do obrotów, zbyt prędko to nie będzie 😅
 
Wczoraj długo usypiałam Kubę, bo co chciałam wstać to się rozbudzał. W końcu zasnął na dobre o 20:00 (zaczął płakać ze zmęczenia już przed 19:00). Odłożyłam do łóżeczka, udało się. Spał 5,5 godziny, obudził się o 1:30. Nakarmiłam, nawet o dziwo dał się ululać i zasnął na rękach, co nie udaje się każdej nocy (robię to, żeby odbil). Odłożyłam do łóżeczka ponownie, tym razem już na plecki. I dla mnie to już nie było spanie, tylko półczuwanie, bo Kubuś owszem spał ale bardzo niespokojnie, drapał, rzucał się, po 1,5 godziny zaczął mnie wołać i już go wzięłam do łóżka, bo była 3:30.

Myślę, że tak naprawdę uda nam się porządnie odseparować jak będę mogła go na całą noc odkładać na brzuszek, bo w tej pozycji śpi najlepiej. Patrząc na jego zapał do obrotów, zbyt prędko to nie będzie 😅

Kolejny sukces godzina 3.30 ❤️
Jak widzisz Kuba sobie świetnie daje rade sam w swoim łóżeczku- ładnie śpi.

Boże żeby moja chodziła spać o 20 🤪😁
Ale ja chyba wolę jak chodzi spać o 21-22 bo wstaje tak między 8-9 więc jest fajnie.
O 20 jakby szła spać to myślę że budziłaby się o 5 rano 😳😳
 
Kolejny sukces godzina 3.30 ❤️
Jak widzisz Kuba sobie świetnie daje rade sam w swoim łóżeczku- ładnie śpi.

Boże żeby moja chodziła spać o 20 🤪😁
Ale ja chyba wolę jak chodzi spać o 21-22 bo wstaje tak między 8-9 więc jest fajnie.
O 20 jakby szła spać to myślę że budziłaby się o 5 rano 😳😳
Moja chodzi spać o 21 , a wstaje o 6 😂
 
reklama
Kuba ostatnio potrafi się pierwszy raz obudzić przed 6:00 😛 i gdzieś po godzinie jest gotów dospać jeszcze godzinkę.

Ale chyba właśnie wszedł w skok, nie da się odłożyć, jak tylko poczuje ze jest w pozycji horyzontalnej - momentalnie uderza w płacz. Nie chce się bawić, o jakichkolwiek ćwiczeniach czy obrotach nie wspomnę. Przestał się łapać za stopy. Generalnie chce być na rękach i wtedy sobie gryzie paluszki.
 
Do góry