reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
Hej, u nas noc w miarę spokojna, Majka o 19.30 poszła spać i spała do 7 z dwiema przerwami na kamrmienie.
Kiedy Wasze dzieci zaczęły przekręcać się z pleców na brzuszek? Majka ładnie już siedzi ale o przekręcaniu nawet nie myśli.

Moja późno, ale ona nie lubiła leżeć na brzuchu :-D Więc nie miała motywacji :-D:rofl2:
 
Oliwka szybko się przekręcała ale za to późno siadła sama bo jak miała 9 mies.Ale za to szybko później poszło z chodzeniem bo poleciała 2 tyg przed roczkiem :-):-):-)
 
Malinka powiem Ci że bywa różnie, właśnie nienawidze tego, że on taki bałagan robi, tak go wychowali :baffled: a ja teraz musze cierpiec:-D Poceszam sie ze niedlugo dorosnie i zrozumie ze jak przebiera spodnie na inne to tych sie nie rzuca na ziemie zeby sobie psy na tym lezaly a potem do prania tylko posklada i wlozy do szafki.. chociaz.. 2 lata temu tez mialam nadzieje ze jak bedzie mial 13 to zrozumie a on taki synuś tatusia boroczek, że sam sobie nawet płatków zrobic nie umie:baffled: Może w końcu dorośnie, ale w większosci to wina M że robi z niego taką ofermę bo skacze kolo niego jak głupi, a jak do atki ma jechac to Patryk nie chce bo tam u niej musi wszystko robic i dla niego to jest wielka kara jak ma do niej jechac... ale to dluuuuga historia i nie bede Was zanudzac;-)
 
a najgorsza jest presja otoczeia bo wszyscy dookoła patrzą na mamy butelkowe jak na wyrodne matki:wściekła/y::wściekła/y: ja tego doświadczyłam kilka razy nawet z moim P się o to kłóciłam bo niby wiedział że coś nie tak ale patzył z wyżutem a może ja przy tej burzy hormonów tak to odbierałam:confused::confused: ale jak spadł z wag jak poszedł ze mną do lekarki zawiózł pokarm do laboratorium to przeprosił no cóż taka moja uroda rzadnego dziecka długo nie karmiłam:-(podobnie zresztą jak i moja mama:tak:
A ja znów ze swojego doświadczenia napisze.
Klaudię karmiłam tylko miesiąc ,bo była głodna non stop i kazali mi ją odstawić od piersi. Dostała modyfikowane i po 2-3 tygodniach znów była głodna non stop dlatego w wieku 2 miesięcy zaczęła jeśc zupki.Dopiero wtedy był spokój i przesypiała 2 godziny bez żarcia !!!!:rofl2::rofl2::rofl2:
Też badano mój pokarm i podobno był za słaby,ale badano tylko raz i to był błąd.
A Kubikiem myślałam ,że będzie podobnie ,bo też strasznie chciałam karmić a w perspektywie widziałam butelkę przed oczami.
Z Kubusiem nam się udało do 11 miesięcy i 2 tygodni i sama go odstawiłam.
Problem niestety tkwił w psychice podejrzewam ,bo też miałam 3 mocne kryzysy podczas karmienia małego.
Pierwszy był jak młody miał 3 tygodnie i stał z wagą .Codziennie jeździliśmy go ważyć i nic a mały niby jadł.
Ja się zblokowałam psychicznie i wydawało mi się ,że jadł, a on tylko spijał to co rzadkie i mało wartościowe a reszta gdzie trzeba było ciągnac to już była beee,bo za dużo pracy trzeba by było wykonać.A mój młody strasznie słaby był przez te wylewy i silną żółtaczkę.
Po raz kolejny pokarm poszedł do badania ale tym razem pięciokrotnie w ciągu dnia i raz wieczorny jeszcze Darek woził .Okazało się,że parametry składników są dostosowane odpowiednio i pokarm prawidłowo zmienia swój skład wg pór dnia .
Zaczęła się walka i pomoc nieoceniona poradni laktacyjnej.
Wypożyczono mi sztuczny wspomagacz naturalnego karmienia ,czyli taką jakby kroplówkę w którą leje się wcześniej ściagnięty pokarm z cienką rurką,którą się wkłada dziecku w kącik ust i jak dziecko ciągnie pierś to powolutku z tego wspomagacza ścieka sobie pokarm do buzi uzupełniając braki.
Po tygodniu ze wspomagaczem ,mały na tyle się wzmocnił,że sam się nauczył i już prawidłowo wyciągał cyca.
Następne kryzysy to wiadomo przy wprowadzaniu innych pokarmów.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego przeżywają mamy ,które karmią modyfikowanym i są jakby napiętnowane przez środowisko ,bo sama to przeszłam,ale też rozumiem mamy karmiące naturalnie,które się dziwią ,że jak można karmić modyfikowanym.
Problem polega niestety w tym,że to lekarze powinni odpowiednio pokierować mamą z takim problemem a nie od razu wypisywać receptę na mieszankę.
 
