reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutówki z Poznania

dzięki Justyna na pewno zajrzę na te stronki. co do pytań to mam następne ,może nie są to pytania z serii komfortowych ale zapytam, czy na polnej przed porodem wykonuje sie lewtywę:-p :dry: chciałaś to masz ale parę razy gdzies mi się te tematy przwinęły , bo wiem że nie w każdym szpitalu się to stosuje obowiązkowo, a co do zapłaty za poród to rozumiem ,że jak zgłoszę się do szpitala już rodząc to załatwia się te wszystkie formalności tzn mówi się że chcemy poród rodzinny i płaci się. o rany już nie mogę doczekać się swojej wizyty, za tydzień w środę , jedyny szkopuł tkwi w tym że jest ona późno dopiero o 19 i mam nadzieję ze ginka nie będzie bardzo zmęczona i nie będzie zbyt dużych opóźnień, chociaż na to nie mam za bardzo co liczyć..:baffled: . oczywiście czekam tez na wiadomości z twojej wizyty, :tak: .
co do ruchów to też czasmi odnoszę wrażenie ze mi brzuch rozerwie jak się młoda tak rozpycha, ale jeszcze troszke i będzie nam tego brakowało:tak: :-) .
czekam też na niuski ze szkoly rodzenia, słuchajcie pilnie i wszysciutko potem mi tu napiszcie:laugh2: pozdrawiamy serdecznieA&W
 
reklama
hejka
na Polnej lewatywa i golenie tylko na życzenie pacjentki, zapytają czy chcesz a decyzja nalezy do Ciebie,możesz odmówić. lewatywe mozesz sobie zrobic sama w domciu - kupuje sie specjalny wlew w aptece i wykonujesz ją jak skurcze masz tam mniej wiecej co 20 min. nasza kobitka ze szkoły rodzenia mówiła, że warto wykonać lewatywę bo przy porodzie parcie jest tak duże, ze nie bedziemy miały kontroli nad własnym ciałem praktycznie a to niehigieniczne bardzo jest by dzidzius sie rodził w brudzie takim. zreszta mówiła też by nic już nie podjadac jak zaczną sie regularne skurcze i tylko pic wodę mineralną. co do golenia, to też polecała, bo potem łatwiej się szyje, jesli bedzie nacięcie, no i łatwiej zachwoać czystość poźniej, ale to też nasz wybór jest i nikt nie ma prawa nas zmusić.
a wczoraj na szkole rodzenia mielismy kąpiel noworodka, pani pokazywała na lalce jak kąpać jakie są czynności pokolei co przygotować sobie do kapieli, jak przekładać dziecko, itp. w szpoitalu po porodzie jak bedziemy, też wszystko pomogą zrobic przy dziecku, nauczą kąpać już na żywym dziecku :-) nie wiem czy pisać wszystko, może po prostu zadawaj pytanka jak masz jakieś. a za tydzien bedzie kobietka mówiła o tym co potrzebne do szpitala dla nas, dla dzidziusiów i dla męzów rodzących z nami, hihi :laugh2:
trzymajcie sie ciepluchno,papaty
 
pewnie że wolałabym żeby wrazie co dzidziuśnie rodził sie w "brudzie";-) no widzisz ale chyba będe sobie wolała zrobic to sama w domku bo chyba bardziej komfortowo...:tak: więc dobrze że piszesz ze takie zestawy są dostępne w aptece i można samemu, na pewno skorzystam...:-p . co do kąpania to fajnie bo jak bym nie zdążyła na swojej szkole rodzenia , to chociaż mnie w szpitalu nauczą. Justka a panie połozne mówiły mniej wiecej kiedy pojawić się w szpitalu na porodówce, wiesz zeby nie przyjechać za wcześnie, ale też zeby nie jechać potem na sygnale...:dry: , no i z tego co piszesz ze lewatywa ok 20 min miedzy skurczami no to do szpitala jak będzie przerwa krótsza... prawda
no i czekam koniecznie na listę rzeczy potrzebnych do szpitala, generalnie już kilka widziałam ale wiesz jak to jest każdy szpital tak naprawdę ma swoje wymagania i dobrze wiedzieć żeby potem jakiejś gafy nie strzelić:tak: . wiesz bardzo się cieszę że tak się poznałyśmy , przynajmniej jakieś wsparcie i pomoc mam od osoby która jest w podobnej sytuacji do mnie .. i to bardzo podobnej:happy: :tak: :-) :cool2: , dzieki pozdrawiamy A&W
 
