reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Cześć dziewczyny, ja już 7 dzień w izolacji od pierwszych objawow męża. Powoli zaczyna mnie dopadać kryzys psychiczny. Dni dłużą się niemiłosiernie. Mąż cały tydzień się czuje słabo. Ja odpukać przez 3-4 dni walczyłam z zatokami. Dzisiaj lekki kaszel. Ogólne zmęczenie. Mam nadzieję że gorzej już nie będzie.
 
reklama
Upośledzony smak i węch :( wędlina czy jajka tak śmierdzą że można zwymiotować. Ogólnie znalazłam już info że to parosmia, ale nie ma nigdzie podane ile to może trwać :(
Masakra, współczuję :( Chociaż zapachu jajek, to ja i bez tego nie lubię 😂 Całe szczęście u mojego chłopaka nie było problemów ze smakiem ani węchem.
 
Cześć dziewczyny, ja już 7 dzień w izolacji od pierwszych objawow męża. Powoli zaczyna mnie dopadać kryzys psychiczny. Dni dłużą się niemiłosiernie. Mąż cały tydzień się czuje słabo. Ja odpukać przez 3-4 dni walczyłam z zatokami. Dzisiaj lekki kaszel. Ogólne zmęczenie. Mam nadzieję że gorzej już nie będzie.
Nie łam się, bliżej końca niż dalej 😊 Po prostu musisz to przetrwać, mi też nie było łatwo, ale dziś odetchnęłam - morfologia wyszła mi pięknie, generalnie wszystko poza cholesterolem w normie (a ten podobno skacze w ciąży), do tego crp w normie znaczy jestem zdrowa, a co najważniejsze chłopak już najprawdopodobniej nie zaraża!
 
Nie łam się, bliżej końca niż dalej 😊 Po prostu musisz to przetrwać, mi też nie było łatwo, ale dziś odetchnęłam - morfologia wyszła mi pięknie, generalnie wszystko poza cholesterolem w normie (a ten podobno skacze w ciąży), do tego crp w normie znaczy jestem zdrowa, a co najważniejsze chłopak już najprawdopodobniej nie zaraża!
Ja też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
 
Ja też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
Szybko zleci Kochana uwierz, mi już w poniedziałek kwarantanna się kończy już minie w końcu te 17 dni 🙉
 
Ja też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
Zaraz wszystko u was wróci do normy! Za 2 tygodnie nie bedziesz juz o tym pamiętać. Ja czekam na poniedzialek na wizyte i sie doczekać nie moge bo jestem ciekawe jak Moja Hania przybrała na wadze 😀 ruchy czuje i to takie porzadne. Najbardziej martwie sie napinaniem brzucha
 
Zaraz wszystko u was wróci do normy! Za 2 tygodnie nie bedziesz juz o tym pamiętać. Ja czekam na poniedzialek na wizyte i sie doczekać nie moge bo jestem ciekawe jak Moja Hania przybrała na wadze 😀 ruchy czuje i to takie porzadne. Najbardziej martwie sie napinaniem brzucha
Najbardziej boję się nasilenia objawow wirusa. I ten strach mnie paraliżuje szczerze mówiąc... Poza tym te ciągle nerwy odbijają się na naszej kruszynce. Jakby nie było to już 31tc więc do porodu bliżej jak dalej. Też zaczyna mi twardnieć brzuch, boli spojenie łonowe, wrażenie ucisku na krocze. A z domu wyjść nie można więc trzeba czekać w niepewności czy wszystko jest tak jak powinno być.
 
Ja też już czekam aż zakończy się izolacja. Aż w końcu pójdę do lekarza na wizytę i zrobię zaległe wyniki. Umowie się na usg bo to akurat mi niestety przepadnie. I mam nadzieję że więcej objawow już nie będę miała, że wszystko powoli wróci do normy a my za chwilę będziemy się cieszyć dalszymi przygotowania i dla malucha bo teraz wszystko stanęło na niczym.
Wiem, co czujesz - miałam dokładnie takie same odczucia, ale zaraz wszystko się skończy i wrócicie do przygotowań :) My dzisiaj odebraliśmy łóżeczko, a w środę w końcu idę do lekarza, już się nie mogę doczekać jak się dowiem, co tam u mojego malucha 😍 Całe szczęście, że raz po raz się ruszał, bo inaczej bym chyba zwariowała! Wydaje mi się, że on doskonale czuł, że coś jest nie tak, że choroba, nerwy, śpimy oddzielnie itd. Teraz mama szczęśliwa, to i dzidziuś szaleje z radości, że powoli wszystko wraca do normy :)
 
Najbardziej boję się nasilenia objawow wirusa. I ten strach mnie paraliżuje szczerze mówiąc... Poza tym te ciągle nerwy odbijają się na naszej kruszynce. Jakby nie było to już 31tc więc do porodu bliżej jak dalej. Też zaczyna mi twardnieć brzuch, boli spojenie łonowe, wrażenie ucisku na krocze. A z domu wyjść nie można więc trzeba czekać w niepewności czy wszystko jest tak jak powinno być.
Zobaczysz wszystko będzie dobrze, dziecko na pewno odczuwa, że Ty się stresujesz i stąd pewnie te bóle tak jak u mnie mniejsza ruchliwość, musisz się czymś zająć, żeby o tym nie myśleć: serial, książka, gra - cokolwiek co Cię choć na chwilę zrelaksuje :)
 
reklama
Do góry