Jesli chodzi o porod to nie byl nie wiadomo jak ciezki... najgorsze bylo to ze od wtroku wieczorem meczylam sie ze skurczami co 7 min az do piatku!
nic ze mna nie robili bo stwierdzli ze macica sama ruszyla to da sobie sama swietnie rade. Prosilam ich o cos na przyspieszenie bo mi rozwarcie nie cvhcialo sie zrobic... chodzilam 2 tyg przed stawieniem sie do szpitala z 1,5cm i 10 grudnia bylam na wizycie bylo to samo a 16 szlam do spzitala i bylo tez to samo.... pamietam ze z srody na czwartek mialam dopiero 3cm..... ja mialam dosc bo spac nie moglam pzrze ten caly czas... te skurcze byly takie mocne bo prawie100% dobijaly ale co 7 minut i lekarz uznal ze to nie sa regularne skurcze bo regularne to takie co 1-2 minuty....
na kroplowke z oxy sie nie zgodzili bo twierdzili ze moga akcje rozregulowac wiec tak sie meczylam.. juz w czwartek tak mnie bolało ze pod prysznicem non stop chcialam byc bo tam mi bylo duzo lżej.... połaziłam po korytarzu meza po cichu ciagle wyzywalam ze nic mi nie pomaga ze ejst do d** po co on tu w ogole ejst heheh.. ale juz w piatek rano mialam 8 cm... ciekawostka bo ty jeswzcze pewnie nie czytaals moich relacji z porodu ze robili mi rano badanie wód plodowych ze tak pwoiem komisyjnie.. ordynator polozne i moj lekarz. Wszyscy jednoglosnie stwierdzili ze czyste.. a byly bardzo zielone!!! wtedy nagle dali mi roplowke z oxy i po niej tak po 1 godz mialam skurcze co 1-2 minuty! tak boally ze lezalam na lozku zwinieta buzie wtyknelam w poduszke i mama tylko siedziala nawet sie nie odzywala. Byla 10 i trwal porod kazali mi czekac.... az posprzataja tak na 11:30 miaalm sie szykowac... przeniesli do mnie na sale dziewczyne siwezo po porodzie z synkiem i sporzatali sale odezwala sie do mnie ze widzi ze mlodziutka jestem i podziwia jak znosze te skurcze ze nawet nie jeknęłam! wyobraz sobie ze byla 12 i nikt po mnie nie przyszedl na ta porodowke... M sie kwurzyl pwoiedzial im pare slow i zaraz kazali mi sie zbierac.. tam skakanie na pilce ktore przez pierwsza godz bylo super ale pozniej mnie wkurzalo dodatkowo M nie umial masowac tak krzyza jak polozna i musialam go wzywac ze do niczego sie nie nadaje ale ja go wyzywalam szeptem zeby nikt nie slyszal;p
doszlo do 10cm rozwarcia ale ja mowie ze nie czuje boli partych.. polozna mi materace i pilki szykowala takie miekki zebym sie opierala szukala wygodnej pozycji ale mitylko piłka pomagala! dostalam 3 czopki scopolan i dziwily sie co z tymi bolami partymi.... okazalo sie ze ja tak mocno spianlam posladki i wszystko co mozliwe ze nie czulam parcia... a jak kazano mi usiasc na toalete w czasie skurczu poczulam ze mala chce ze mnie wypasc! wtedy juz szybko na lozko i tylko pytalam czy jak juz skurcz nadejdzie to mam przec powiedzieli ze takl bylam taka szczesliwa! no z tego wszytskiego ze tak dlugo trwalo skurcze zaczely robic sie co 3 minuty ale dalam rade 3 parcia i mala wyskoczyla

nawet nie wiem kiedy mnie nacieli

takze porod trwal tak od 12 do 14:45
Mala po porodzie miala infekcje w nosku nie mogla oddychac za dobrze i zapalenie spojowek.. najpeirw prawego oczka pozniej lewego. Wszystko od tych wód... dostawala jakis wypryskow na buzce i straszyli ze moze miec pekniety obojczyk bo duza byla. Na szczescie wsyztsko skonczylo sie ok. obojczyk byl caly zapalenie spojowek wyleczylam w domku i odpukac jakos idzie nam w miare dobrze
Fikusek brzuszek tez pokazny