reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż, partner... - tata

aestima - dokładnie tak ! :) kocham go z każdym dniem coraz bardziej, chociaz spie z poduszka na głowie bo mam nadzieje żen ie usłysze jak płacze...ale nic z tego jak czegoś chce to potrafiłby zmarłą babcie z grobu wyrwać xD :-)
 
reklama
Mysia, Mgordon- może oni z tych co ze starszymi dzieciakami łapią kontakt- różne chłopy są:) A próbowałyście ich jakoś zachęcić? Albo opierdzielić??;))

Aestima ja nie wiem o co chodzi...jak Filip sie urodził to robił to wszystko, na początku pomagał, jak było trzeba to zostawął, przewinac przewinął, razem kapaliśmy z samego początku, inny był.....teraz to jakby wyrzucił z myśli, pamięci, ze dziecko drugie w domu jest, nawet o nią nie pyta jak dzwoni, ja nie wiem....a może przywyknie...
 
mysia przykro mi z powodu postawy męża... ja to bym mu zaje**** !! Ale ja jestem wredna i agresywna momentami... Może mąż nie może odnaleźc się z dziewczynką małą w domu... Mój np na początku nie chciał podmywac małej ani kremowac cipuszki i dupeczki bo mówił "nie będę jej tam przecież dotykał !! Ty to zrób !!" Kilka razy mu powiedziałam ze ma chory łeb i mu przeszło teraz już nie ma problemu...
 
Doggi uwielbiam te Twoje teksty "ma chory łeb" mnie rozbroiło.Ale przynajmniej trafia do faceta:-) Mój M ostatnio całą noc nie przespał razem ze mną bo mała nam nie chciała spać.A wspomnę że o 4 rano musiał wstać do pracy.Bardzo miło mi się zrobiło gdy razem ze mną starał się uspokoić mała.Ja miałam już ochotę wyrzucić ją za okno żeby tylko nie słyszeć jej płaczu.Normalnie coraz mniej cierpliwości mam.Do tego zawsze jak mój M ma dzień wolny to wstaje w nocy do małej a ja mogę pospać.I tak budzę się gdy ona zapłacze ale już fakt że nie muszę wstawać i karmić to dla mnie duża pomoc.
Mysia szczerze współczuje Ci postawy męża.Może spróbuj z nim o tym porozmawiać?
 
miś pomimo ze na 9 do pracy nakarmił małego o 23 i o 2 :) także pospałam od 21-4 :-) ahh skąd sie tacy faceci biorą? a co do cierpliwości to ja też mam znacznie mniejsza..
 
mgordon mysia miałam to samo z Aleksandrem,mąż wziął na ręce ewentualnie jak dobrze zawinełam i usztywniłam w becik a ponieważ było bardzo gorąco nie owijałam go w bet więc przez pierwsze 3-4 miesiące prawie wogóle nie trzymał małego.
Wstawanie w nocy......wolne mi żarty przeciez pan i władca pracuje,a co ja miałam powiedziedzieć???
A teraz mi mówi że po 10 latach znowu wszystko od początku ,pieluszki ,kolki ,nie przespane noce:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:a ja sie wkurzam bo nie on przez to przechodził tylko ja.
Teraz nie mogę powiedzieć bo dojrzał i ma zupelnie inne podejscie.Sam wstanie jak dziecko zakwili(w dzien)o nocy mogę nadal zapomnieć,sprawdzi pieluszkę,ale nie zmieni bo bym musiała mlodego przewinać i chyba po starym wymiociny posprzątać:baffled:
Ale jest postęp.

ironia Ty i chyba zolza to macie naprawde skarby w domu,takich mężów to ze swieczka w reku.
 
no ja muszę pochwalić mojego, bo nawet w nocy wstaje żeby pieluszkę zmienić, czasem nawet wstanie żeby mi ją do karmienia podać, a w ogóle mała najlepiej czuje się u taty na rękach, tata z nią chodzi po mieszkaniu i jej opowiada o wszystkim, i gada do niej a ona się patrzy i usypia w ciągu 10 minut :-)
 
Mysia uważam że powinnaś przeprowadzić z mężem poważną rozmową (czyt. oświecić go że Ty sobie dziecka sama nie zrobiłaś i nie jest tylko Twoje)...

Mój mężuś wczoraj dzielnie nosił Malwinkę jak się darła w niebogłosy :)
 
mysia popieram misialine... rozmowa powinna byc !!

aneczka z moim mam podobnie... Ja szaleję za tym moim mężem.. Tak mi strasznie pomaga we wszystkim, i chętnie wstaje do małej... A ona jak tatuś ja bieze jest spokojniutka bo ja cierpliwości nie mam !!

Wczoraj zrobiłam coś okropnego aż się przeraziłam... Mała darła się tradycyjnie bo COKOLWIEK.... a ja nie wytrzymałam i KRZYKNĘŁAM NA NIĄ !! "Ola ZAMKNIJ SIĘ !!" a ta najpierw się silnie zdziwiła a potem się tak straaaaasznie szeroko uśmiechnęła... więc mała lubi jak mama krzyknie ale kurde nooooo JAK JA MOGŁAM SIĘ NA NIĄ WYFRZEC !!?? Jestem sobą przerażona !
 
reklama
Do góry