Witam i ja!
Tak fajnie mi się rano spało i obudził mnie R. telefonem, no nic, pomyślałam, że chyba coś zjem i położę się znowu, ale nie wiem czy mi nie szkoda dnia.
Olisiaa wszystkiego najlepszego z okazji urodzi!!!
Mamamalwina fakt, ciąża to cudowny czas oczekiwania, ale szczerzę zazdroszczę Ci takiego optymistycznego podejścia i brak uciążliwości. Dla mnie noc bywa koszmarem, a każde przewrócenie się na drugi bok prawie doprowadza mnie do płaczu, zgaga już chyba nigdy mnie nie opuści, a do pękającego kręgosłupa i bolących nóg pomału się przyzwyczajam :-)
Nie ma jak trochę optymizmu z rana! Tak na prawdę nie jest tak bardzo źle, wszystko jest do przejścia, ale momentami, kiedy wszystko się kumuluje mam dość i chciałabym aby był już finał, którego też się boję. Tłumaczę sobie, że muszę przez to przejść, bo nie ma wyjścia i już.
Wczoraj po położeniu się do łóżka mała ta skakała i tak kopała, że aż R. zapytał, jak ja to znoszę. Dała nieźle czadu, a dziś jeszcze śpi chyba, bo spokój.
U mnie dzień pochmurny, a wczoraj było ślicznie, no ale nic "w marcu jak w garncu", raz tak raz tak. Dobrze, że już coraz cieplej. Ciekawe czy sprawdzą się prognozy i będzie po 20 st. C. Oby w maju nie było jeszcze upałów, tylko przyjemna ciepła wiosna.
Kurde, jakieś buty trzeba na wiosnę kupić, ale nie mam pomysłu

To jest dla mnie zawsze problem.
No nic, pouzewnętrzniałam się i zyczę Wam wszystkim miłego dnia!