reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Mama u lekarza

Mnie śmieszy jak kobiety koło 40 - 50 lat opowiadają, że one to w dzień porodu jeszcze pracowały, a te dzisiejsze młode kobiety to sobie wymyślają.

Okej, nie mówię, że nie.

Tylko jak się kiedyś pracowało? Piło się kawę i rozmawiało z koleżankami. Za komuny nic nie było, wszyscy się opieprzali :)
 
reklama
Tez spotkalam sie z uwagami, ze kiedys kobiety do konca pracowaly... Ja obecnie dla wlasnego i dzidzi bezpieczenstwa jestem na zwolnieniu... i moze poczatkowo przejmowalam sie tymi gadkami, ale teraz tylko zdrowie dzidzi jest najwazniejsze...
 
Mnie śmieszy jak kobiety koło 40 - 50 lat opowiadają, że one to w dzień porodu jeszcze pracowały, a te dzisiejsze młode kobiety to sobie wymyślają.

Okej, nie mówię, że nie.

Tylko jak się kiedyś pracowało? Piło się kawę i rozmawiało z koleżankami. Za komuny nic nie było, wszyscy się opieprzali :)

Moja teściowa i mama pojechały na porodówkę prostu z pracy :-D:-D:-D
ale każda z nas jest inna więc nie będę nic więcej dodawać ...;-);-);-)
 
No moja mama też pojechała z pracy na porodówkę, ale ona sama przyznała, że totalnie nic się nie robiło w tej pracy prócz gadania z koleżankami, bo w sklepie, gdzie pracowały przecież nic nie było :D
 
No moja mama też pojechała z pracy na porodówkę, ale ona sama przyznała, że totalnie nic się nie robiło w tej pracy prócz gadania z koleżankami, bo w sklepie, gdzie pracowały przecież nic nie było :D

moja mama była maszynistką ..i zasuwała na maszynie ...(pisała) ,a teściówka ..pracowała w Radmorze ;-)
 
Was to moze smieszy, ale ja np. rzeczywiscie pracowalam ze skurczami w dniu wyjazdu na porodowke i po powrocie z corcia do domu - i to naprawde pracowalam, nie tak jak Wasze mamy , ktore opowiadaja, ze popijaly kawke a dniowka leciala, bo w komunizmie przeciez nie moglo byc jawnego bezrobocia. Ale ja prowadze wlasna dzialalnosc i nie mam macierzynskiego, jak nie zarobie nie mam pieniazkow. Chetnie i ja bym poszla na zwolnienie, ale nikt mi nie placi za nic nierobienie. I to nie bylo kiedys (choc moze tez podchodze juz pod ta kategorie "babc" o ktorej piszecie) lecz w tamtym roku i przy tym porodzie pewnie tez tak bedzie.
Dziewczyny, cieszmy sie, ze nic mi i Wam nie dolega, ze nie musimy lezec, ze ciaza dobrze przebiega, ze Wy mozecie w spokoju kompletowac wyprawke bedac na zwolnieniach, a ja zarobic pare groszy poki nie nadeszla nasza godzina :tak:.
 
larkaa nie wszystkie kobiety pracowały tak jak Ty mówisz, moja mama i większość kobiet w naszej rodzinie pracowało na gospodarce, dojenie krówek, zajmowanie się inną trzodą chlewną, przy żniwach nawet robiły, no i to nie były lekkie zajęcia. Ale racja, dawniej były lepsze czynniki środowiskowe. Moja ciotka ze skurczami przetrwała swój ślub a po nim od razu na porodówke pojechała :)
A my bidulki w większości musimy leżeć i duzo odpoczywać :crazy: Takie słabe z nas kobitki :-) ale jak trzeba, to trzeba. Mi to nawet pasuje :tak:
 
Wiem, że nie wszystkie, ale większość co ja znam. Wiadomo, że na gospodarce inaczej się pracowało. Czasy teraz się zmieniły, teraz człowiekiem to się jeździ ile może, nawet wiem po swojej obecnej pracy, póki pracowałam to musiałam siedzieć 8 godzin na tyłku z jedną przerwą na WC i nikogo to nie obchodziło, że w ciąży jestem.
Więc póki mamy dobre warunki to pracujmy, ale jeśli nie, to szanujmy siebie i nie pozwalajmy się wykorzystywać :)
 
larkaa - popieram... choc nie mowie, ze mamaflavi nie ma racji. Kazda z nas jest inna, ma inna prace i inaczej przezywa ciaze. dlatego mysle ze wszystkie macie troszke racji w tym co piszecie. Jesli ja musialabym pracowac bo prowadzilabym wlasna dzialalnosc gosp. to pracowalabym zapewne.
Podobnie jest z macierzynskim i wychowawczym... kto moze korzystac korzysta, kto nie moze idzie do pracy a niektorzy nie maja nawet takiej mozliwosci... wiec pracuja caly czas i daja sobie swietnie rade...
 
reklama
Ja jeszcze pracuję i to na wysokich obrotach, żadnej taryfy ulgowej a jak trzeba to i po godzinach muszę zostać. Na szczęście w styczniu już będę miała wolne. Za to muszę kompletować wyprawkę, malować pokoik, urządzać go a wy będziecie miały to już za sobą.
Dziś trzeba na wszystko samemu zapracować i nie jest łatwo, ale póki jesteśmy zdrowe i nasze dzieciaczki są zdrowe to tylko się trzeba tym cieszyć !!!
 
Do góry