reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lutowa mama u lekarza

Zor a czemu budzą w nocy? :confused:
U nas na porodówce mają psychologa, może na patologię też przychodzi. Jak będę odważna to się zapytam. Chociaż mi to bardziej psychiatra potrzebny. Ona by mnie i tak wzięła na tą patologię bo miałam od trzech miesięcy zapowiedziane, że będę szła tylko nie wiadomo kiedy więc co wizytę się trzęsłam, że to w tym miesiącu. No i w końcu się "doczekałam". Wszystko przez to, że jestem pacjentką specjalnej troski. :baffled:
 
reklama
Zo pewnie miała tak jak ja że mierzą temperaturę i badają tętno dzidziusia tylko że ja miałam o 22 ostatnie wieczorem to jak jeszcze nie spałam i potem przychodziły o 6 pod koniec dyżuru i znów temperatura i tętno, z temp mniejszy problem bo śmieje się ze strzelała do mnie jak spałam ale już żeby tętno zmierzyć to budziła mnie delikatnie żeby odsłonić jej brzuch.
 
Zor a czemu budzą w nocy? :confused:
U nas na porodówce mają psychologa, może na patologię też przychodzi. Jak będę odważna to się zapytam. Chociaż mi to bardziej psychiatra potrzebny. Ona by mnie i tak wzięła na tą patologię bo miałam od trzech miesięcy zapowiedziane, że będę szła tylko nie wiadomo kiedy więc co wizytę się trzęsłam, że to w tym miesiącu. No i w końcu się "doczekałam". Wszystko przez to, że jestem pacjentką specjalnej troski. :baffled:



Zo pewnie miała tak jak ja że mierzą temperaturę i badają tętno dzidziusia tylko że ja miałam o 22 ostatnie wieczorem to jak jeszcze nie spałam i potem przychodziły o 6 pod koniec dyżuru i znów temperatura i tętno, z temp mniejszy problem bo śmieje się ze strzelała do mnie jak spałam ale już żeby tętno zmierzyć to budziła mnie delikatnie żeby odsłonić jej brzuch.

U mnie mierzyli tętno dzidziusia o 21:00;00:00 i 3:00..A do tego trzeba się u nich położyć płasko i odsłonić brzuch.. rezultat spania był taki, że spałam ze 4godziny.. od 23 do mierzenia.. potem do 2:00 zasnąć nie mogłam.. więc od 3:00 znów nie spałam..do 4 i o 6 pobudka na ciśnienie i tętno i gorączkę itd..
Jedyne co moje, że młodego się nasłuchałam [emoji7]
 
no tak posłuchałyśmy :) miałam w dzień często ale w nocy dawali mi spać , jedynie co ja lubię do 9-10 pospać a tu o 8 pani sprzątająca przychodziła to jeszcze drzemałam ale trzeba było się wybudzać powoli bo 8.30 sniadanie , potem zaraz obchód noworodków i po 9 już nasz wiec nie dali pospać, ale w dzień przymkłam oko za to
 
Ladyli toś Ty w sanatorium albo na wczasach była[emoji779] [emoji1]
U nas 6:00 pobudka na pomiary, 7.00 ktg, pobieranie krwi itp,8:00 lekarz prowadzący na sali i gadki szmatki, od 8:30 obchód czyli leżeć płasko w łóżku z odkrytym brzuchem.. dziewczyna opeer dostała bo była w toalecie na sali zamiast w łóżku.. jednego dnia obchód trwał do 10..:/ potem śniadanie i w tym samym czasie mniejwiecej wołają na konsultacje, usg, kolejne ktg itd o 12.45 obiad i czasem był już luz.. w międzyczasie trzeba jeszcze 3razy przez godzinę liczyć ruchy dziecka..
 
to u mnie w szpitalu tez sanatorium:-D co prawda o 6 wołali na tętno ale reszta łącznie ze śniadaniem czy obchodem miała zmienny czas:tak: a na obchodzie trzeba było siedzieć na łóżku ale nikt się nie czepiał jak się dopiero wlazło albo z łazienki wyszło:-)

w nocy też nie męczyli... ostatnie słuchanie o 22 a potem już rano, dopiero dziewczyny po 36 tc miały co 3 albo 4 godziny słuchane tętno.... ale z termometru też strzelali o 22 i 6 rano:tak:
 
to widzę, ze mnie czeka masa atrakcji :rofl2:

tylko jak mi będą mierzyć ciśnienie razem z glukozą, to do lutego nie wyjdę
 
Ostatnia edycja:
Będzie dobrze:)

Ja to zazdroszczę takiego częstego słuchania serduszka...w sumie jak się młody nie rusza to zaczynam wariować i pewnie jak bym mogła to bym chciała być ciągle do tego ktg podłączona!!
 
reklama
koshka pewnie dostaniesz aparat i paski i sama będziesz cukier mierzyć... inaczej by ci całą krew musieli upuścić:-D
przynajmniej u mnie w szpitalu dziewczyny tak miały i mierzyły chyba godz albo 2 po każdym posiłku i musiały to zapisywać:tak:
 
Do góry