diablica3010
mama na cały etat
kobietka- widzisz ja nie pamętam w którym to było miesiącu ale któregos razu jak zaczeły mi się już lwy rozgaszczać w trawie bo był już taki busz zdecydowałam się skosić trawę a jest jej u nas w sezonie całkiem sporo a jak wiecie mojego męża w wakacje nie ma....no ale wtedy pamiętam był tylko że u teściów żniwa mieli i im pomagał....wracając do tematu....wziełam kosiarę i zaczełam kosić w ciagu kilku minut dziecko tak mi sie rozbrykało ze myślałam że wyskoczy mi z brzucha....kopała jak szalona....pobiegłam do domu i usiadłam na sofce i czekałam....młoda nie mogła sie uspokoić zadzwoniłam do męza żeby żucał wszystko i przyjeżdzał bo córa jak ten obcy z filmu" Pasażer nostromo" próbuje sie ewakuaować ....no był w 5 min. od tamtej pory kosiarke miajałam szerokim łukiem.......a że ja też w ciąży suszyłam włosy i młode sie przyzwyczaiło bo to delikatniejszy szum niż warkot kosiary suszarka chyba trochę przypomina dziecku szum dobiegajacy z brzuszka....ja mam taką płytę pampersa gdzie pokazują od środka co widzi noworodek i co słyszy i jak słyszy....mogłam to oglądac non stop....
kobietka- jak już zajdziesz to ci wyślę tą płytę.....
kobietka- jak już zajdziesz to ci wyślę tą płytę.....