niby nic, ale miałam tam ogródek, blisko do szkoły i do miasta, ładne, jasne mieszkanie.. no ale to drugie też nie jest tragiczne. moja mama pojechała właśnie się z nimi dogadać. chyba nie będzie problemów, bo to nie jest ich część miasta, więc nikt tam nie powinien znać rodziny K.. szkoda, że ludzie oceniają innych po rodzinie, zwłaszcza, że K. nie będzie ze mną mieszkać :/
edit., bo nie doczytałam
Renata ogólnie zaczęło się od tego, że facet mojej mamy coś przygadał tej kuratorce i to (jak nigdy.!) słusznie. i ona się wściekła i będzie teraz czegoś szukać na chama, żeby się zemścić. leżała butelka na podłodze. nie używana, Konradek się nią bawi i karmi misie itp. to kazała robić zdjęcia, że dzieci jedzą z naczyń, które leżą na podłodze. i na nic tłumaczenie, bo ona nikomu na słowo nie uwierzy :/ jakiś plam na podłodze szukała, gdzie w kuchni, która jest do remontu mamy stare linoleum z już wżartymi plamami, nawet się przyczepiła, że są 2 śmietniki pod zlewem, jeden na odpadki do spalenia (gazety na rozpałkę itp.) , i jeden na śmieci do wywiezienia i o miskę na obierki, które są codziennie wieczorem wynoszone na obornik. o jakąś szklankę, z której ktoś przed chwilą pił i jeszcze nie jest umyta. o śmietnik w łazience z podpaskami (moja siostra właśnie ma okres). widziałam te zdjęcia i żadnej masakry nie ma. nawet było zdjęcie, że szafka jest porysowana. (mój brat). no logiczne chyba, że w domu w którym są dzieci coś może być porysowane. tam gdzie się wprowadzam jest cała ściana w jakiś rysunkach. gumowce w korytarzu też były na zdjęciach xD ogólnie pierdoły.
gdzie uciekła 23may.? jak nie będę mieć internetu i wrócę to tu nikogo ze znajomych już nie będzie.