anaconda27
styczniówka2006
Witam
U nas od rana leje, nawet parasole musiałyśmy brać jak odprowadzałam Maję do przedszkola


Maja już nie płacze nawet dzisiaj zadowolona do dzieci szła, ale co z tego skoro po niedzieli jedziemy na tydzień do mojej mamy i znowu się odzwyczai od przedszkola

Tu pada a ja na dworzec muszę jechać i odebrać walizkę która moja siostra autokarem z Włoch puściła - oj będą prezenty;-);-)
U mnie też tak zawsze jest


Faktycznie pechowy dzień, oby się już nie powtórzył


dobre dobre






ale pomysły





śliczna panieneczka


Laura też super słodycz

ale laseczki


gdybyśmy tego nie potrzebowały to byśmy tu nie zaglądały

zdrówka dla Lenki


jasne że pamięta


oj żeby tak u mnie się popsuł

już ci wysyłam


U nas od rana leje, nawet parasole musiałyśmy brać jak odprowadzałam Maję do przedszkola



Maja już nie płacze nawet dzisiaj zadowolona do dzieci szła, ale co z tego skoro po niedzieli jedziemy na tydzień do mojej mamy i znowu się odzwyczai od przedszkola


Tu pada a ja na dworzec muszę jechać i odebrać walizkę która moja siostra autokarem z Włoch puściła - oj będą prezenty;-);-)
Cholera maja swoje pokoje a jak maja sie "bawic"i robic syf to zawsze u mnie
U mnie też tak zawsze jest



a my dzisiaj z m mamy jakis pechowy dzien...
najpierw pojechalismy do banku wplacic pieniadze ale co sie okazalo zapomnialam wziac portfela od m no i jego dowodu wiec musialam isc ja...
ale to nie wszystko...
pojechalismy do sklepu (obi) po kompakt wc + deska ale deske kupowalismy inna i do tego lampe ale przy kasie sie okazalo ze m nie ma portfela a tam jest karta...
tyle dobrze ze mialam 150 zl w portfelu zeby zaplacic przynajmniej za kibel a reszte musielismy oddac....
wracamy do domu glodni....
idziemy do gory na 4 pietro ale co sie okazalo obydwoje zapomnielismy kluczy z domu... a nikogo nie ma - tesciu w pracy a tesciowa w centrum...
wiec mielismy jechac do mamy ale zadzwonilam do tescia gdzie pracuje no i pojechalismy do niego po klucz....
wrocilismy do domu a ze maly zasnal w aucie m palil papierosa obok auta to ja mowie ze ide juz do domu obaid robic...
poszlam i czekam na nich a ci przychodza za 15 minut... moj m z Sewkiem spiacym mu na rekach...
i przysazedl polozyl malego i mowi co to dzisiaj za koszmarny dzien...
stoi pod oknem bo domofon nie dziala a z mlodym na rekach... dzwoni po sasiadach ale nikt nie odbiera
wkoncu sasiadki sie doczekal bo wchodzila do domu... wiec mu otworzyla...
masakra....![]()
Faktycznie pechowy dzień, oby się już nie powtórzył



juz nie wiem co robic zeby tak nie robil...
chcialam go bandazem zawinac zeby nie mial tam dostepu....![]()
dobre dobre







PATRYSIA
No to teraz mi cos przypomnialas jak napisalas o tym ze chcesz mlodego obwijac bandazem
Jak dziewczynki byly malutkie i wszystkie smoczki byly dla nich za duze to wypadaly Im w nocy z buziekA ze M to wkurzalo i nie chialao sie Jemu do Nich co chwile wstawac to wzial takie male plasterki i przyklejal Im smoczki do policzkow
Ale tego czubka wyzywalam za to
ale pomysły






A to moja gwiazda :-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
jak ja kocham tego szkraba:-):-):-)
śliczna panieneczka



korzystam, z reklamy
Laura moja Perełka
Laura też super słodycz


A tu z mamusia
ale laseczki



Natai mój tak na początku też reagował, że po co mi to, że tye czasu, a dla mnie to zbawienie, pogadac, wyżalic się, pośmiać, skoro z dzieckiem ciągle sama, on wraca albo pózno i zmęczony, albo zmeczony, albo do kompa, no to znalazłam sobie alternatywę i to jak przyjemną. Dzis sam pyta, co u dziewczyn![]()
gdybyśmy tego nie potrzebowały to byśmy tu nie zaglądały


witam porannie Lenka znów chora:-( ma taki katar że bidulka nie może oddychać przez nosek zasnęła przed 4 rano obudziła się o 7 a ja nie spałam całą noc kolejna zarwana
mam nadzieję ,że zaśnie jeszcze na chwile chociaż żebym mogła się zdrzemnać odciągnęłam jej z noska ale krzyczy przy tym okropnie![]()
zdrówka dla Lenki



cześć, czy ktoś mnie jeszcze pamieta? ;-);-);-);-)
jasne że pamięta



Nic mi nie mów, ostatnio tj w piatek przyszli wode spisywac i okazalo sie, ze w łazience licznik cieplej stanął, więc porobiłam prania więcej niż miałam. Wyszło 5 w piątek, 4 w niedzielę, a dzis znów cos jest, ale nie zdaze. Poniewaz nie nabija cieplej wody, to wzielam waz od prysznica i lalam goracą do prania. Zaoszczedzilam i na wodzie i na pradzie , hihi, a co! Ale schnac, to masakra, nie chcialo, jeszcze mala mi w sobote dwa welniane koce osiala, i musialam je w brodziku prac recznie, to cholerstwo wysuszyc....
oj żeby tak u mnie się popsuł


Anakonda czy możesz mi na priva dać namiary na tą super ginkę z Kompozytorów? idę tam niedługo do ortopedy to zapiszę się i do gina, najwyższa pora bo zbieram się już kilka miesięcy aż wstyd się przyznaća zaproszenie na cytologię dostałam
ale najpierw chcę pójść na przegląd
![]()
już ci wysyłam


