Olo w dalszym ciągu spoko ziom, ale żeby nie było tak różowo to martwi mnie  co raz bardziej jego wymiotowanie, w tym tygodniu codziennie serwuje mu fontannę na pół pokoju... Początkowo myślałam że po daniach z rybą, później że pomidory mu nie pasują, ale ostatnio to już i bez tego rzyga.
Możliwe że za dużo jedzenia, ale czasem zje połowę dużego słoiczka i paw, a przecież w jego wieku powinien zjeść cały... 150ml mleka też nie jest jakąś dużą porcją. Oczywiście to nie tak że mu wpycham na siłę tylko je normalnie, ochoczo i nagle wytryska z niego fontanna bez najmniejszego ostrzeżenia.
Do lekarza nie mam ochoty iść, bo g*wno mi powie, najwyżej żeby częściej a mniej, ale chyba rozszerzanie diety powinno podążać w przeciwnym kierunku.
Miała któraś z Was wymiotujące dziecko?