hejo
ja też wolę sobie zrobic ten cały wlew w domciu sama, lepiej zrobic to dyskretnie w domciu niż na izbie przyjęć w towarzystwie obcych ludzi. a na porodówkę to radza wybrać się gdy skurcze są tak co 10 min mniej więcej, chyba że ktoś lubi ekstremalne przezycia to jak ma co 5 min też powinien zdążyć :laugh: to są opcje oczywiście gdy wszystko przebiega prawidłowo i nie odeszły wody plodowe - gdy odejdą wody trzeba natychmiast jechać do szpitala nie czekając na częstsze skurcze, bo może dojść do zakażenia. a gdy wody nie odeszły to ze spokojem mozna spędzić czas skurczy w domu z mężem, wybierać pozycję jaka pasuje podczas skurczu, a miedzy skurczami jeszcze cosik tam porobić by czas szybciej minął(tylko czasem nie sprzątać!!! :-) ), bo jak juz trafimy na porodówkę to leżonko właściwie bo pod ktg podłączają.
ja również się cieszę że się poznałyśmy, jakoś się sama uspokajam gdy odpowiadam na twoje pytanka, czy gdy ty opisujesz jak to wygląda u ciebie, bo czasem zaczynam panikować i przerażenie mnie ogarnia a tak jest raźniej przynajmniej :happy:
miłego dzionka, a my czekamy na wizyte wieczirna u pani gin
papatki
 
a widzisz czyli jeżeli wody odejdą to i tak trzeba gnać do szpitala, a czy jak wody odejdą to lewatywkę też można sobie jeszcze szczelic:dry: :confused: w domku czy już nie?
czekamy z niecierpliwością na niuskim z wizyty!!!!:tak: powodzonka:cool2:
 
hejka
nasza "kruszynka" waży już 1980g - a jeszcze dwa miesiące zostały do porodu, jak bedzie tak rosło to ja wielkoluda urodzę!! wszystko jest w jak najlepszym porządku całe szczęscie, dzidzia rozwija sie prawidłowo i u mnie tez wszystko gra :-) Pani gin, nadal zaskoczona ze chcę pracować, stwierdziła że jak tak pójdzie to mogę pracować nawet do rozwiazania ;-)
nie wiem co z ta lewatywką w domciu gdy odejda już wody, kobietka mówiła zeby wtedy niezwłocznie udać sie do szpitala by nie wdało się zakażenie. A jak wody nie odejda to mozna ze spokojem czekać w domciu az skurcze nabiorą tempa (tak co 10 min to bezpieczna granica).taką opcję ja zakładam, bo nie chce spedzić kilka czy kilkanaście godzin w spzitalu czekając na skurcze, bo wody moga odejść a skurczy może nie być!
zmykam, bo troche popracuję a potem uciekam do domciu, by cosik pokuchcić bo jutro sie goście zjeżdżają
papatki, miłego weekendu
 
cześc Justka. sorki, że mnie nie było ale coś nam się neostradka skopała i dopiero co przed chwilą monsz mi ją zreperował :tak: .
Bardzo się cieszymy że z wami wszystko w porządku i nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze tego że możesz chodzić i w ogóle robić wszystko to czego ja nie moge. zaczynam histeryzować bo co drugi dzień łapię doła i ciągle beczę bo jestem sama...:sick:
co do dzidzki rozumiem że dalej z męzem nie wiecie płećki;-) ?i się nie martw , mogę się założyć że jak pojadę w środe do ginka to z tą wagą tak was pobijemy...:eek: :laugh2: . naprawde cieszę się ze wszystko dobrze, aha jak mogłabyś to zapytaj w szkole rodzenia o tą lewatywę po odjściu wód , muszę wiedziec;-) na 100%, taka już jestem potwora:-) .
bawcie się dobrze w weekend, u mnie się on rewelacyjnie nie zapowiada tzn nudy nudy nudy:baffled: , pozdrowionka dla was papa:cool2:
 
