reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

No ja w zasadzie zazwyczaj się wysypiam problemy w nocy raczej sporadyczne...
objadłam się grochówką:rofl2: chyba przesadziłam:sorry2:
ubranka już gotowe kołyska wyprana...
byłam dzisiaj u kardiologa i mam włączony kolejny lek, zobaczymy może się wszystko uspokoi:tak:


Ciekawe co u Gusiak macie jakieś wieści jak się czują z maleńką???
 
reklama
kaskaleczna-wszytko sie da ,tylko trzeba cierpliowsci by ich nauczyc.moj mowi ze teraz sie bardziej boji 3 niz tych dwuch porzednich.bo jeszce tamta 2 sie zajac ...dobze ze chociarz juz troche odrosnieci..ale kontrola musi byc.
zycze powodenia:-D w szkoleniu ...ale da sie...pozdrawiam
 
Ja z wysypianiem się (no może oprócz dzisiejszej nocy ale to bardziej przez głupie myśli) nie mam problemów. U mnie cała jazda zaczyna się jak po nocy mam wstać z łóżka bo wtedy tak mnie biodro boli że nie mogę ustać. zanim to jakoś rozchodzę to mijają jakieś 3 godziny ale tak do końca i tak nie jest dobrze. Ale to w sumie jedyna moja przypadłość ciążowa więc chyba nie mam co narzekać a zresztą do końca już bliziutko:-) i mam wrażenie, że dopiero się zacznie.
 
Dziewczyny, zazdroszczę Wam tego spania :) bo jak pomyslę, że to ja już ponad 2 miesiące ledwo śpię... a teraz doszła zgaga... i wstaję albo na siku, albo na mleko... w dzien koło 12-13 mam kryzys i prawie zasypiam... ale próbuję się powstrzymać, żeby mieć więcej szans na nockę... no i jak się zbliża wieczór to już się martwię o to spanie... bo każde wstawanie z łóżka to ból...
dziś dostałam ostatnie paczki z allegro, kończe prać tetrę, bo jednak będę na początku w ciągu dnia w tetrze trzymać maluszka... przygotowałam też rożek do szpitala i tak jak mi poleciła Ania Orłowska - wsadziłam tam ubranka, w które ubiorą Mikołaja zaraz po porodzie...
im bliżej tym coraz bardziej nie mogę się doczekać
co do gotowania i prania - jeszcze się nie zdarzyło, żeby michał to zrobił, ale może dlatego, że odkad mieszkamy razem to jestem w ciązy ;) i dopiero w czerwcu braliśmy ślub, a ja od początku jestem na L4... więc on pracuje dużo a ja zajmuję się domem....
udało mi się dziś sprasować resztę ciuszków i ogarnąć pokój Mikołajka...
a teraz mam taki paskudny ból w dole brzucha, taki skurcz - mam wrażenie, że mały się przebija z całej siły coraz niżej... ała :)
 
Z jednej strony bardzo się cieszę, że noce przesypiam, ale z drugiej to się wiąże z tym, że dużo wody zatrzymuje mi się w organizmie i nawet wstając rano mam ostatnio niewidoczne kostki, a moje nogi są z każdą godziną coraz większe, niczym balony napełnione wodą. godzina chodzenia lub siedzenia to dla mnie masakra. tak więc chyba nie ma czego zazdrościć...
 
Hej Dziewczyny, mam takie pytanko trochę z innej beczki- macie jakieś sesje z brzuszkiem lub może odlew brzuszka???
Czas mija muszę się wkońcu wytoczyć z domu trochę pudru na twarz i kilka fotek sobie trzasnąć z moim brzuszkiem.
Kaaroo 3maj się współczuje ja nie mam skurczy jak na razie ale kopniaki i ból kręgosłupa są bardzo bolesne.
 
Jolka - ja też jestem całe opuchnięta, stopy mam napompowane wręcz - jakby ktoś je nadmuchał.... przypomina się scena ze shreka jak Fiona dmucha ptaszka i on pęka - tak czuję swoje nogi i ręce :)
 
reklama
Do góry