reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2012

My najczęściej jemy ciepłe kolacje - płatki ryżowe (na wodzie, jesteśmy bezmleczni) z jabłkiem plus cynamon i imbir, kisiel z jabłkiem, kisiel z porzeczkami, makaron z jabłkiem, kasza manna/kukurydziana ze startym jabłuszkiem albo to co wyżej ale z bananem, płatki gruczane z jabłkiem, czy to samo ale z suszonymi owocami (rodzynki, morele, daktyle, jagody goji), płatki ryżowe ze szpinakiem, czasem są to kanapki - ser żółty, pomidor (ale osobno położone), czasem zje ten chlebek czasem nie, można też to ryżowe pieczywo podać z jakąś pastą. Z jajkiem to Kacper jadł omlet (jajko rozbełtane na paćkę, dodane trochę wody mineralnej, rozbełtane lub można zmiksować, zrobi się taka pianka, wrzuca się na patelnię i podpieka z obu stron), czasem zje jajko sadzone (ale wtedy podpiekam z obu stron, sama wolę płynne jajo), wczoraj podziobał trochę ugotowanego żółtka, kiedy my jedliśmy kolację. Można też zrobić jakies placki (u nas były z cukinii lub z jabłkiem)


Kacper papek nie je, chyba że robię zupę krem, więc ma odmianę. Wiadomo, nie ma wielkich kawałów jeśli robię zupę, kroję wtedy tylko drobniej warzywa, bo mi tak wygodniej jak młody tak je. Czasem włoszczyzna jest pokrojona w drobną kostkę, a czasem starta na tarce o grubych oczkach, czasem w zupie jest makaron jakiś (ciapam go drobniej), zacierki, kasza manna, kukurydziana, jaglana (taką najczęściej jednak miksuję czy to w zupie czy w śniadaniu, bo mój syn nie przepada akurat za tymi grudkami z tej kaszy), ziemniaki (najrzadziej)


Obiady to jakaś zupa - u nas podstawowe warzywa to marchewka, pietruszka, por/cebula - a do tego dla odmiany:
  • kapusta pekińska (i jest zupa z kapusta pekińską, to delikatna kapusta, dietetyczniejsza, Kacper dobrze się czuł),
  • buraczki (i jest barszcz, dodaję wtedy super kwaśne starte jabłko, zupa jest lekko kwaskowa),
  • ogórki kiszone (ogórkowa, ja nie daję śmietany, zabielam jajem),
  • przecier pomidorowy (pomidorowa),
  • fasolka szparagowa,
  • brokuł (brokułowa),
  • zielony mrożony groszek (polecam mrożony, bo ma inny smak niż ten z puszki),
  • czerwona soczewica lub zielona soczewica (i są zupy z soczewicą)
  • kalafior (kalafiorowa)
  • cebula w większej ilości (zupa cebulowa, mój syn lubi)
  • krupnik (z kaszą jęczmienną, krakowską, jaglaną - i są w sumie aż trzy różne zupy)
  • marchewka w większej ilość (i jest zupa marchewkowa)
Pierś z kurczaka jadł w takim gulaszu z warzywami. Sam zarządał jedzenia z konkretnego garnka, nie był przewidziany jako klient do tego obiadu, ale skoro chciał, to dostał. Na obiad jeszcze jadł kiedyś kurczaka ze szpinakiem i ryżem. Jak chce, to zje, żeby nie było, że on to wszystko, co gotuję, zjada. Dziś np jadł mało (była ogórkowa), ale przedwczoraj całkiem sporo.

Ja gotuję razej delikatnie i dietetycznie, to co my jemy, spokojnie może jeść mój syn. Z małymi wyjątkami, ale to rzadko się zdarza.
 
reklama
geniusia, spróbuj pomidorową ugotować na pomidorach z puszki, bo jest o wiele smaczniejsza i zdrowsza :) (pomidory w puszce są zdrowsze niż świeże).
 
ania_kropla - ja też małemu daję do spróbowania nasz obiad, kiedy my jemy (ok 16). Jakieś ziemniaczki, mięsko, warzywa. Mój też często rzuca jedzeniem jak ma w rączce. Może jak twoja mała lubi naleśniki to spróbuj też racuszki. Mam taki przepis bez drożdży:
  • 1-2 jajka
  • mąka, około dwóch szklanek
  • mleko albo woda około szklanki
  • 2 jabłka
  • ćwierć szklanki cukru
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystko mieszam (wychodzi masa bardziej gęsta niż na naleśniki), rozgrzewam masło lub olej na patelni i smażę z dwóch stron. Mój Kubuś jadł i mu smakowało. Tylko nie wiem czy takie smażone racuchy są dobre na noc.

