Aleks na macie też już dawno nie leży, ale czasem bawi się tymi wiszącymi zabawkami i dlatego ją trzymałam. Ale jak zobaczyłam jak ją maltretuje od góry to jednak skłaniam się ku temu żeby ją schować

Będzie przynajmniej więcej miejsca

Dziś zrobiłam małemu naleśnika, bez smażenia oczywiście, dałam trochę mąki gryczanej i na mleku ryżowym bo my nadal bez nabiału. Wcinał, aż mu się uszy trzęsły

ostatnio w ogóle je trochę więcej, za to zauważyłam, że w ciągu dnia z piersi je zdecydowanie mniej... Ciekawe czy to początek końca karmienia..
Mijaka, nie widzę powodu, dla którego miałabyś być wyrodną matką. To, że mamy dzieci nie znaczy, że mamy wszystko dla nich rzucić. Ja staram się wszystko jakoś godzić, tak aby mamusia i dziecko byli zadowoleni

bo szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko

nie zostawiłaś syna samego uwiązanego do kaloryfera, więc nie martw się

wyobrażam sobie jak Kuba pcha się przez ten otwór dla kota i nie mogę przestać się śmiać

ale komicznie musi to wyglądać
Ja już też zaczynam myśleć o tym co zrobić z Małym jak wrócę do pracy od maja. Zapisałam go w zeszłym roku do państwowego żłobka ale był na miejscu 464 więc obawiam się, że nawet na wrzesień może być problem

zostaje mi prywatny żłobek albo niania. Tylko jeszcze nie wiem czy w prywatnych żłobkach przyjmują w ciągu roku ?
Migotka, lepiej obniż łóżko skoro już stanął. Jeszcze się zdziwisz, jak w najmniej oczekiwanym momencie podbije się na nóżkach i wyskoczy. Mój tylko szuka okazji do tego, żeby coś zbroić. I już skubaniec wie, że czegoś mu nie wolno, ale robi to z taką szczęśliwą miną
