reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Manchesteru

Czesc,
Dosyc zaganiana jestem, ale powoli dochodze do siebie. Porod byl strasznie dlugi i meczacy i niestety skonczyl sie uzyciem kleszczy. Oczywiscie skorzystalam ze znieczulenia zewnatrzoponowego, ale dosc pozno je dostalam, jak juz bylo 7 cm rozwarcia. Strasznie sie wymeczylam, ale warto bylo - bo nasz synek jest przepiekny i kochany. Musielismy tez zostac dluzej w szpitalu, bo maluszek mial zoltaczke i musial przejsc fototerapie. Sam pobyt w szpitalu choc za dlugi, to wspominam rewelacyjnie, pod wzgledem opieki poprostu super! Takze wszystkim przyszlym mamom polecam St Mary's!!!
Poza tym powolutku organizujemy sie w domu, na razie karmie go mieszanym pokarmem, bo niestety nie mam zbyt wiele mleczka, a Olivier jest niezwykle zarloczny i zastanwiam sie po kim:-). Zmiana imienia - w sumie to nie wiem, jakos nam to najabardziej do naszego synka pasowalo, jak go zobaczylismy po urodzeniu. Babcia nie miala wplywu, ale i tak imie jej sie bardzo podoba. Bede sie odzywac w miare mozliwosc. Yoweczko witaj w Manchesterze! Jak Ci sie podoba w nowym domku i w nowym miejscu? Dziekuje wszystkim za zyczenia, zdjecia postaram sie jak najszybciej dodac. ;-)
 
reklama
Cieszę się Biszkopcik że już wszystko dobrze i że jesteście w domku :-) To czekamy teraz na foteczki :-)
No i wielgachne powitania dla Yowki, fajnie że już na nowym domku :tak:
Co do braku znajomych to proszę nie narzekać bo ja i moja Pandorka tutaj jesteśmy :-D A my również byliśmy wczoraj w Heaton Parku, dzisiaj również :-p Więc można by się zgadać może na jakiś wspólny spacerek :cool2:
Ja niestety jutro i pojutrze znowu idę do pracy - długie dnie, ale wieczorkami będe zerkał na nowe posty ;-)
Ps. gdyby któryś z waszych mężów drogie Panie szukał kompana do wypadów na siłownię i basen to pisać do mnie. Bo zapisałem się we wtorek na siłownię w Bury i szukam kumpla do wspólnych wypadów ;-) A wspólnie zawsze raźniej ;-)
 
Ja tez jestem...i rowniez ogarnelo mnie sprzatanie, ale juz mam powoli dosc...wszystko sie tak poukladalo, przeprowadzka, zaraz Świeta...wiec jest co sprzatac...ale reszte okien juz zostawiam mojemu P.na przyszly weekend...:tak:...w koncu czeka mnie jeszcze gotowanie swiateczne ;-):-).
Biszkopcik...fajnie, ze juz masz po wszystkim i ze juz bez ogromnego brzuchola w domku, rozdwojona..chociaz teraz tak naprawde sie zacznie ...obowiazki...niewyspanie...itp. ale szczesliwa buzka dzidzi wszystkie te niedogodnosci wynagradza :-)..wklejaj te zdjątka, bo sie doczekac nie moge..uwielbiam takie maluszki:tak:...co do mojej przeprowadzki to okolica jest ok.Miasto mnie przeraza swoja wielkoscia i tlumami w centrum..wiec za czesto sie tam nie pojawiam...tu jest spokojniej.Bardziej mi sie podobalo oczywiscie w Huddersfield...no ale coz, zycie zmusza czasem do zmian adresow.Tak jak pisalam wczesniej po prostu nie mam tu swoich znajomy..w okolicy praktycznie nikogo nie znam (poza Vezyrkiem i Pandorka oczywiscie;-))...no a tam ..rozumiesz bylo juz wszystko znane...mam nadzieje, ze sie wszystko pouklada, chociaz wiem, ze nie przyzwyczaje sie nigdy do zycia w wielkim miescie, bo sama pochodze z mniejszej miejscowosci w PL.Dlatego dobrze , ze jest to BB i znam WAS wszystkich.Wiec Biszkopciku..jak juz ogarniesz sie z rola mamy , to zapraszam na kawke.Nie wiem jak daleko masz do Prestwich...ale od czasu do czasu mogli byscie mnie odwiedzac, co bym nie czula sie tu tak obco.
Vezyrek..dzieki za powitanie i oczywiscie pamietam o Was;-)..napewno umowimy sie na ten spacerek w Heaton...tylko jak narazie to sam rozumiesz..nie za wiele jest czasu przed swietami a i nie za cieplo jak dla mojego synka na dworze...a do parku kawalek mamy...ale cos tam sie jeszcze wymysli napewno:tak:
Lysa a co tam u Ciebie? Jak dzidzia i karmienie?

Pandorka...widze, ze lubisz pichcic...wlasnie weszlam na linka z kuchnia pandorki...hehe...

Moj synek sie tu zdecydowanie nudzi..nie ma towarzystwa a do przedszkola dam go dopiero w przyszlym roku. Nie znam mam z dziecmi w podobnym wieku i zauwazam, ze brakuje mu kontaktu z rowiesnikami. Z tego co sie zorientowalam jest tu gdzies okolo 3 mil ode mnie jakas sala zabaw..wiec jutro tam z nim podjade aby sie choc troche wyszalal ...brak auta tez daje sie we znaki, wszedzie jednak jest piechota daleko.Ech..brakuje mi Huddersfield...brakuje...
 
