reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Ale slodkiii :-)
A sprzet do Usg maja :-)
Tam tez jedszcze jeden bardzo mily lekarz przyjmuje... i jest to na Spandale...W sumie od Herrstr.odbijasz w prawo i jakis km.dalej jest po prawej stronie gabinet :-)
A sprzet do Usg maja :-)
Tam tez jedszcze jeden bardzo mily lekarz przyjmuje... i jest to na Spandale...W sumie od Herrstr.odbijasz w prawo i jakis km.dalej jest po prawej stronie gabinet :-)
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
A jak wogole porod? opowiadaj :-) gdzie w koncu rodzilas ? :-)
Na86! Gratulacje!!! wiesz nawet tak ostatnio myslalam ze moze sie rozpakowalas i stad u Ciebie ta cisza
A ja juz myslalam ze moze sie na kawe umowimy w knajpce kolo MLK jak bede z Lenka po basenie w nastepna srode ale widze ze Ty teraz ostro zajeta bedzeisz
Super Marcelek wyglada
Opowiadaj jak porod :-)
No wiec tak, co do ginekolozki to dla Ciebie moja bedzie prawie rzut beretem. Tutaj masz link Nina Büscher: Praxisprofil Jestem u niej juz 5 rok i nie zamienilabym jej na zadna inna. Usg ma nie jedno i ktg tez.Do tego jej maz jest szefem oddzialu polozniczego w szpitalu na Zehlendorfie wiec jakby co to zawsze mozna tam po znajomosci sporo zalatwic. Ja tam mialam lyzeczkowanie bo mi w Westendzie powiedzieli ze dopiero w styczniu maja wolne terminy....
Co do pediatry, to tez jestem zadowolona i moze jest troche dalej niz rzut beretem od Ciebie ale nadal w naszej dzielnicy. Bardzo fajna babka i do tej pory bylismy juz z kilkoma problemami i bylam zawsze super zadowolona. Tutaj masz linka Kinderarztpraxis Laufs



No wiec tak, co do ginekolozki to dla Ciebie moja bedzie prawie rzut beretem. Tutaj masz link Nina Büscher: Praxisprofil Jestem u niej juz 5 rok i nie zamienilabym jej na zadna inna. Usg ma nie jedno i ktg tez.Do tego jej maz jest szefem oddzialu polozniczego w szpitalu na Zehlendorfie wiec jakby co to zawsze mozna tam po znajomosci sporo zalatwic. Ja tam mialam lyzeczkowanie bo mi w Westendzie powiedzieli ze dopiero w styczniu maja wolne terminy....
Co do pediatry, to tez jestem zadowolona i moze jest troche dalej niz rzut beretem od Ciebie ale nadal w naszej dzielnicy. Bardzo fajna babka i do tej pory bylismy juz z kilkoma problemami i bylam zawsze super zadowolona. Tutaj masz linka Kinderarztpraxis Laufs
poród dla mnie masakra, strasznie ciezko:-( bóle zaczely sie w poniedziałek, ale były słabe i nieregularne wiec je olałam:-) we wtorek były juz mocniejsze i bardziej regularne choc nadal nie tak regularne jak bym chciała wiec tez zbytnio sie tym nie przejełam- spakowałam tylko torbe, tak na wszelki wypadek:-) wieczorem we wtorek bóle były nadal nieregularne ale juz tak mocne ze wyłam z bólu i pojechalismy do MLK. Połozna mnie zbadała, rozwarcie na 2cm- dostałam czopek rozkurczowy i przeciwbólowy i kazała jechac do domu, jakby miało nie pomóc to mam wrócic. Wrócilismy do domu, Seba poszedł spac a ja próbowałam spac ale sie nie dało bo te bóle były coraz mocniejsze i coraz czestsze ale max co 10min, nie budziłam meza bo mi go było szkoda i stwierdziłam ze jak pojade to i tak mnie odesla (liczyłam ze mi najpierw wody odejda). Rano juz nie dałam rady i kazałam sie zawiesc do szpitala, połozyli mnie na sali przedporodowej- połozna powiedziała ze to pewnie juz, ale musze sie wzmocnic zeby miec siły na poród wiec dostałam kroplówki i błogo zasnęłam, nareszcie nie czułam tego cholernego bólu:-) około południa przyszła mnie zbadac połozna, niestety rozwarcie takie samo
bóle wróciły wiec dostałam kolejna kroplówke i poszłam dalej spac:-) obudziłam sie jak przyjechał maz po pracy ok 15. Znów zaczeło bolec wiec zawołałam polozna zeby mi cos dali a ona mnie zbadała(rozwarcie na 2,5cm) i mówi ze juz teraz to bede rodzic bo juz nabrałam sił i mam wstac spacerowac, wziac kapiel-musze ten ból zniesc a jak rozwarcie bedzie na 4cm to wtedy mi dadza pda. No wiec cwiczyłam, chodziłam "stawałam na głowie" ok 22 nie dawałam juz rady, przyszła połozna zrobic ctg i zbadac mnie ponownie- skurcze wysokie ale krótkie rozwarcie nadal 2,5cm... myslałam ze umre. Połozna sie zlitowała i mówi ze juz pda podamy. Przeniesli mnie juz na ta własciwa porodówke, ubrali w sexi koszulke i zrobili wkłucie w kregosłup- ach jak mi dobrze było:-) nic nie bolało:-) odesłałam meza do domu, zeby sie wyspał bo to jeszcze potrwa a ja tez chetnie sie przespie;-)wiec pojechał a ja poczułam PLUM- poszły wody wiec ja zadowolona- teraz to juz szybko pojdzie
niestety przeliczyłam sie... rano przyjechał a u mnie nadal nic mimo oxy i innych leków które miały przyspieszyc poród, rozwarcie 6cm:-( załamałam sie, i mowie mu ze ja chyba za tydzien urodze:-) pojechał do pracy a ja miałam dzwonic jak juz sie zacznie:-) ok 11 połozna powiedziała ze moge po niego dzwonic bo teraz beda mi podawac leki na wzmocnienie tych skurczy i na wydłuzenie ich wiec teraz to juz powinno sprawnie pójsc. No wiec dzwonie- był błyskawicznie:-) pda mimo kolejnych dawek od dluzszego czasu przestało na mnie działac, tzn nie czułam skurczy na brzuchu ale strasznie bolała mnie lewa noga- niewiem czy to wina tego pda, czy czego w kazdym razie ból był niedozniesienia. W miedzy czasie byłam jeszcze tysiac razy badana, rozwarcie postepowało w zólwim tempie:-( przed 13 przyszło wyczekane 10cm- wiec połozna kazała przec, ale ja nie potrafiłam- przez to znieczulenie nie czułam wogóle nic z tyłu i niby parłam(tak mi sie zdawało) ale jednak nie parłam tylko sie spinałam. Pani doktor stwierdziła ze mi pomoze i podczas kolejnego skurczu kazała przec, wiec ja parłam (tzn wydawało mi sie ze parłam) a ona z całej siły naciskała mi na brzuch-błagałam ja ze ja sama- wiec odpusciła. Próbowałam, az w koncu, jak ta pani doktor poszła do innej rodzacej udało mi sie załapac o co chodzi z tym parciem i zaczełam przec, niestety nie miałam siły i co go troszke wyparłam to skurcz sie konczył i Marcel sie cofał spowrotem. Pomiedzy skurczami musiałam klekac i balansowac biodrami bo mały był zle ułozony i by nie wyszedł. Parłam i parłam az o 13.42 udało sie i z pomoca połoznej (która małego sama przekreciła) poczułam takie PLUM i urodziłam. Marcel był siny ale po krótkiej chwili usłyszałam głosny płacz, ulzyło mi:-) Poród ciezki, połozna powiedziała ze gdyby nie to ze mały był tak silny i serduszko cały czas ładnie biło to by mnie wzieli na cesarke, bo to za długo trwało (parte) i mogło sie to skonczyc nieciekawie dla mnie i Marcela. Naszczescie wszystko jest wporzadku:-)
dzieki dziewczyny za namiary, bede analizowac i musze cos wybrac:-)
milego dnia