mi odeszły wody w domy i to całkiem sporo i robiono mi lewatywe w szpitalu .W moim przypadku akurat od odejscia wod do zrobienia lewatywy mineło 25 godzin a od lewatywy do momentu urodzenia jeszcze 7 godzin .NIE MA REGUłY KAZDA MA INACZEJ




JUTRO IDE DO GINA NA 19 I MOZE POWIE NAM KTO TO TAKI TU W BRZUSZKU MIESZKA
 
hejka
sorki, że dopiero dzisiaj piszę, ale zrobiłam sobie 2 dni wolnego od wczesnego wstawania i wagarowałam :-) było mało pracy w firmie więc kazali mi zostać w domciu i szczerze mówiąc współczuję, że musisz tak leżeć w domciu, i to sama, bo ja po dwóch dniach juz mam dosyć i nie wiem jak bym wytrzymała dłuzej nic nie robiąc, chociaż czego sie nie robi dla dziecka swojego wyczekiwanego, co nie? więc głowa do góry Agnieszko, dasz radę i mała będzie ci wdzięczna :-)
to dzisiaj masz wizytę? trzymam kciuki by wszystko było w porządku i z tobą i z maleństwem, które nie wątpię i tak już wieksze od mojego skrzata (nadal nie znamy płci, uparci jesteśmy :-) )
co do tej lewatywki po odejściu wód, to niestety nie zapytałam bo nie znałam twojego pytanka (internet mam tylko w pracy a jak wiesz wagarowałam), ale zapytam może na ćwiczeniach.
w poniedziałek w szkole bylo o przygotowaniu do porodu i tak:
- do szpitala nie potrzeba brać swojej koszuli i szlafroka - wszystko jest w szpitalu, do wyboru, zmiana bielizny jak często potrzeba, wkładki poporodowe też zapewniaja. mozna oczywiscie zabrac swoje rzeczy jak sie ktoś uprze, tylko po co prac wszystko po powrocie?a tak zostaje to w szpitalu, a w domu ma sie czysciutkie wsio
- w szpitalu sa rzeczy dla maleństwa, nic nie potrzeba (mozna awaryjnie wrzucic do torby paczkę chusteczek do pupy bo tego czasem brak na oddziale, i 1-2 pampersy), sa też kosmetyki i pieluszki. ubranka trzeba przywieźć dopiero na wyjscie ze szpitala
- na oddziale mozna miec te jednorazowe majtki poporodowe, trzeba je tylko zdjąc do porannego obchodu, i być tylko we wkladce, a po obchodzie mozna znowu załozyć
- dla męża zabrać klapki, bo na sali porodowej jest dosyć ciepło ,a do tego emocje i te jednorazowe wdzianko i butki
- zabrać 2 butelki wody mineralnej niegazowanej (acha, na sali porodwej nie pić bez pozwolenia personelu - czasem nawet łyk wody jest przeszkodą do wykonania cesarki a może byc różnie przecież. zawsze trzeba zapytać czy wolno się napić)
- trzeba wziąć paputki, klapki pod prysznic, kosmetyki, skarpetki itp.

no i nie wiem co jeszcze, pytaj jak czegoś nie ujęłam :happy2:
 
reklama
hejka
ponieważ od jutra mam wolne w pracy i nie będę miala dostępu do internetu aż do środy, więc już dziś składam Wam najlepsze życzenia świąteczne, by te święta były pełne radości oczekiwania na kruszynkę, pełne miłości i rodzinnego ciepła, i wypoczynku!!! :-)
jak tam wizyta u pani gin? mam nadzieję, że wszystko w porządalku
trzymajcie sie ciepło i wypoczywajcie
całuski
Justka i Skrzat i mąż Justki
 
Do góry