pooka
Mama marcowa 2007
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2008
- Postów
- 625
Hej Mamusionki
aż mi głupio pisać...tak mnie nie ma strasznie
w pracy jestem po jednym dużym projekcie
Mik chorował strasznie oskrzela i nad płucami szmery, zaczełąm już w panikę wpadać
teraz my zabieramy się za chorowanie
no i pozdrawiam Was mocno, i nie krzyczcie bardzo na mnie
aż mi głupio pisać...tak mnie nie ma strasznie

w pracy jestem po jednym dużym projekcie
Mik chorował strasznie oskrzela i nad płucami szmery, zaczełąm już w panikę wpadać
teraz my zabieramy się za chorowanie
no i pozdrawiam Was mocno, i nie krzyczcie bardzo na mnie
teraz juz wszystko wrocilo do normy wstaje kolo 8-9ej rano spi miedzy 13-15ta no nieraz jest poslizg do 16tej ,ale wtedy wlasnie klade ja pozniej spac i takie awantury:-(
. Jak wyjdą piątki, to zabieramy się za odsmoczanie.
. Uważam, że to więcej złego może przynieść niż dobrego.
Spodziewałam się wielkich łez i nie przespanych nocy, więc odwlekałam moment pożegnania się ze smoczkiem. Wzięłam smoczek i obcięłam go (kawałek) jak córcia nie widziała. M żartował, że powinnam się dowiedzieć która apteka ma nocny dyżur
. A nasze dziecko zobaczyło smoczek, popatrzyło na niego i powiedziało "babcia Basia nie pilnowała smoczka i myszka go zjadła, nie ma smokania" i na tym temat smoczka się skończył. Żadnych łez, tęsknoty, nic

. gdyby jechał jakiś samochód.....


