reklama
Habcia u mnie w szpitalu co dwa a nawet co trzy mies. są robione badania krwi i moczu, częściej nie ma potrzeby, to że w necie piszą, że powinno się często je robić wcale nie jest powiedziane, że tak jest, różne rzeczy piszą, zresztą to pewnie zależy od szpńitala.
A 20 lat temu to prawie wogóle badań nie robiono, jedynie krew i mocz może z dwa razy w ciągu całej ciąży, USG mało który szpital miał, a o badaniach długości szybki macicy to moja mama wogole nie słyszała. O zadnych twardnieniach brzucha też nie, normalnie sie pracowało bez względu czy coś cie bolało czy nie a i tak ciąże donosiło się do końca i rodziły się zdrowe dzieciaczki (w większości). Kiedyś bez tych wszystkich urządzeń i badań mamusie były o wiele spokojniejsze niż teraz, a co najważniejsze nie było internetu
Ja miałam robione USG dopiero 3 razy, gdybym nie była w szpitalu to były by to dwa razy. Jak mamy się spytałam kiedys, czy może poszłabym sobie na jakies USG dodatkowe to zaczęła się śmiać ze mnie. Bo po co robić skoro nic się nie dzieje i ma rację
Ja o żadne badania dodatkowe się nie domagam, robie tylko te co mam zlecone, a o wymazie z pochwy też narazie nie słyszałam i nie mam zamiaru się ich domagać, jak zlecą to zlecą.
Habcia głowa do góry, to, że Twojej mamie coś się działo, nie znaczy, że Ty będziesz miało to samo :-* Ale jeśli pomaga Ci ta nadwrażliwość, to zamartwiaj sie dalej.
A 20 lat temu to prawie wogóle badań nie robiono, jedynie krew i mocz może z dwa razy w ciągu całej ciąży, USG mało który szpital miał, a o badaniach długości szybki macicy to moja mama wogole nie słyszała. O zadnych twardnieniach brzucha też nie, normalnie sie pracowało bez względu czy coś cie bolało czy nie a i tak ciąże donosiło się do końca i rodziły się zdrowe dzieciaczki (w większości). Kiedyś bez tych wszystkich urządzeń i badań mamusie były o wiele spokojniejsze niż teraz, a co najważniejsze nie było internetu
Ja miałam robione USG dopiero 3 razy, gdybym nie była w szpitalu to były by to dwa razy. Jak mamy się spytałam kiedys, czy może poszłabym sobie na jakies USG dodatkowe to zaczęła się śmiać ze mnie. Bo po co robić skoro nic się nie dzieje i ma rację
Ja o żadne badania dodatkowe się nie domagam, robie tylko te co mam zlecone, a o wymazie z pochwy też narazie nie słyszałam i nie mam zamiaru się ich domagać, jak zlecą to zlecą.
Habcia głowa do góry, to, że Twojej mamie coś się działo, nie znaczy, że Ty będziesz miało to samo :-* Ale jeśli pomaga Ci ta nadwrażliwość, to zamartwiaj sie dalej.
Nie masz racji z tym, że 20 lat temu nie robili badań. Znakomitym przykładem jest moja teściowa, która miała co miesiąc badane krew i mocz. Nie było wtedy USG.
A moja mama urodziła 5 miesięcy temu i tak olali jej ciąże. Nawet ze względu na wiek powinna mieć lepiej monitorowaną niż młode kobiety.
A moja mama urodziła 5 miesięcy temu i tak olali jej ciąże. Nawet ze względu na wiek powinna mieć lepiej monitorowaną niż młode kobiety.
aga221122
mama Jurandzika :))
ulagor86 w 100% popieram twoje podejście. Ja np teraz nie dostałam wcale skierowania na morfologię, bo lekarz i z resztą ja też nie widzę takiej potrzeby. Ostatnie badania się podwyższyły w porównaniu do poprzednich. Jeśli ktoś ma problemy z anemią, to tak - musi to kontrolować, ja w zamian siuśki za każdym razem muszę badać, ale jest powód - mam sporo przyjaciół, którzy nie chcą się ode mnie odczepić

. Też uważam, że sporo dziewczyn dziś panikuje, bo nie potrafi czytać w internecie. Poza tym internet to też dużo błędów. Najbardziej polecam wikipedię, która tworzona jest przez użytkowników, w żaden sposób nie monitorowana przez kogoś mądrego i już kilka razy natknęłam się na błędy w niej. Myślę, że połowa kobiet ze skurczami myli je ze skurczami Braxtona-Hicksa i popadają w panikę.
A jak już nie jedna dziewczyna pisała tu na forum, że zna tak jakąś koleżankę, która przenosiła ciąże z brakiem szyjki. Więc myślę Kamylka nie denerwuj się, tylko rób to co kazali ci lekarze. Leż, leż i jeszcze raz leż.


