reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Maj 2013 :):)

U nas podobnie jak u Ewci, jak zaśnie to śpi do 12-1, a potem zaczynają się harce. Choć ostatnio przebudza się czasem wcześniej, ale tylko zakwili, siądzie i często sam się kładzie i zasypia, a czasem ja go położę, opatulę kołderką i śpi dalej.
 
reklama
A mnie chyba łapie angina... idę po południu do lekarza.... :-(

Filipia tak też 4 urodzony , tylko ciekawe czemu mój i Twój suwaczek wygląda inaczej ?!
 
Ostatnia edycja:
Pamietacie mowilam ze musze uderzyć jeszcze o kasę do prezesa. Nie musialam. Przyszly mi papiery ze zmiana warunków umowy. Dostałam podwyżkę. Myślę nie małą. I teraz to mam burdel w głowie. Ciekawe co moj m. powie jak wróci z roboty...
 
Ewcia..to pewnie szef sie dowiedzial ze jedziemy z jaskiem do niego i z gory napisal wyzsze uposażenie... Tsk wiec wiesz....
Masz niezly orzech do zgryzienia..
 
Witajcie.

Ja w sumie melduję, że już pracuję. Wyć mi się chce, mam jakieś mdłości z nerwów i w ogóle nie jest fajnie. Fajnie było siedzieć w domu, a nie wszystko w biegu.
Dobrze chociaż że dzieciaki lubią swoją nianię.

Poza tym nadal gilujemy. Młody wczoraj kaszlał nam w nocy, ja z nerwów spać nie mogłam, normalnie rozkosz. Nienawidzę tego wszystkiego, a mężowi jakoś nie mogę się wygadać, bo on niby się przejmuje, niby mówi że będzie ok, a jak coś to nie czuje tego jego wsparcia. Głupia jestem.

Ewcia, to ja nie w temacie jestem. Chyba dobrze, że dali podwyżkę?
 
Aneta dajesz, dajesz...jeszcze z tydzień i adrenalina opadnie i będzie git. Ciesz się że nie ma jeszcze rozdarcia serca jak zostawiasz zaplakane dziecko w żłobku/przedszkolu, bo mnie juz sie to śni :/

No podwyżka dobra rzecz ale w tej sytuacji jakoś nie wiadomo jak się z nij cieszyć. Cieszyć sie ze w ogole dali, czy narzekać ze wciąż za mało chociaz na te czasy nigdy nie bedzie dość, wszystko można wydać...aczkolwiek moim zdaniem to nie mało zwazywszy na moj wiek i doswiadczenie a przez dwa lata pracy...sory rok pracy i rok macierzyńskiego mialam tu wiecej podwyzek niż przez cale swoje zycie zawodowe....no ale i narobilam się najwięcej. Chodzi tylko o to że u mnie z m.podobnie jak z Twoim. Niby sie cieszymy sukcesami, niby wspieramy w biedzie a jakoś tak się nie czuje.

Ormianka cos sie dawno nie meldowalas. Co u was? Kiedy Wojtek do żłobka?
 
Cześć dziewczyny

Trochę mnie nie było... ale działo się oj działo... zacznę od początku...
W tygodniu przed majówką zaczęły się problemy M. w pracy. Wspominałam Wam,że założył spółkę... no i już po spółce... no cóż ,,ćwierkają jaskółki..." Problem z tego zrobił się taki,że o jednego pracownika mniej, a M. ma firmę kurierską i nic nie da się przełożyć na inny termin. No i dodatkowo w całym tym zamieszaniu jeszcze jeden pracownik nie przyszedł,więc ja robiłam za kuriera:-) naszym prywatnym autkiem. Ale ludzie mieli miny jak wychodziłam do nich z Wojtkiem na rękach, no bo co miałam zrobić z maluchem, dopiero po 17 oddawałam teściom. Narobiłam się nieźle, ale ogólnie fajna praca, podobało mi się... trochę poplotkowałam trochę pozwiedzałam okolice, nawet znalazłam fajną miejscówkę na domek:-) No dziadkowie też musieli się wykazać usypianiem Młodego i jakoś im się to udawało. Choć za pierwszym razem ściągnęli szwagierkę na pomoc, a Wojtek spał w skarpetkach i ze śladami kaszy na buziolu;-)

Potem nastała upragniona majówka... mamy działkę nad Zalewem Zegrzyńskim, więc okolica piękna wypocząć można. Wojtek też wniebowzięty bo jest tam i piaskownica i huśtawki... no i najważniejsze dzieciaki szwagierki od których oczu ni mógł oderwać... ale co z tego jak zaczęło lać i temp. spadła do 10 stopni :wściekła/y:wróciliśmy do Wawy i przesiedzieliśmy w domu...

I w niedzielę się zaczęło... złapaliśmy rota:no: wszyscy jak jeden mąż i górą i dołem, no masakra jakaś... dzięki Bogu Wojtek tylko jeden dzień się pomęczył... mnie mdli do tej pory, a teściu jeszcze ma zwroty... najgorszemu wrogowi nie życzę...

Ech... i tak mi minął ostatni tydzień... teraz biorę się i nadrabiam, bo znowu naskrobałyście;-)


Ewcia my to dopiero ruszamy we wrześniu... no może pod koniec sierpnia na jakieś godzinki zapoznawcze. Gratuluję podwyżki przynajmniej nie musisz się prosić to już coś...
 
Ostatnia edycja:
Ooo ściągnęłam cię myślami. Co do jelitowki to mozesz się z Camel podzielić doświadczeniami znad muszli ;) też tak przeżyli majówkę :) Wojtek kurierem. Toż nawet u "chińczyka" takie małe dzieci nie pracują ;)
 
Cześć Mateczki, ja cierpię na permanentny brak czasu, od wczoraj Ewcia jestem w Katowicach na szkoleniu, więc Twoje przyszłe rejony.
I pierwsza noc za mną bez małej, oj ciężko. Cieszę się, że jutro już wracam do Wrocławia.
Ormianka to mieliście pracowity czas i Wojtek się wprawial:-D
 
reklama
No to widzę dziewczyny, że wracacie powoli do świata żywych;) A ja się zagrzebuję pod kocami. Nie dość żem niedospana, to dopadło mnie osłabienie organizmu, płaczliwość i łapie mnie chyba jakieś choróbsko.
 
Do góry