reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Dziewczyny mała ma ospe:szok: jezdzimy do szpitala zakaźnego bo tak ja wysypało i pediatra kazala to specjalostom obejrzec:-(
 
reklama
nie no zaraz dostanę &&$$%&*##@@ grrrrrrrrrrrrrrrr co napiszę, to mi sie kasuje

dronka- biedna mała Twoja... ale w sumie jak to ospa, to raz na zawsze bedzie spokój :)


umówiłam sie na usg bioder w Pl, mam nadzieję, ze bedzie ok.... nie znam lekarza nawet... echhh...
dzwoniłam i dzwoniłam i nikt nigdzie nie odbierał, aż się zaczęłam zastanawiać, czy to nie jakieś święto dziś ;P

Tabasia gratuluję ząbka :)
 
u nas sa komary. Moi rodzice kupili sobie lapke elektryczna i na wieczor nie przejmuja sie tym , ze swiatlo zapalone, balkon otwarty na szeroko i komary leca. Bo przeciez maja lapke nie? szkoda tylko, ze nie pomysla, ze te komary lataja po calym domu i wlatuje tez do naszego pokoju. Efektem tego sa 3 czerwone place u malucha, 2 na buzi i jeden na glowce... Ale juz niedlugo przyjdzie kojec z moskitiera i bedzie po problemie. :-)
Uuu, to współczuję. U nas komary są jedynie problemem, jak jedziemy na wieś albo idziemy do teściów, bo mieszkają przy parku.

Dziewczyny mała ma ospe:szok: jezdzimy do szpitala zakaźnego bo tak ja wysypało i pediatra kazala to specjalostom obejrzec:-(
O kurcze!:szok: Ale gdzie ona to złapała? Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i mało swędzenia:tak:
 
Uff jak gorąco! Chciałabym mieszkać w jakimś lasku koło jeziorka... ehhh.... ten wiaterek.. ten zapach... hoho! Chyba jutro wezmę małą w wózek i się przejdziemy nad zacisze! To takie jezioro w lesie, tam jest zawsze dużo ludzi, usiądziemy w cieniu i posiedzimy na świeżym powietrzu, a nie będziemy się kisić!
 
Witajcie!

Wczoraj wieczorem trochę poczytałam, co u Was słychać, ale nie miałam siły pisać. U nas też upalnie , ale Szymek ma dobry humor, bo w domu jest w miarę normalna temperatura.

Tabasia, ja daję 4 razy po 180 ml mleka, obiadek i deser. Po mleku mały jest w stanie wytrzymać bez problemu 4 godziny, np. jemy o 6 rano, a potem dopiero o 10 (oczywiście godziny teoretycznie podaję, bo czasami pobudka jest trochę wcześniej i odpowiednio wcześniej daję drugi posiłek). Po 3,5 godz. jemy obiadek, później staram się wstrzymać ok 1,5 -2 godz. z kolejną porcją mleka. Czasami Szymon chciałby wcześniej, ale oszukuję herbatką, bo ostatnio jedzenie to u niego numer jeden z wszystkich życiowych przyjemności ;-). Potem po 3,5 godz. deser i ostatni posiłek mleczny znowu po ok. 1,5 - 2 godz. Oczywiście wcześniej kąpiel. Wychodzi mniej więcej tak, że ok 20 leży w łóżeczku i zasypia.
Co do płaczu przez sen, to u nas zdarza się w dzień. Wtedy staram się uspokoić Szymka, ale jeśli to możliwe nie wyjmuję z łóżeczka, żeby nie rozbudzić, no chyba że bardzo płacze, to wtedy tylko przytulanie pomaga. Wydaje mi się, że to mogą być sny.

Dronka83 - my mamy karuzelę na łóżeczkiem, ale ostatnio w dzień są problemy z zaśnięciem i zdejmuję ją, wtedy moim zdaniem Szymek szybciej się wycisza. A z bąbelkiem poszłabym do lekarza.

