reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Witam. Dziewczyny, jaką ja miałam noc. nie wiem co w Mareczka wstąpiło ale przez niego ani ja ani Stefan ani Justynka się nie wyspaliśmy. Mały poszedł spać ok 21. My obejrzeliśmy Iron Mena 2 i też poszliśmy do łóżka, pobawiliśmy się do jakiejś 23.30 i poszliśmy spać a kwadrans po 24 obudził się Mareczek. No i jęczał czegoś. To mu i pić przyniosłam, i chlebek. A on nie chciał i dalej jęczał. W końcu Justynka zaczęła się budzić. Lataliśmy po wszystkich pokojach szukając miejsca gdzie on się uspokoi i w każdym było tak że przez chwilę był spokój ale po jakimś czasie znów bek. Na nocnik go sadzaliśmy myśląc ze siku chce ale on i tak potem marudził. VIVĘ mu włączyliśmy a to było już ok 2. i Tak grało pół godziny, on wypił pół butelki picia i leżał spokojnie ale w końcu znów mu coś odbiło i poszedł do Stefana i Justynki na łóżko. Kiedy się uspokoił Stefan wrócił do mnie. Nie wiem o której zasnęli ale jeszcze budziłam się bo się gnieździli bo Justynka chyba chciała spać sama a nie z Mareczkiem. i jęczeli obydwoje. Ale w końcu zasnęli a pobudka przed 7.
Migotka Jej. To musiało być straszne przeżycie dla tego chłopaka. Syraszne że takie niewinne dzieciątka umierają.

Co do kataru i świeżego powietrza, to rzeczywiście pomaga. W sobotę męczyło mnie strasznie a pół dnia spędziłam na dworze i w niedzielę jak ręką odjął. A dzieci mi tez zakatarzone latały a jak w niedziele na dożynki pojechaliśmy to wczoraj też zero kataru.
 
reklama
Boże laski mam dość..... Kuba tak mi marudzi .... cholerne zęby ://// biedak sie meczy :((((

Ja nic o paznokciach nie słyszałam na porodówce... ja nie maluje wiec też mnie to za bardzo nie dotyczyło :/// a co do obcinania to miałam mały problem z tym już pod koniec.. ale było mineło hahahaha\
Ewi no to miałas kiespką noc.... współczuje :(
Moje dzieci maja lekki katarek ale spływa im ładnie z noska... bardziej mnie niepokoi kaszelek... chciałam dzis już Sebastiana puścic do przedszkola a tu lipa... goraczka.... może jutro pójdzie o ile nie bedzie wiecej gorączkował :///
 
Zaczelam pisac posta i mi sie strona odswierzyla:szok:

A wiec od nowa...:dry: pisałam do Lolkak.
Odp:"hej, wczoraj przesiedziałam prawie cały dzien na ip i czekalam na ktg. na zapisie wyszły mi jakies niby skurcze-oczywiscie nic nie czułam. teraz miałam jakies lekkie i to nawet regularne ale nie powiedziałabym zeby byly jakies bolące;) w czasie okresu bardziej zdychałam- teraz to mega lajt:-)"

Odpisałam jej czy jest w koncu juz w szpitalu i czy zaczela juz rodzic:-D
Odp:"siedze w domu, ale moja mama złapała paranoje, ze nie moze mniej samej zostawic w domu, wiec woli zaciagnąc mnie do szpitala"



No a ja posprzatałam, obiad naszykowałam, sos zrobiony, Miki spi juz 1,5h:-) a tu jeszcze narzekaja niektóre ze tyle postów od rana:-D
 
No to trzymam kciuki za lolkak:)
U nas za oknem deszcz-jesteśmy uziemieni. Dobija mnie ta pogoda i siedzenie w domu. Adaś już prawie nie ma kataru, u mnie przeziębienie też mija. Tylko siły dalej nie mam na nic.
 
mi odeszły właśnie wody płodowe po godzinie 3 w nocy. Ale czytałam wiele, że należy byc spokojnym bo tak szybko się nie urodzi. Ja jeszcze w nocy zmywałam lakier z pazurków bo czytałam, że nie chcą tego widziec na porodówce=D Dopakowałam się i po 4 mąż mnie zawoził a o 5 leżałam na sali porodowej. O 8.10 urodziłam. Do szpitala miałam 16km.

Dziewczyny powariowalyscie. ale nadrabiam i nadrabiam i konca nie widac.
co do paznokci to racja nie moga byc pomalowane. w razie komplikacji i cc zwracaja uwage na paznokcie czy przypadkiem nie siniejsz itp. bardzo wazne to jest.
ale od odejscia wód IXI do porodu jeszcze moze byc długa groga. na pewno od razu nie urodzisz:D takze spokojnie zdazysz zadzwonic po swojego ukochanego i z nim jechac do szpitala:) mojej bratowej odeszly wody ale ze dziecko wczesnaik to i takprawie tydzien trzymali ja bez wód i hamowali skurcze które dopiero po 4 dniach zaczęły wystepowac.
zrobili srerie zastrzykow na płucka dla małego i zaczeli jej wywolywac porod.

Ewi44 bardzo Ci wspolczuje nocki!

My bylismy dzis z Julka u lekarza na bilansie. Mała zdrowa nic się nie dzieje zęby wyhcodza i wychodzą i końca nie widać.. jeszcze chwila moment i uzbiera wsyztskie bo tyle jest w drodze:p
Mała wazy 10,500kg ciemiączko ma już na 1 opuszek i nastepnym razem wizyta na roczek do szczepienia.
 
Ostatnia edycja:
Daffi a u nas lekarka nic nie mówiła o żadnym bilansie. Kazała przyjśc w styczniu jak Mycha będzie miała 13 miesięcy. Wówczas szczepienie i badanie. Z Małą nigdzie nie poszłam bo po śniadaniu była śpiąca i usnęła szybciutko i jeszcze śpi.
 
reklama
Daffi a u nas lekarka nic nie mówiła o żadnym bilansie. Kazała przyjśc w styczniu jak Mycha będzie miała 13 miesięcy. Wówczas szczepienie i badanie. Z Małą nigdzie nie poszłam bo po śniadaniu była śpiąca i usnęła szybciutko i jeszcze śpi.

nam akurat kazala przyjsc z mala raz na jakies 2 miesiace zbadac ja zwazyc itp.
 
Do góry