Hej,
u mnie też urwanie głowy

Z tym kładzeniem, to ja od kilku lekarzy słyszałam, że może normalnie iść spać- w porze drzemki, bez względu na upadek. Ale ja mam obserwować. I oczywiste, że nie kładzie się malca od razu po upadku, ale jak 20 minut nic się nie dziej, to może zasnąć, bo znaczy, że natychmiastowych następstw nie ma a odroczone mogą się w każdej chwili pojawić, nawet po kilku- kilkunastu godzinach. A Malec musi stres odreagować. Zresztą 3 na 4 upadki Miesia miały miejsce wieczorem i nie byłoby nawet mowy żeby nie kłaść go spać- 20-ta to jego max.
Na szczęście te 4 upadki sprawiły, że już jesteśmy czujni na maksa i od dłuzszego czasu- tfu, tfu, coby nie zapeszyć ale mamy upadkową posuchę:-) Najgorszy jaki pamiętam, to jak mi się Miesiak wyswobodził z pasów ( niezauważony) i przechylił do przodu wylatując z wózka ale w pasie biodrowym nadal był przypięty- co nie uchroniło jednak jego buźki od kontaktu z ziemią( dobrze, że nie betonem!), bo nasza parasolka jest b niska...

WYglądało straszliwie ale nawet siniaka, draśnięcia nie było:-)
Paulineczko, Izuniek- o tak, z kaloszkami nie jest łatwo . Nam wszakże coraz lepiej idzie i coraz szybciej się z tym uwijamy. Praktyka czyni mistrza

:-)
uff, to tyle, idę zapodać ibuprom sobie, bo jutro rano do pracy a ja zdycham. Zrobiłam rundkę po lek.- rodzinny dał mi antybiotyk, więc poszłam prywatnie do laryngologa i to nie gardło, nie ucho, nie węzły chłonne- najprawdopodobniej staw

w dodatku bolą mnie b. ręce i nogi, chyba bez wizyty u ortopedy się nie obędzie... ALe antybiotyku nie muszę brać- dobre i to