Ostatnia edycja:
yowka jeszcze zobaczysz że jak trochę tutaj pomieszkasz to nie będziesz chciała się z tąd wyprowadzać. Jest na prawdę fajnie i w sumie jest taki fajny klimacik. Co do centrum to teraz tam są tłumy i dla tego tak ci się wydaje. Są dnie i odpowiednie pory kiedy można na spotkojnie się tam wybrać :-)
Ja właśnie wróciłem z pracy po 3 dniowym maratonie, ale teraz mam 3 dni wolnego, więc już mamy trochę planów na kolejne dni :-)
życzę wam miłego wieczorku i do kolejnej wiadomości.
Pozdrawiam
 
no własnie taki goracy okres przedswiateczny :-) ja nie mam zamiaru szalec kulinarnie w tym roku, wiec maz nie doczeka sie raczej pierogow i innych lakoci, musze poszukac substytow :-) Nasz synek dotad byl zlotym dzieckiem jesli chodzi o spanie, wystarczylo go nakarmic i od razu lulal, jednak od jakis trzech dni strajkuje. Cale szczescie w nocy budzi sie tylko raz lub dwa, ale za to w dzien szaleje na calego. Jakis sie taki marudny troche sie zrobil, choc sa chwile, ze widac po nim jaki jest pogodny i szczesliwy. Zaczelam sie zastanawiac co robie nie tak, a moze malenstwo musi poprostu wpasc w swoj rytm? Mam jakies poradniki, ale jako osoba ceniaca indywidualnosc jednostki raczej nie lubie wprowadzac w zycie rad z takich lektur. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy. Jesli chodzi zas o karmienie, to tez jakos staram sobie radzic, ale rowniez mam watpliwosci co do swojego postepowania. Wydaje mi sie, ze zle jeszcze rozpoznaje potrzeby mojego dziecka i ciezko mi zgadnac czego w danej chwili potrzebuje, takze zdarza mi sie go przekarmic biedaka, a ze apetyt ma ogromny to ciagnie jak szalony! Kupilam laktator specjalnie po to, aby moc ocenic ile pokarmu udaje mi sie uzyskac poprzez karmienie piersia, bo musze go dokarmiac mleczkiem sklepowym, bo nie wyrabiam- taki z niego zarlok. Mimo to ciagle mam wrazenie, ze zjadlby wiecej i wiecej, ale trzymam go lekko na dystans, bo wczoraj mial 2 zwroty. Nie wiem co zle robie, czy powinnam mu dawac zawsze pokarm jak sie domaga, czy tez stale okreslone porcje?
Yowka, mysle, ze predzej czy pozniej przyzwyczaisz sie. Najwazniejsze, zeby zbudowac sobie fajne otoczenie w okol, takze za zaproszenie na kawke dziekuje i nie omieszkam skorzystac w przyszlosci ;-).
 
Biszkopcik..ciesze sie , ze skorzystasz z zaproszenia na kawke;-) i powiem jedno...nie obawiaj sie , ze cos robisz zle.To Ty jako matka wiesz najlepiej..nie poradniki czy podpowiedzi..mozna sie na nich troszke opierac ale nie wzorowac.I masz calkowita racje, ze tak nie robisz.karm malego na zyczenie i nie martw sie o jego przekarmienie.On nie tylko chce jesc..ale i pic..a i przytulic sie do piersi..poczuc ciepelko i bijace serduszko mamy, bo to go uspokaja.Im mniej watpliwosci i nerwow i obaw tym bedzie lepiej.Zobaczysz.Wsluchaj sie w swoj instynkt..zrelaksuj sie i zobaczysz, ze zrozumiesz wlasne dziecko szybciej niz Ci sie to wydaje.Zycze duuuzo szczescia i przepieknych chwil z malenstwem.Buziaki dla Was.

Ja wlasnie po lampce wina i projekcji filmu 9...mily wieczorek z moim P.Czas jednak na nyny...wiec dobrej nocy wszystkim.
 
reklama
...silence...co z Wami?...nie ma nawet co poczytac...piszcie laski...
No wlasnie nie ma co poczytac :-) U mnie nic sie nie dzieje, poza tym, ze nasz maluszek niezle nam daje w kosc i spimy kiedy mozemy. Najgorzej jest w nocy, bo i 3 godziny potrafimy go usypiac. Moja cierpliwosc zostala wystawiona na probe. Od wczoraj daje mu krople przeciw kolce i gazom i jest troche lepiej. Poza tym odstawilam go na jeden dzien od mojego pokarmu, bo wydawalo mi sie, ze mu troche szkodzil i chyba mialam niestety racje. W sumie to bardzo uwazam na to, co jem wiec nie wiem czemu po moim mleczku bardziej grymasi niz po sztucznym. Takze ja powoli zamieniam sie w zombie, maz mi bardzo pomaga, ale niebawem musi wracac do pracy i bede sama z moim bobaskiem. :-( Jednak nic to, bo Olivier jest slodziutki jak ciasteczko. Swieta w tym roku chyba pod wzgledem kulinarnym wypadna marnie, planuje raczej na latwizne isc, przynajmniej w tym co moge. Stad wykorzystam gotowe wersje niektorych potraw. A moze znacie jakies latwe i szybkie do upichcenia potrawy w sam raz na wigilijny stol? Chetnie wykorzystam, a przy okazji moge sie tez podzielic, jakimis przepisami z mojej kuchni. Pozdrawiam i zmykam ;-) Aha kilka fotek jest u mnie w albumie, dorzuce jeszcze jak znajde chwilke ...
 
Do góry