dzieki dziewczyny za namiary, bede analizowac i musze cos wybrac:-)
milego dnia

o matko! na wspolczuje. Ja mialam porod 10 godzin i na koncu juz ledwo zylam a Ty taki hardcore przezylas
Ja pomimo tego ze bardzo "zamknieta" bylam i nawet w nocy lekarka powiedziala ze raptem 2 cm i nie widzi tego zebym nastepnego dnia urodzila to o 8ej mialam juz 3,5 a o 10tej 7cm tylko u mnie inne problemy byly i tez w sumie ciezki porod chociaz rozwarcie szybko sie zrobilo. Ale ja jestem przekonana ze to rozwarcie dzieki akupunkturze bylo tak szybko, ( robilam je przed porodem wlasnie na przyspieszenie rozwarcia) U mnie juz lezaly na stole papiery do cesarki tylko lekarka stwierdzila ze jeszcze ostatni raz sprobujemy no i sie udalo
Gratuluje jeszcze raz!
Jak bedziesz miala jakies pytania czy watpliwosci to sie odezwij. A masz polozna?


Gratuluje jeszcze raz!
Jak bedziesz miala jakies pytania czy watpliwosci to sie odezwij. A masz polozna?
dzieki Blue bede pamietac:-)
znalazłam ale narazie nie korzystam z połoznej gdyz moje ubezpieczenie nie pokrywa jej kosztów i umówiona z nia jestem ze jesli by sie cos działo albo bede potrzebowac jej pomocy to zadzwonie i ona przyjdzie do mnie tak "na czarno". Narazie daje rade, mały jest spokojny,ładnie zjada, ładnie spi- pepuszek juz zagojony (tego najbardziej sie bałam) wiec nie dzwonie do niej:-)
znalazłam ale narazie nie korzystam z połoznej gdyz moje ubezpieczenie nie pokrywa jej kosztów i umówiona z nia jestem ze jesli by sie cos działo albo bede potrzebowac jej pomocy to zadzwonie i ona przyjdzie do mnie tak "na czarno". Narazie daje rade, mały jest spokojny,ładnie zjada, ładnie spi- pepuszek juz zagojony (tego najbardziej sie bałam) wiec nie dzwonie do niej:-)
reklama
Aha, jak Ci bedzie koniecznie zalezalo na polskim pediatrze to niestety najblizszy jest na Moabicie kolo Turmstr.
A tak przy okazji, to Twoj Marcel urodzil sie dokladnie 5 miesiecy po mojej Lence bo moja urodzila sie 16.09 o 19.15 :-)
A tak przy okazji, to Twoj Marcel urodzil sie dokladnie 5 miesiecy po mojej Lence bo moja urodzila sie 16.09 o 19.15 :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 142
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 42
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: