misia92 no ja mialam tak samo... wystarczylo ze tylko mala ucichla to ja stres bo ona nigdy nie byla spokojna. cala ciaze kotlowala mi w brzuchu.
lolkak kurcze cale szczescie ze to nie to. a ja musze sie przejsc do mojego lekarza neich ozbaczy mnie bo w koncu to juz praiwwe 1.5tyg i tylko kataru i goraczki sie pozbylam a duszacy kaszel sie pojawil i to cholerne gardlo. do tego laryngolog mnie czeka! ajcccc...
eliza dziekuje kuruje sie caly czas ale jakos z marnym skutkiem.
edit
Moj pamietny sen....
co do snu to chodzi mi o to ze ja bedac w 3 miesiacu ciazy mialam kuzynke w 9 mcu ciazy i bratowa w 8 miesiacu ciazy a dzien po dniu rodzily
ja obiecalam kuzynce byc z nia przy porodzie. stresowalam sie chyba bardziej niz ona.
wysnilo mi sie ze obie jestesmy juz w zaawansowanej ciazy i ze ona strasznie bala sie porodu i jak jej zaproponowalam ze urodze za nia dziecko. tylko ma poczekac chwile to wlacze bluetooth i niech mi przesle dziecko przez nie.
hahaha normalnie myslalam ze padne. wyobrazcie sobie ze przeslala mi i zaraz poszlam rodzic. byly 3 laski i je wszytskie wyprzedzilam. kilku minutowy porod hahha... marzenie... stweirdzili ze ejstem maszyna do rodzenia dzieci i po kilku dniach rodzilam swoja corke i juz sie nie balam bo wiedzialam na czym to bedzie polegac

no i po tych snach nadszedl dzien jej porodu... bedac w odwiedzinach u niej i bratowej widzialam ze zle sie czula juz wieczorem. pocila sie goraco jej bylo duszno bolal ja brzuch i mowila ze zle sie czuje. mowilam do meza ze opewnie dzis w nocy jak na zlosc bedzie rodzic a ja bylam zmeczona i modlilam sie zeby niedzownila. wyobrazcie sobie ze 23:45 dzwoni tel ja zaspana nie wiem o co chodzi odbieram i slysze jak Marta mi mowi przyjedz zaczyna sie!
no to szybko na pizame ciuchy zalozylam i pojechalam. prawie kasy na ten durny fartuch zapomnialam. posiedzialam z nia z 1.,5 godz az osiagnie pelne rozwarcie i po3 parciach byl Tomek. bardzo szybki i sprawny porod! a panie polozne jak pozniej krzyczaly jak sie dowiedzialy ze ja w 3 miesiacu ciazy i na taki stres sie narazam. jak mn ie to w ogole nie stresowalo.
aha bylam z Marta przy porodzie bo jej mama sie bala a jej narzeczony n iestety byl w Poznaniu na szkoleniuz wojska i on nie mogl przyjezdzac kiedy chcial a nawet nie zdazyl by. tylko ciagle odbieralam tel i przekazywalam im info. juz mi sie wtedy wszystko mieszalo!