Yra245 - super, że wyjazd się udał :tak: Zazdroszczę wszystkim wyjeżdżającym w tym roku nad morze. My chyba nigdzie nie jedziemy, wszystkie pieniądze inwestujemy w remont mieszkania.

Co do wymiany butelek, to ja nie wymieniałam jeszcze, bo nasze wydają się całkiem dobre. Smoczki wymieniałam na te z większą ilością dziurek po 1 i 3 miesiącu. Poza tym wydawały mi się już takie "wyżute".

U nas spacery póki co super, Szymek śpi ok. 0,5 godz. a resztę czasu poświęca na oglądanie świata. Na razie nie buntuje się przeciwko pozycji leżącej. My jeszcze mamy trochę miejsca w gondoli, ale nasz wózek ma dużą gondolę (Roan Marita), także nie myślimy jeszcze o spacerówce.

Posłuchajcie, byłam dzisiaj u pediatry z Szymonem. Chirurg jakiś czas temu polecił nam ściągać skórkę z siusiaka, bo Misio ma stulejkę. Mąż po kąpieli starał się to robić zgodnie ze wskazówkami lekarza, ale dość opornie to idzie. Przedwczoraj zauważyliśmy tam zaczerwienienie, no to udałam się z tym do lekarza. Niby błahy problem, no ale jednak dotyczący jakby nie było istotnej części ciała faceta ;-) Lekarka stwierdziła, że już dość ściągniętą ma tą skórkę, mamy smarować maścią i odkażać.
Ale oczywiście jak zawsze mnie zdołowała. Stwierdziła, że powinien już sam trzymać główkę pionowo, bez mojej asekuracji. Co do niej idziemy, to ona stwierdza, że Szymon powinien już to, czy tamto. Dobija mnie to :-( Każde dziecko rozwija się w swoim tempie chyba, no nie? Najlepsze, że mały po kilku dniach zaczyna robić to, o co ona pytała, czy już umie. Kurcze, a tak cieszyłam się, że już pięknie trzyma główkę leżąc na brzuszku, czy przekręca się na boki, parę razy udało się z brzuszka na plecy. Nie mogę też powiedzieć, że on zupełnie nie trzyma tej głowy, po prostu czasami mu się chwieje i odchyla do tyłu. Dostaliśmy numer do jakiegoś gabinetu rehabilitacyjnego, zadzwoniłam, ale mamy wizytę dopiero 13 lipca. Może do tego czasu będzie lepiej z tą głową sobie radził. Mam doła :-(

Sorry za tego przydługiego posta. Musiałam się wygadać.

Miłego popołudnia!

O matko, dronka współczuję. Teraz doczytałam.
 
wiecie czego się dowiedziałm... prawdopodomnie moi rodzice nie będą mogli być na chrzicnach O. bo nie mają za dużo urlopu. no słów brak. nie mają urlopu, bo juz wykorzystali na swoje wakacje... o chrzinach wiadomo od 2ch miesięcy.
nie chce mi się nawet nic pisać. idę posprzątam czy coś, żeby ręce zająć.
 
reklama
dronka współczuję...ale chyba faktycznie im wcześniej tym lepiej - tylko kto wytłumaczy takiemu dziecku ze nie wolno tego drapać?!?!:baffled: Szybkiego powrotu do zdrówka :tak:

kurcze a jak ta stulejka wygląda? ech... Nam ortopeda powiedziała żeby podczas kąpieli małemu lekko ściągać skórkę i tam myć ale nic więcej :sorry2:

ionka współczuję Ci z tymi rodzicami ech...

Ja wczoraj oznajmiłam matce mojego J że nie przyjdę do niej w niedziele na imieniny (bo ostatnio mi nawrzucała i zwyzywała, a ja nie dam sobą pomiatać) - to mi powiedziala czy nie mogę robić "dobrej miny do złej gry"...na co ja że nie, więc nie zobaczy mnie i Mikołaja...Na to ona że wtakim razie ona na chrzciny nie przyjdzie i nikt z jej rodziny...:-D uśmiałam się bo jej akurat do szczęścia mi nie potrzeba haha
 
Do góry