uff, nadrobiłam zaległości lekturowe. Nie było łatwo bo mój synek nic tylko woła Mama i Mama i Mamo więc cały czas biegam, ale to słodkie choć wyczerpujące. Czuję się wywołana do tablicy więc już odpisuję:
wnika_s Kochana obawiam się że bez reprymendy się nie obejdzie

nie można stawiać dzieci ani im pomagać dopóki są do tego niegotowe. I tak jak opisujesz, że Twój synek się podciaga i hop na nóżki - to niestety to bardzo źle, nie zachęcaj go do tego, jak to jest coś co się powtarza, to nie podciągaj go do siadu - bo właściwie tego też nie powinno się robić. Takie podciąganie można wykonywać sporadycznie, przeważnie robi to pediatra albo inny lekarz aby sprawdzić konkretny odruch dziecka. Spytałam też moją mamę i Ona prosiła abym Ci to przekazała, że nie wolno tak robić. Dziecko ma wsyzstko zrobić SAMO. Można je zachęcać do zmian pozycji np poprzez zabawy, turlanie, wygłupy na podłodze ale nic za dziecko nie robimy. Im dłużej bedzie na podłodze, będzie raczkował tym lepiej dla jego kręgosłupa i co ważne...intelektu. Mózg rozwija się też poprzez dłuuugie raczkowanie więc nie dość, że fundujemy dziecku zdrowe plecy, kręgosłup i postawę to jeszcze mamy jakiś wpływ na jego inteligencję.


Wiesz, mój synek jest bardzo wymagający stałej mojej obecności. Jak znikam to płacze, jak nie leżę koło niego to się niecierpliwi. Lubi leżeć na pleckach, na brzuszku też ale bardzo krótko. Ostatnio był chory i zapomniał sobie jak sie obracać na plecki ma z brzuszka więc sie bardzo niecierpliwi i chce żebym mu tą pozycję zmieniła. I jak bardzo nie lubię jak moje dzieci płączą tak wiem że gdybym go wzięła i bach na plecki, to nigdy by sie nie nauczył sam obracać. Trochę popłacze, trochę zabawkami mu pomagam, pomagam mu położyc się na boku i wtedy myk i jest na plecach, ale to jest tylko drobna, dozwolona pomoc. Nie wyręczam dziecka. Czasem robi to mój M

bo nie jest przyzwyczajony do płaczu Małego
Mloda - tamten filmik ze śmiechem - to nie mój synek

tylko taki film który kiedyś widziałam na youtube i bardzo mnei rozbawił. Ja ze względów bezpieczeństwa zdjęć, filmów swoich dzieci w necie nie zamieszczam. Mam taką małą fobię. Ale to ja - ja dziwna jestem w tej kwestii. Za to Wasze wszystkie dzieciaczki uwielbiam oglądać, widzieć jak się rozwijają,. Właśnie dołączyłam do Was na nk i wszystkie jesteście śliczne a pociechy Wasze są urocze!!!
lawina - gratulacje wielkie. Qrcze chyba zacznę Twoją dietę jak skończę karmić. Teraz mam dużo uroczystości: urodziny, rocznice ślubu itp więc chciałąbym wyglądać super, ale nie mam siły na ćwiczenia, a teraz karmię więc diety odpadają. NIc, będę musiałą znowu parowar uruchomić i mniejsze porcje zjadać. U mnie problem jest taki, że od niedawna zaczęłam znowu piec- muffinki- ulubione więc się nimi zajadamy. A to zgubne kilogramy....oj, tylko woli silnej brak..
ważka85- udanej podróży!