geniusia - dzięki ślicznie za te pomysły. Muszę koniecznie skorzystać.... My to chyba mamy ubogą dietę. Na śniadanie je albo kaszkę (np. bobowita) albo kanapki z wędliną lub parówką (taką lepszą), na kolację też kaszka (również bobowita, nestle). Owoce je na deser, takie ze słoiczka dla dzieci. Ale mam zamiar dawać mu świeże jak się w końcu pojawią wiosną i latem. Świeże banany, jabłka je na II śniadanie. Muszę spróbować tych płatków ryżowych z owocami. No i muszę zacząć gotować zupy, bo nawet dla nas nie gotuję. Preferujemy tylko 2-gie danie na obiad.

Muszę się pochwalić, że wczoraj i dziś mały poszedł spać na południową drzemkę bez protestów. Do tej pory raczej musiałam iść na spacer, albo usypiał z mega płaczem. Zawzięłam się i w zeszły weekend go położyłam spać w domu i w piątek też z dużym płaczem. Chyba skumał, że ja też będę go tak kładła spać jak niania. Za to w nocy zaczął gorzej spać. Już było tak fajnie, że się budził 2 razy. A teraz to 4-6 razy. I strasznie stęka przez sen. Może jakiś ząbek idzie, bo się ślini więcej, pcha wszystko do buzi, i ma katar.
P.S. W końcu ładna pogoda :) Mam nadzieję, że tak zostanie.

 
Estreanea możesz zrobić owocki na parze, zmiksuj i będziesz mieć taki mus owocowy jak w słoiczku. Polecam jabłka, bo one to są nasze polskie (tylko że przechowywane w chłodniach). Kacper bardzo takie owoce lub :) Parowany banan to hit, wtedy zawsze zje całą kaszę :)
 
Czesc Dziewuszki!
Mamusia moja przyjechala, tylko na 6 tyg. ale zawsze.
Miala taki pechowy pierwszy dzien normalnie: wstalismy rano i Kevin wymiotowal i mial biegunke, za chwile M dzwoni, ze jedna z pracownic nie przyszla, za chwile klientka dzwoni i prosi zebysmy dzisiaj przyszli bo rodzina przyjezdza a chalupe ma brudna, w koncu dodzwonilam sie do pracownicy (zaspala) i mi przywiozla swoja corke (ze zlamana reka) i mamcia z nimi zostala a my pojechalismy w 4 robic zeby nadgonic dzien i jeszcze ta jedna klientke wcisnac i jak wychodzilismy to sie kibel zapchal (na szczescie sa jeszcze 2 inne). Zeby bylo malo to kolo 16 mama do mnie dzwoni, ze wstawila rybe do piekarnika i nachlapane cos bylo i leci z niego dym i sie wlaczyly alarmy (a mamy alarmy polaczone wiec jak sie wlaczy w kuchni to wyje w calym domu).
Normalnie sie dziwie, ze sie ne spakowala i nie wrocila do Polski.:-)
Na szczescie mamusia jakos porzezyla ale odkad przyjechala tydzien temu to mielismy taki nawal klientow, ze codziennie musialam do pracy chodzic jak nie na caly dzien to chociaz do 14.
Do tego przygotowania do komunii pochlaniaja mnie calkowicie. Wymyslilam sobie, ze zrobie przyjecie w temacie kwiatow wisni i teraz latam po wypozyczalniach, piekarniach, sklepach, internecie i koordynuje kolory i ozdoby.
W czwartek tez bede miala male przemowienie o mojej firmie w grupie biznesowej, do ktorje naleze i jakies male prezenty chcialam dac takze siedze nad mowa i nad prezencikami.
No urwanie glowy normalnie.
Na szczescie Martinko uwielbia babcie, tylko go babcia na rece nauczyla i on ciagle ja terroryzuje. Ale niech sie dziecko nacieszy babcia. Karmi go tez non stop, juz ma taki brzucho wystajacy jak nie wiem.
Zebow mamy ciagle 4 i myjemy je od poczatku pasta dla dzieci, ktora mozna polykac. Najpierw ja myje Martino a on ladnie buziaka otwiera a pozniej od sam jeszcze troche pomemla.
Je wszystko co my mamy na obiad, jak jest twardsze to mu zmiksuje troche czy podziabam widelcem.
ameryka chyba tak do 3-4 roku zycia kupywalam dzieciakom te specjalne ubranka na plaze, zeby zakrywaly ramiona patrz. Czapek nigdy nie chcieli nosic to im chusteczki zwyke wiazalam. Pamietaj, ze nawet jak sa w namiocie czy innym cieniu to i tak sie promienie odbijaja.
Acha i ostatnio wyczytalam, ze w Europie zostaly zabronione te filrty w sprayu czy wogole jakiekolwiek "clear". Ameryka jeszcze ich nie wycofala - nie bede sie wypowiadac na temat FDA bo mnie wkurzaja jak nie wiem.
Teraz do komunii chyba mi sie nie uda juz zagladnac tutaj wiec jesli bys miala jakies pyania to jestem na GG kazdego dnia(wyslalam Ci numer na priv).
 
