reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

ona mika poradzisz sobie.....to masz przerabane z tym kroczem, ale pewnie sie zagoi, mam nadzieje ze szybko:) OGLADALAM ZDJECIA aLANKA- ŚLICZNY:):p ANGEL odmiana po porodzie???? i tak powinno byc, ja musze tez sie w koncu do fryzjera wybrac!a ja sie dzisiaj jakos zle czuje. obudzilam sie rano i chcialam isc do toalety no i ruszyc sie nie moglam, niewiem co jest grane, caly tylek az do polowy plecow mnie boli. no czuje sie jakbym miala zakwasy, tylko ze nie wim po czym , nic takiego nie robilam. ohhhh!!!:( o 16.30 jade na USG ale sie ciesze:):):):):):)
 
reklama
witam:biggrin2:

Musze sie pochwalić... w koncu sie wyspałam:biggrin2::biggrin2::biggrin2::biggrin2: heh... odrazu lepiej sie czuje:tak: Ostatnie noce były straszne..., a ta była wymarzona:-D Mała zasnełam ok 21:30 i obudziła sie dopiero o 3:biggrin2: jejku, kiedy ja ostatnio spałam 5 godzin bez przerwy!!!;-) zasneła o 3:34 i wstała ok 6... wziełam ja do siebie i zasnełyśmy...;-) i tak z przerwami spałysmy do 10:30:biggrin2: zmieniłam pieluche, dałam jesc i mała dalej śpi... ale w foteliku sam. (ostatnio to jej ulubione miejsce do snu za dnia:zawstydzona/y:), wykapałam sie, pojadlam i czuje sie jak nowo narodzona:tak: heh... zycze tego kazdej;-)
Karta szczepien dalej nie doszła do przychodni (co za szpital) i mała ma juz 7 tygodni i 2 dni i ciagle jest nie zaszczepiona:zawstydzona/y: no po prostu rewelacja... :-( ciekaw czy w ogole ta karta dojdzie, (szpital podobno ja wysłał w czwartek)... heh. A chciałabym to juz miec za soba:-( dzis jedziemy sie spotkac z tesciowa brata, która ma sie mała zając w czwartek (jak my na imprezie bedziemy), a wieczorem nauki przed chrztem... . Mam nadzieje, ze Paulinka bedzie grzeczna.
A do fryzjera skocze w czwartek sie poczesać:biggrin2: mój tata wraca z niemiec w srode wiec bedzie mógl sie zajac Paulinką..., mam nadzieje, ze fryzjer wyczaruje cos z tych moich włosów:-D
Miłego dnia zycze!
 
Witajcie Laski po weekendzie!! Co słychać ciekawego?? Aha, witam nowe Mamusie!!
U mnie tak sobie. Tzn. z Małą oczywiście wszystko w porządku i z R. też. po prostu przeliczyliśmy się co do naszych wydatków i wyszło, że jednak w tym miesiącu nie damy rady kupić łóżeczka :(
No, ale poza tym dobrze. Razem z R. już nie możemy się doczekać naszej Kruszynki. Dziś przychodzi do mnie Mama i będziemy segregować wszystkie ciuszki (3 szafki :p)
Lekarz powiedział, żebym się oszczędzała i donosiła do tego 37 tyg. chociaż, no, to tydzień mi został :)
 
uwazam jak tylko moge mikusa, a to tak samo jakos... wlasnie mialam znowu kolejna rozmowe z moja mama o slubie...eh to juz sie robi meczace, mysla ze jak sie dziecko stworzylo to trzeba od razu sie hajtac,bo co ludzie powiedza....glupie gadanie. a ja jeszcze nie jestem gotowa. owszem , ,kocham mojego S ale to za wczesnie zeby zstwierdzic czy chce spedzic z nim reszte zycia, musze najpierw zobaczyc jak mi sie z nim mieszka, i jak bedzie sie sprawowalam jak synek przyjdzie na swiat.
 

Asiowo:
gratuluję że się nareszcie wyspałaś :tak:ten szpital chyba jest niepoważny, ja na Twoim miejscu pojechałabym tam i wyjaśniła sprawę, przecież dziecko nie może tyle czekać na szczepienie :crazy:

juz to wyjasnialismy... pielegniarka z przychodni tam co chwile dzwoniła...
własnie mi zadzwoniła ze karta własnie przyszła... czyli jutro jedziemy na szczepienie! w koncu... bo juz sie martwilam!!!
 
oleńka19 masz całkowitą rację. Moja koleżanka, jak tylko dowiedziała się, że jest w ciąży (ma 24 lata), to od razu zaczęło się załatwianie ślubu, jakieś kredyty (jej mama brała), itd.
I po co? Po to, żeby zamknąć usta ludziom? Współczuję jej, bo z tym chłopakiem zna się od roku. Jest pewna, że to ten jedyny? Wątpię.
My z R. jesteśmy ze sobą od trzech lat i jak się dowiedzieliśmy, że będziemy mieli Dzidziusia, to nie wpadliśmy w popłoch: "O Boże, trzeba się żenić!!", od samego początku mówiliśmy, że pobierzemy się jak będę dorosła i jak będziemy mieli na to środki. Brać ślub pod publikę, bo co ludzie powiedzą? To co to za ślub? Z przymusu? Żadna przyjemność. Porozmawiaj ze swoją Mamą, powiedz Jej co czujesz i, że nie jesteś gotowa.
 
wiesz im mozna mowic a oni i tak swoje....beda tak dlugo gadac az w koncu cos postaanowimy. upiardliwi są w tej kwestii, ale moi to jeszcze ujdą, jeszcze gorzej jest ze strony mojego S. tam to dopiero jest gadanie!
 
reklama
Do góry