Hejka
Ale mnie dziś głowa boli... cholerka, niech ta pogoda się ustabilizuje o oszaleje z tymi bólami głowy
KASIEK wiem że duży dom, ale Kacper już będzie duży zanim byśmy mogli się na dziecko zdecydowac, poza tym nie chcę oddawac dziecka do żłobka, nie miałabym komu podrzucac a w domu kolejne 3 lata siedziec nie chcę...
VI oj górki i pagóri to dla dziecka wyzwanie, ale tu są doły, na środku podwórka wujek zrobił sobie gruzowisko i jest tam nie tlko gruz (szkło, deski z gwoździami, cegły, blacha) jest szambo które jest źle zrobione, jest obłożone przez nas krawężnikami żeby ktoś nie wszedł lub nie wjechał, ale młody nie bardzo na niego uwage zwraca... No i te lipne ogrodzenie, pod którym piłka lekko przelatuje i młody za piłką bez problemu by wyszedł... Wiesz to nie jest nasze, nie będe komuś działki równac i czyścic, wszędzie wystają korzenie po jakiś drzewkach, nie będe komuś robic wylewki pod siatką żeby szczelnie było... Wiemy że się stąd wyprowadzimy, a z młodym jak chcemy pobiegac za piłką czy coś to mamy boisko wielkie 2min drogi od domu... A wolałabym żeby młody nie wrócił z wbitym szkłem lub kołkiem w nogę lub ręke
Ale u nas zmno... Niby 13 st ale jest zimno... Masakra, szłam na poczte to mnie tak wytelepało że masakra... Młody coś mi dzis w nocy kaszlał, nie poszliśmy do przedszkola bo tak wieje że jeszcze całkiem by mu przewiało gardło (bo on całą drogę gada i łapie wiatr w buzie, w przedszkolu to też na spacer pójdą i go całkiem rozłoży) A tak w poniedziałek pójdzie, bo chcę żeby się załapał na imprezy bo im się szykuje wyjazd na iluzjonistów, dzień matki, dzień dziecka, więc musi byc zrdowiuteńki :-)