medeuska na faceta czy młody czy stary jest jedne niezawodny sposób.
W ten sposób wychowałąm sobie swojego jak zamieszkaliśmy razem, a też wcale po sobie nie sprzątał.
Powiedziałam mu że od teraz każdy jego ciuch znaleziony na podłodze zanoszę do piwnicy. Oczywiście zaczął się śmiać, ale przestał kiedy zobaczył że nie ma nic czystego a wszystkie ubrania są w wiadomym miejscu. Było to 3 lata temu i teraz wszystko ląduje w łazience w koszu na brudną bieliznę;-);-);-)
https://www.babyboom.pl/forum/members/medeuska-54504.html
 
Anka Oliwka też była od początku na butelce.JUż w szpitalu kazali mi ją dokarmiać bo się nie najadała i strasznie zleciała w wagi.Miałam mało tresciwy pokarm i szybko go straciłam.Po 3 tyg Oliwka była juz całkowicie tylko na butli.Kupiłam sobie nawet laktator,bo myślałam że pobudze laktację ale to nic nie dało.Szkoda bo chciałam bardzo karmić piersią no ale nie wyszło.
W szpitalu najłatwiej jest dokarmić ,bo po co robić sobie dodatkowy problem i bawić się z uzupełniaczami.
Jak ja leżałam z małym była taka fajna pielęgniarka laktacyjna,która nam tłumaczyła na jakiej zasadzie działa cała laktacja.
Pokarm nie jest mało treściwy,tylko na początku pokarm do woda do napojenia dziecka a potem dopiero jest prawdziwe wartościowe mleko.
Niektóre noworodki są słabe po porodzie i nie mają siły ciągnąć .Sciągają więc tylko to,co jest na wierzchu i łatwo leci a to nad czy trzeba popracować i jest ciężko już nie.Maluch pociągnie kilka razy i się meczy na ogół zasypia i ma to gdzieś.
Po kilku takich karmieniach maluch jest coraz bardziej głodny a pokarm nieprawidłowo sciągnięty nie zmienia wg pór dnia swojego składu,bo zalega ten wcześniejszy.Robią się niedobory dla dziecka i obolałe piersi dla mamy.
Trudno to tak w kilku zdaniach wytłumaczyć.Nie bardzo potrafię.
Wiadomo,że jak dziecko ssie to pobudza laktację,ale przy prawidłowym porządnym ssaniu ,tyle ile potrzebuje.Jeśli ssie mało to i produkcja na kolejne karmienie będzie mniejsza.Dlatego powinno się jak najcześciej przystawiać noworodka do piersi i karmić dosłownie do bólu ile tylko chce i ile się daje.
Co do laktatorów to one nie do służą niestety do pobudzania laktacji a do ściągania nadmiaru pokarmu.
Laktację można pobudzić jedynie masażem naśladującym naturalne ssanie dziecka.
To tyle co nam pokazywała tamta pielęgniarka i tłumaczyła starałam się Wam to przekazać,a czy któraś mnie zrozumiała to nie wiem.:rofl2::rofl2::rofl2:
 
reklama
as przeczytałam twój blog:tak:
chyle przed tobą czoła zaimponowałaś mi swoją wiarą nadzieją miłością siłą:tak::tak::tak::tak::tak::tak: przyznam szczerze spłakałam się momentami:-:)-( jesteś niesamowita a i masz talent do pisania:tak::tak::tak: taka łatwość i lekkość pisania dobrze się to czyta a przeżyć nie zazdroszcze:no::no: dobrze że wszystko zmierza ku lepszemu jesteś świetną mamą:tak::tak::tak:
 
Do góry