reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcowe mamy 2015

Janek też na smoka się złościł, już z miesiąc nie ssał. Chyba możemy wyrzucić :) w sumie cieszę się, bo jakoś nam go nie barkuje, a nie będzie kłopotu z zabraniem.
U nas też rozwoj postępuje :) najbardziej lubię bieganie i kopanie nogami. Śmiejemy się w głos jak Janek zaczyna swoje pokazy. Jeszcze ma przy tym taką minę jakby krzyczał "patrzcie, patrzcie, co ja umiem!"

Dziewczyny, co za ironia losu! Jak pisałam, że Janek szczepienia znosi dobrze on zaczął popłakiwać, ale jeszcze byłam nieświadoma co mnie czeka...Potem zaczął strasznie płakać kilka godzin, nie wiedziałam jak mu pomóc, podkurczał mocno nózki, więc może brzuszek po rotawirusie... potem zrobił wielką kupę i się uspokoł. Noc cięzka, budził się bardzo często, a nad ranem, ok 6 pojawiła się gorączka - 39 st. Czy taka gorączka jest normalana? Myslałam, ze niższa będzie w razie czego. Teraz już lepiej, mam nadzieję, że to koniec naszych przygód poszczepiennych :)
 
reklama
Bachuta - Franek po pierwszym szczepieniu bardzo cierpiał i w ostrożności podałam mu paracetamol. Ale jak po drugim zaczął popłakiwać i marudzić to od razu mu podałam. Trzymało go ze trzy dni ale za to dużo łagodniej i tak się nam nie wydzierał.

Gorączka była- 38 C. Ale spadła po syropie. Tak naprawdę to chyba poza Espumisanem i przeciwbólowymi środkami niewiele można zrobić po szczepieniach. Kochać:) a reakcja mija na szczęście.
 
U mnie sprawa zaskakująca. To ani ząb ani grypa ani przemęczenie tylko zapalenie piersi ... faktycznie mnie bolała wczoraj ale tak naprawdę bolało mnie automatycznie wszystko i pierś wcale nie najmocniej. Straszny kłopot bo musiałam kogoś poprosić żeby mnie odstawił do jakiegoś lekarza i przecież nie jestem ubezpieczona w Polsce. Ale na szczęście przyjęli mnie na kartę europejskiego ubezpieczenia. Już tyle razy odwiedzałam Polskę i pierwszy raz wyrobiłam te kartę. Aż mi się śmiać chce, że się akurat przydała.

Mam antybiotyk. Ale lekarz polecił mi masować. Macie jakieś rady?
 
Hej.
Xenian podziwiam Cię za ten wyjazd samemu i jeszcze musisz się męczyć z zapaleniem ehhh. Wejdź pod prysznic, rozgrzej cycuchy wodą, masuj oliwką lub pianą z żelu pod prysznic. Tylko delikatnie. Kolistymi ruchami w stronę brodawki.
Sunajka nie wiem czy na zapalenie piersi kapusta ale na pewno przy nawale pokarmu sprawdziła się rewelacyjnie. Więc jeśli objawy podobne i piersi obrzmiałe i gorące to zdecydowanie cudowny lek. Ja przy nawale cały dzień chodziłam z kapustą. Uratowała mi dupsko :)
 
O, lekarz też mi polecał kapustę:)

Tak naprawdę to wcale mój wyjazd nie przypomina urlopu:) staram się nie umartwiać i nie dramatyzować ale już dawno nie byłam tak umęczona. Gorączka daje mi bardzo w kość. Najchętniej bym się rzuciła w pościel i zagrzebała w liście :) Teść się chętnie zajmuje Franiem ale wiecie... chodzi od okna do okna przez 10 minut. I tak mu jestem wdzięczna bo przynajmniej wystarczy na prysznic i zrobienie obiadu ale na dłuższą chwilę nie zostawię dziecka bo wiadomo: ani nie uspi ani nie nakarmi :) pomijam noce. Bo Franek się budzi bardzo często. Bardzo bardzo często:) mniej więcej tak samo jak po porodzie. A tu nie mam korytka na wyciągnięcie ręki, tylko łóżeczko i musze za każdym jednym wypadnięciem smoczka wstawać.

Chyba mnie to na jakiś czas wyleczy z samodzielnych wypraw:p co innego gdybym była u moich rodziców bo mama by mi pomogła nawet w nocy. No i tam jednak miasto- dostęp do wszystkiego bez stresu.
 
Xenian, współczuje biedaczko. Ja już dwukrotnie przerabiałam zapalenia, więc wiem co to znaczy :( i czuję się specjalistką ;) nawet jak wcześniej przeczytałam, że kiepsko się czujesz to pomyślałam czy to nie zapalenie piersi. Tak mi opis pasował. Ja bym proponowała nie brać na razie antybiotyku tylko spróbować inne sposoby. Koniecznie liście kapusty (schłodzone w lodówce i rozbite np. tłuczkiem do mięsa) - po karmieniu w stanik. Przed karmieniem rzeczywiście ciepły prysznic i masaż (delikatny). W trakcie karmienia gładzenie piersi od bolącego miejsca w kierunku brodawki, częste przystawianie Franka (najlepiej by miał bródkę w miejscu bolącym). Mi te sposoby niezawodnie pomagały. Aha, i ibuprofen (nie paracetamol), bo ma działanie przeciwzapalnie. Raz miałam prawie 40st gorączki i już prawie brałam antybiotyk, ale jednak te wszystkie zabiegi pomogły. Jak nie pomogą przez 24h to bierz antybiotyk. I powodzenia, wiem jak się czujesz, mi nawet bardziej niż ból piersi doskwierały takie grypopodobne objawy.
 
Bachuta - właśnie te bóle mięśni i stawów są najgorsze moim zdaniem. Dziś już jest lepiej po końskiej dawce paracetamolu ale wczoraj dosłownie po schodach nie byłam w stanie chodzić :D i to mnie właśnie zmyliło- w życiu bym nie powiedziała, że to są objawy zapalenia piersi.

Staram się robić co mogę ale szczerze mówiąc te wszystkie zabiegi są w tym momencie nierealne logicznie. Nie jestem w stanie wchodzić pod prysznic przed każdym karmieniem. Raz że nie ma się kto zająć Franiem na tyle. Dwa, że on jest teraz taki rozchwiany, że nawet ja nie potrafię przewidzieć kiedy będzie jadł a jak już chce to ma być w tej sekundzie i jest wrzask nieziemski. Już w domu się zaczęło ale teraz to już po prostu nie moje dziecko czasem:) ale na pewno się postaram masować, ogrzewać i koniecznie muszę spróbować tej kapusty:) tylko co do masowania nie jestem pewna, bo jedni mówią że to trzeba mocno i kolistymi ruchami, inni że bardzo delikatnie głaskać prostymi ruchami a jeszcze inni żeby absolutnie nie masować a najlepiej to nawet stanika nie nosić :D

A jaki macie patent na rozgrzewanie? Ja mam w domu taki medyczny kompres żelowy. Kupiłam kiedyś w zestawie żeby dać babci w prezencie kompres chłodzący a ten rozgrzewający miał się nigdy nie przydać. Uratował nas podczas kolek i okazjonalnych problemów z brzuszkiem no i też kiedyś miałam zatkany kanalik ale wtedy było bez komplikacji. Pytam o to, bo oczywiście tu nie wzięłam tego (bo i po co :D?) A prasowana pielucha grzeje tylko 2 minuty. Odkryłam że kubek z herbatą daje rade.
Tak naprawdę jestem ciekawa co jest powodem tego zapalenia. Czy klima w samolocie a ja byłam zgrzana, czy stres wyjazdowy i związany z histeria przy jedzeniu Franka czy sam fakt że źle opróżniał pierś. Q może jeszcze co innego. ..
 
reklama
Kurczę Xenian przykro mi, ja jak miałam zastoje w piersiach, to masowałam mocno, nawet bardzo, dłonią nie pomagało, masowałam kostkami od palców. I to pomagało, bo guzy z zastalego mleka sie rozchodziły. Ale bolało ..... Ale chyba zapalenie to co innego....

My dzis byliśmy na tym basenie. Było super, młody miał takie zafascynowane oczy, ze nie wiedział gdzie sie patrzeć. Wody sie nie boi. Kupuje karnet i chodzimy co tydzien.
 
Do góry