mamy pierwszy sukces nocnikowy:-) najpierw sikał po troszeczkę i co chwilkę a jak zakładałam pampka to zaraz moczył go doszczętnie, a dziś po kilku próbach siadania, mówię, że może sikać dużo
a Ignaś do mnie "nie wolno na dywan", więc już wiedziałam o co chodziło
biedny bał się, że poleci na dywan, aż płakał, że leci
a potem było oczywiście uroczyste wylewanie i spuszczanie wody. Tatuś pojechał do reala po resoraka, bo obiecał
wiem,że jeszcze długa droga przed nami, ale najtrudniejszy pierwszy krok




wiem,że jeszcze długa droga przed nami, ale najtrudniejszy pierwszy krok