Hej dziewczyny!

Ostatnio zrobiłam rosół z lanymi kluskami i mały też jadł. Teraz zrobiłam mu zupę (marchew, pietruszka, seler, ziemniaki, fasola szparagowa i troszkę mięska). Drobno pokroiłam warzywa i niania tylko podziabała to widelcem. Kubuś jadł i mu smakowało. Więc chyba pójdę za ciosem i przestanę robić słoiczki a zacznę robić zupki (tak jak robi geniusia).

Ostatnio mamy kiepskie dni (i noce też). A dziś to już była masakra. Miałam dziś urlop i siedziałam sama z małym. Piękna pogoda, więc wyszłam z nim na spacer na 3h. I było ok. Ale po obiedzie zrobił się taki marudny, a od 17 to już w ogóle wszystko było na nie. Jak mu coś nie wyszło - płacz, jak mu zabroniłam (bo ciągle chce na ręce, do okna, brać rzeczy z kuchni itd. - wszystko tylko nie zabawki) to wielki płacz. Nie wiem co mu jest, ale tak się umęczyłam, że masakra... Złości się o wszystko i zaraz płacze. Chce brać do rączek wszystko co my mamy (kubki z herbatą w szczególności).

Aaaa... no i od dziś zaczął sam chodzić. Tzn. już wcześniej się "puszczał" i szedł jakieś kilka kroków. Ale dzisiaj to maszerował po całym mieszkaniu (no, z małymi przerwami przy stole lub ścianie, krześle). I od tygodnia może dwóch gada po swojemu :) Także trochę radości też jest :)
 
Aaaa... no i od dziś zaczął sam chodzić. Tzn. już wcześniej się "puszczał" i szedł jakieś kilka kroków. Ale dzisiaj to maszerował po całym mieszkaniu (no, z małymi przerwami przy stole lub ścianie, krześle). I od tygodnia może dwóch gada po swojemu :) Także trochę radości też jest :)
brawa za postep.
U nas tez cos kiepsko ze spaniem,cos po przeprowadzce pogorszylo sie,caly dzien ok pojdzie spac pospi 20min budzi sie i ryk przez godzine,no zwariować idzie.:szok:
 
Estranea dodam, że ja nie robię typowych zupek, bo sama takich nie jadam. Wody nie pijam ;) tzn rzadkich zup nie jadam. U mnie są zawsze gęściejsze. A że Kacperek je to co ja, to jadamy takie gęste zupy czyli masa warzyw, jakaś kasza/makaron/ziemniaki/, oliwa. Nie gotuję zup na mięsie ze względów dietetycznych. Mięso ewentualnie (dla Kacpra) dodam, ale musi nie być gotowane w zupie, tylko gotuję specjalnie osobno.

Dużo dzieci w tym wieku jest takich marudnych, płaczliwych, krzykliwych. To chyba taki etap w rozwoju, że więcej dziecko rozumie, więcej wie, więcej chce. A że nie wszystko wolno, nie wszystko bezpieczne lub nie wszystko wychodzi stąd frustracja w tych naszych małych ludziach :)
 
Hej!
geniusia - ja dla Kubusia też gotuję te zupki takie gęste, żeby były treściwe. Dla nas prawie w ogóle nie gotuję zup. Jemy tylko drugie danie.
Szczerze, to trochę mam nadzieję, że te złości i płacz to taki etap... Jakoś to przetrwamy. Po prostu boję się, że będzie taki złośnik jak ja....
 
reklama
Do góry