. Też uważam, że sporo dziewczyn dziś panikuje, bo nie potrafi czytać w internecie. Poza tym internet to też dużo błędów. Najbardziej polecam wikipedię, która tworzona jest przez użytkowników, w żaden sposób nie monitorowana przez kogoś mądrego i już kilka razy natknęłam się na błędy w niej. Myślę, że połowa kobiet ze skurczami myli je ze skurczami Braxtona-Hicksa i popadają w panikę. A jak już nie jedna dziewczyna pisała tu na forum, że zna tak jakąś koleżankę, która przenosiła ciąże z brakiem szyjki. Więc myślę Kamylka nie denerwuj się, tylko rób to co kazali ci lekarze. Leż, leż i jeszcze raz leż.
megusek wacham się miedzy Ujastkiem a Żeromskiego, ale głównie ze względu na to że mieszkam w Hucie i tutaj jest mi bliżej... Opini słyszalam wiele o porodówkach w tych dwóch miejscach (pozytywy i negatywy) i mam już mętlik w głowie
Ostatnio mi kolezanka jeszcze poleciła polożną z Rydygiera.... wiec moze faktycznie o tym pomyślę, bo tam znów jest mniej rodzacych i podchodza bardziej indywidualnie do pacjentki.... Jednak gdybym miala sie kierowac nie miejscem zamieszkania to na pewno bym poszla do Narutowicza :-) do mojego lekarza bo mnie zachecał...
Wiecie co.... z tym internetem to naprawde nie warto sie przejmowac... bo mozna sie wiecej stresowac wyszukujac sie dolegliwości ktore niby nas dotycza... Juz dawno z tego zrezygnowalam... Na poczatku ciazy chodzilam do lekarza oczytana takimi glupotami i jak rozmawialam na ten temat z lekarzem to mnie uspokajal ze taki problem absolutnie mnie nie dotyczy!
Z drugiej strony lepiej jest dmuchac na zimne.... poniewaz teraz kobiety maja wieksze problemy z donoszeniem ciazy niz te 20 lat temu... i bardzo dobrze ze sa teraz USG i bardziej fachowa opieka :-) bez tego nie doczekalibysmy sie wyżu demograficznego
Ostatnio mi kolezanka jeszcze poleciła polożną z Rydygiera.... wiec moze faktycznie o tym pomyślę, bo tam znów jest mniej rodzacych i podchodza bardziej indywidualnie do pacjentki.... Jednak gdybym miala sie kierowac nie miejscem zamieszkania to na pewno bym poszla do Narutowicza :-) do mojego lekarza bo mnie zachecał...Wiecie co.... z tym internetem to naprawde nie warto sie przejmowac... bo mozna sie wiecej stresowac wyszukujac sie dolegliwości ktore niby nas dotycza... Juz dawno z tego zrezygnowalam... Na poczatku ciazy chodzilam do lekarza oczytana takimi glupotami i jak rozmawialam na ten temat z lekarzem to mnie uspokajal ze taki problem absolutnie mnie nie dotyczy!

Z drugiej strony lepiej jest dmuchac na zimne.... poniewaz teraz kobiety maja wieksze problemy z donoszeniem ciazy niz te 20 lat temu... i bardzo dobrze ze sa teraz USG i bardziej fachowa opieka :-) bez tego nie doczekalibysmy sie wyżu demograficznego

reklama
nimfii jak już wybierzesz szpital to daj znać
Moze się zobaczymy hihihi. W żeroskim byłam raz na izbie przyjęć, wszyscy byli bardzo mili. Zbadali mnie, zrobili KTG, przeglądneli dokładnie wyniki badań. Niestety nie mogli mnie zostawić bo byłam w 25 tyg ciazy poniewaz w razie gdybym urodzila to nie maja tam aparatury dla tak malych dzieci. Skierowali mnie do Ujastka, albo Kopernika.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 12
- Wyświetleń
- 4 tys
U
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: