reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy 2011

Hejo:)

Dolcia ja też łykałam Dopegyt, całą ciążę 3x dziennie. Będzie dobrze! Trzymam kciuki! Ale Ty kochana jeszcze dużo czasu masz do końca:) Mówię Ci zrelaksuj się i lej na wszystko:)))

Marzenka rozumiem, że po powrocie do roboty chcesz jeszcze karmić. Ja od połowy grudnia próbowałabym wyeliminować jedno karmienie. Jak wrócisz do pracy to Majcia będzie miała ok. pół roku, wtedy (prawdopodobnie) będzie jadła rano mleczko, II śniadanko kaszka, obiadek, na "drugie danie" mleczko, podwieczorek i znowu mleczko na kolację. Chyba na początek najlepiej byłoby zastąpić to karmienie na "drugie danie", czyli koło 14-15.

Martini jak ja Cię rozumiem i podziwiam, bo mi dojazd do i z pracy zajmuje chwilę...Uczucia , o których piszesz-nie wiem czy normalne , ale ja czuję podobnie. Czas ucieka nam między palcami, mija dzień za dniem, a my mamy poczucie tysiąca zawalonych spraw...tych ważnych i tych mniej ważnych. Wiesz, czas, kiedy młoda mama wraca do pracy jest bardzo trydny, na nowo trzeba sobie wszystko przeorganizowac. A już przecież było tak dobrze, nie? Po porodzie doszłyśmy do siebie, stworzyłyśmy nowy rytm dnia, wiedziałyśmy kiedy czego się spodziewać, z mężulami było poukładane, obowiązki rozdzielone...a tu nagle do pracy:/ i znowu reorganizacja...wszystko do początku musimy sobie ułożyć, na nowo zrozumieć pewne rzeczy...trudne to bardzo! Ale przecież jesteśmy najlepszymi mamami, żonami i paniami domu pod słońcem:)

Vii u nas to J brakuje cierpliwości:) Raz, ze trzeba sprzątać, dwa, że aż go skręca jak nie może pomóc Filowi wsadzić do ust jakiś mały kawałeczek jedzonka:)

Zawalka jak my rozszerzaliśmy dietę to zawsze po obiadku był cycuś:)
 
reklama
zawalka - dostałam od vii taką pastę do spierania plam i ona z większością dawała sobie radę. Mam też takie niemieckie mydełko na plamy albo vanish. A te co nie złaziły z marchewki to chyba wygotowywałam w garze ale uwaga na to, bo nie wiem czy pamiętasz, że urządziłam tym nieźle pożyczony ciuszek bo kolorek puścił i marmurek zrobił :/
Johny klocek ;)

marttini - nie peniaj wszystko się ułoży, poukładasz sobie - od niedawna pracujesz więc nic dziwnego, że wszystko stoi na głowie - Twojej biednej głowie niestety... wiem co mówisz o pracy - miałam podobnie i teraz mi z jednej strony ulżyło ale z drugiej ciągle siedzi w głowie, że przecież trzeba zarabiać a nie ma jak :( także popatrz na to z innej strony - źródło utrzymania i tyle. I naucz się pracować tylko w pracy, po jej zakończeniu żyj swoim życiem i ciesz się każdą chwilą bo jest ich zbyt mało. Odpędzaj myśli, które biegną w jej kierunku.
 
katoryba - następny taki kiermasz ma być podobno po świętach, jak będę coś wiedzieć to na pewno dam znać i będę Cię ciągnąć siłą ;)

beti
- misie masz tutaj: Glitter Graphics: the community for graphics enthusiasts!
a na szafingu kto chciał to sprzedawał, ja tylko kupować poszłam :)

siwa
- gratuluję czytania od początku :) też czytałam :) tylko znacznie mniej miałam, bo chyba coś ponad 300 stron a nie tak jak Ty 700 :D ale na finiszu potrafiłam pół dnia spędzić na czytaniu ;)

szczęśliwa - jak to już siedzi? i jak to pół jabłka? gdzie mu się tak spieszy?! proszę go pouczyć że kolejność obowiązuje ;) takie osiągnięcia powinny mieć najpierw 5,5miesięczniaki ;))

zawalka - zazdroszczę braku problemów z jedzeniem :) u nas warzywka są be, choć i tak jest lepiej jak było - marchewka z jabłkiem przechodzi już przez gardło - słoiczek na trzy dni i jeszcze zostało, wczoraj bananek posmakował, więc dziś zrobiłam sok bananowo- jabłkowy i wypiła 50ml, czyli jak na moje dziecko prawdziwy przełom ;) a zupkę sama robiłaś czy słoiczek?
kiedy domi ważyła 7100... dawno temu chyba ;) my mamy 8200 na liczniku :))
także aż się boję jak ją Katoryba zaraz nazwie :p
i jaką matę?

Martini współczuję :/ praca z jednego etatu przerodziła się w półtora etatu przez te dojazdy, a co gorsze zima idzie i drogi lepsze nie będą :( ale dobrze, że dzieciaczki z tatą są, to jest dla nich najlepsze w tej sytuacji. a Twoje uczucia są zrozumiałe i wytłumaczalne, dlatego siły życzę!!!

Emri - jeśli Cię to pocieszy to ja niby siedzę w domu a tak samo czas ucieka między palcami i tysiąc rzeczy w domu nie zrobione :)

u nas noce coś do bani ostatnio, budzi się tyle razy, że już nie ogarniam sama ile, na ile czy po co.
i w dzień też są różne akcje - typu krzyk nie wiadomo z jakiego powodu...
no cóż zawsze mogę zwalić na zęby albo skok rozwojowy :p tak właśnie sobie myślę, co by cierpliwości przypadkiem nie stracić ;)
i jeszcze teraz jakiś katar się przypałętał - dziwny starsznie bo nie da się wyciągnąć tego fridą :/ jakby go tak głęboko miała, a oddychać momentami biedna nie może :/
 
Ostatnia edycja:
sallis no siedzi skubaniec mały :D chwyta sie za paluchy i ciagnie SAM do przodu i na kolankach siedzi zawodowo -ostatnio marzenke spotkałam na spacerze i pokazywałam wiec potwierdzi :D a jabłko wpitala -zjadł by więcej grubas ale pomagałam mu i żażarłam mu troche ;) mi sie nie spiesz,y ja mam czas, mam luksus bycia w domu z dziecmi wiec nie musze wprowadzac pokarmów ale on sam cche i czytam te sygnały

martini kochana wspóczuje! i podziwiam -pracujesz jestes kochaną dobra mamusią -odnajdziesz sie w nowym schemacie-potrzebujecie czasu tylko....
 
Hej
Witam :-) Przeczytałam co naskrobałyście :-) I już nic nie pamiętam :-)
Martini spokojnie :-) Teraz jesteś głową rodziny :-D Pomyśl że przy Barku tak M Ci zazdrościł że spędzasz z nim całe dnie :-)Teraz ty kobieto sukcesu zrób to prawo jazdy :-D

U nas dzieciaki są razem w pokoju :-D Więc zaliczam nocne spacerki ... Co do jedzenia - Eli dopiero teraz ładnie je ... wcześniej bunt na statku były jakieś ładne momentu ale czekaliśmy do skończenia pół roku by córa polubiła jedzenie :-)

Pozdrawiam
 
ej kurcze caly dzien wchodze na forum od 18 mnie nie bylo a tu tyle napisane  nadrobilam nie odpisze bo nie mam sily jestem zla jestem po piwku i zaraz trzeba spac.

Wspolczuje tym mamom pracujacym no i troche zazdroszcze czasem mam dosc siedzenia caly dzien w domu wiec ze pozniej bede tego zalowalo no ale coz...
 
emri - no raczej wolalabym jej juz nie karmic...co najwyzej wieczorne karmionko, bo szczerze mowiac jakos mi sie nie widzi odciaganie mleka w pracy. wracam w polowie lutego wiec mloda bedzie miala prawie 7 miesiecy skonczone. a dlugo u was trwal proces przechodzenia z maminego mleka na mm?

salis - potwierdzam, widzialam, siedzi skubaniec :) zreszta chyba ci o tym opowiadalam na spacerze ;) az mnie zzaralo z zazdrosci ale tlumacze sobie ze Majonik jest mlodszy ;)

szczesliwa - dzieki za info, sprobuje namierzyc ten sztyft

martini - eh tez sie boje tego przygnebienia i poczucia braku czasu jak wroce do pracy, pewnie kilka tygodni zabierze zorganizowanie sie i zmobilizowanie do dzialania. ale wiem ze ty dasz rade, emri da i ja tez pozniej ;) ha! :)

katoryba - a jaka to pasta? zapisze sobie nazwe na przyszlosc :)

zawalka - mata malarska? :) musze poszukac czy mi cos po remoncie nie zostalo hihi :) a i po twoim wpisie o wadze poszlam zwazyc Majutka i wazy 6,300!!! kurcze a zaczynala z 2,700 masakra :) i tez namowilam meza na masaz ;)

dzis superowy dzien, dlugi spacer, wypad na deptak na goraca czekolade i Majonik wpatrujacy sie i patrzacy blagalnym wzrokiem ze tez chce ;) potem obiadek w domku a teraz ciacho sie piecze. a za jakies 2h wieczor we dwojke. dobrze jak maz w domu :)

milego lachony
 
minesota - chyba to się zgadza co piszą - czyli wprowadzanie jedzenia po 7 miesiącu dla dzieci karmionych piersią. Patrząc na Eli czy Alę to one w zasadzie dopiero teraz mają przyjemność z tego że coś tam próbują. Bolo i Dawidek też jakoś szybko chyba się nie rwali do jedzenia prawda? także ja też się nie denerwuję, do pracy nie wracam więc mam luzik :) mogę czekać aż dziecku samemu się zachce :))

katoryba
- kluseczka? słodko :))) taka się urodziła i trzyma swój rytm ;)

marzenka
- Twoja Maja przynajmniej młodsza, a ja na co mam zwalić? Domi chyba te kilogramy nadwagi w poruszaniu się przeszkadzają :D leniuszek mój mały :)

zawalka
- ja tak jak marzena wymusiłam masaż, a Ty?

no i potwierdzam - cudnie jak mąż w domu :) rodzinny spacer to jest jednak to :)
i dziś nie jest niedziela lecz piątek :D
 
reklama
Do góry