reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mąż, partner... - tata

doggi przynajmniej jej nie spiewasz kołysanek ze mamusia cie przetrąci jak bedziesz sie darl heh... :zawstydzona/y: nie miej wyrzutów nie pierwszy i nie opstatni raz :-) ja mam czasami ochote małego przetrącić jak tak marudzi ale i tak kocham go najbardziej na swiweeeecieee
 
reklama
Ja Oli mówię że ją podduszę smoczkiem jak się nie zamknie :( Mojego męża silnie to smieszy, a ja jestem przerazona ze tak do własnej córki mówie... no kurde czego ja się spodziewałam że ona bedzie grzeczna jak matka szatanka?!
 
Moj to przy Ameli tez nic nie robił nawet jak z butelki mleko piła po 6 miesiacu, to jak mu powiedziałam by jej dał to nie ty daj. Ale o ciazy tez nic nie wiedzial - w sensie o jej przebiegu. Bo go to nie interesowało.
powiem wam, ze te nasze niemowlaczki i noworodki słodkie ale ja egoistycznie nie moge doczekac sie zimy Olek bedzie miał juz 6 m. i bedzie mi łatwiej. Musze przyznac ze moja Amelucha wiecej pomaga nic maz, jestem w szoku ze tak dobrze to znosi.
Dzisiaj M. wrocił do pracy a my sobie i na spacer i na zakupy i na plac zabaw i nawet przespac 1h w dzien dało rade, obiad zrobiłam, a te 2 tygodnie to byla ciagła walka jego z Mela, krzyki, placze.
Teraz 2 moje pociechy spia, a ja mam jeszcze chwile dla siebie. M. oczywiscie nie ma poszedł zapalic i przy rowerze cos grzebie.
 
szczerze powiedziawszy to nie wyobrażam sobie zeby mąż przy dziecku nie pomagał, nie przewijał, nie nosił, nie pomagał np. przy kąpaniu, nie wstawał w nocy. U nas jest rownouprawnienie i podział obowiązków, teraz wiadomo bo sa dwa baki, ale z Jula było tak samo, wstawał w nocy, nosił do odbicia, przwijał. Teraz oczywiscie tak samo. Przeciez to nasze wspólne dzieci. To ze mąż chodzi do pracy nie jest dal mnie wytlumaczeniem bo przecież ja w domu jak zostaje to mam obowiązki i to nawet wieksze niz w pracy zawodowej. Mój M. od środy wraca do pracy i stwierdzil ze sobie wreszcie odpocznie:-D
 
Jak bym czekała az moj . wstanie w nocy do dziecka (nawet nie budzi go jego płacz 1,5 metra od łóżka) to by maly zaplakał sie do rana.
 
Dzięki dziewczyny za wsparcie...

W sumie wiem, ze powinnam z nim pogadać, ale jak zaczynam temat i na niego patrzę, to mi się odechciewa...albo udaje, albo jest zmęczony faktycznie - krzywi się, marudzi, słania się, a jak tylko znajdzie kawałek wolnego łóżka to zasypia z miejsca....

Julia mogłaby drzeć mordeczkę nie wiem jak a ten śpi jak zabity...

Ale wczoraj i dziś był postęp - wczoraj pchał wózek na spacerze a dziś rozebrał małą i wyniósł wodę po kąpieli...a jak wyrzuciłam z siebie, ze dziś mała marudna bo chyba coś nie tak zjadłam wczoraj to stwierdził - daj jej lepiej butelkę, nie będzie się męczyć - z jednej strony zatroskany o dziecko a z drugiej dobił mnie, ze licha matka karmiąca ze mnie...
 
Ja bym dziewczyny (te z leniwymi facetami), dala dziecko do rak (najedzone, przebrane, ale obudzone) i wyszla poprostu. Na krotkie zakupy, spacer albo do wanny. Niektorych facetow trzeba zmuszac poprostu.
 
reklama
to ale jak przebrane i nie płacze to potrzyma je pogada a jak juz zacznie marudzic to woła mnie i nic nie zrobi nim nie przyjde.
Ja juz przy Ameli kombinowałam na wiele sposobów, nic nie pomogło i teraz nasza coreczka tatusia wogóle nie słucha tylko traktuje jak kumpla.
 
Do góry