- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
	
	
	
					
					
				
					
					
						
	
	
	
	
	ja tam nie moge czytać takich rzeczy  łezka się w oku kręci... jeszcze zaczne mieć schizy przed własnym porodem, lepiej isć jak ciele na rzeź
 łezka się w oku kręci... jeszcze zaczne mieć schizy przed własnym porodem, lepiej isć jak ciele na rzeź  
 
Dori skoro się udało to musiałaś być dzielna! dla mnie wszystkie jesteście, a że się paple przy tym nieswtorzone rzeczy... - dziwne, że wogóle człowiek zachowuje jako taką świadomość tego co się dzieje... najważniejsze to mieć swoją kruszyne przy sobie - całą i zdrową
				
			Dori skoro się udało to musiałaś być dzielna! dla mnie wszystkie jesteście, a że się paple przy tym nieswtorzone rzeczy... - dziwne, że wogóle człowiek zachowuje jako taką świadomość tego co się dzieje... najważniejsze to mieć swoją kruszyne przy sobie - całą i zdrową
Anek@
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2005
- Postów
- 1 004
Dori jestes naprawde dzielna...skurcze wiem jak to cholernie boli tego nie da sie z niczym porownac - tez troche nawyzywalam polozne ze mi nie chca dac nic przeciwbolowego..na szczescie masz juz to za soba a nasze dzieci i ich slodkie buzki szybko rekompensuja porod
				
			magdalena25
Majowe mamy'08 Przeszczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2005
- Postów
- 2 899
Dori jesteś dzielna  I zasłużyłaś na nagrodę w osobie Wiki
 I zasłużyłaś na nagrodę w osobie Wiki 
				
			TAk jak już gdzieś wspomniałam urodziłam Igusię 2 kwietnia. Miała 56 cm i 3800 wagi. W sobotę już się nie mogłam doczekać i pojechałam ze znajomymi na spacer do Ojcowa. Przeszłam z 5 km  ale już mi było coś niewyraźnie. Po powrocie, za godzinę zaczęły się skurcze. słabe, co 10 min, dośc regularne. przyszła jeszcze do mnie marudna sąsiadka zmierzyć mi ciśnienie i siedziała prawie godzinę
 ale już mi było coś niewyraźnie. Po powrocie, za godzinę zaczęły się skurcze. słabe, co 10 min, dośc regularne. przyszła jeszcze do mnie marudna sąsiadka zmierzyć mi ciśnienie i siedziała prawie godzinę  a ja jak na szpilkach. ALe się jeszcze położyłam spać... około 3 stwierdziłam, że może będę miała lekki poród
 a ja jak na szpilkach. ALe się jeszcze położyłam spać... około 3 stwierdziłam, że może będę miała lekki poród  i nie rozpoznam tych prawdziwych skurczy,,i urodzę w domu
 i nie rozpoznam tych prawdziwych skurczy,,i urodzę w domu  chyba każda z nas ma takie myśli przed..
 chyba każda z nas ma takie myśli przed..
no więc dojechałam do szpitala (z folią w kieszeni, na wypadek gdyby mi wody odeszły w taksówce ), zbadała mnie chyba położna, kazała się przebrać i zaprosili mnie do sali .potem lewatywa, co jakiś czas ktoś mnie badał, podłączyli mnie do ktg i ..stwierdzili że skurcze słabe. No to myślę jakie te mocne będą do cholery !!!i tak wytrzymałam do 6. O szóstej z radością zarejestrowałam że odeszły mi wody
), zbadała mnie chyba położna, kazała się przebrać i zaprosili mnie do sali .potem lewatywa, co jakiś czas ktoś mnie badał, podłączyli mnie do ktg i ..stwierdzili że skurcze słabe. No to myślę jakie te mocne będą do cholery !!!i tak wytrzymałam do 6. O szóstej z radością zarejestrowałam że odeszły mi wody 
 jakoś mnie to uradowało- że dzidziuś mi daje znak- że to już blisko..zadzwoniłam do swojego gina.
 jakoś mnie to uradowało- że dzidziuś mi daje znak- że to już blisko..zadzwoniłam do swojego gina.
zapomniałam dodać, że na sali obok rodziła dziewczyna- tak strasznie wyła i zawodziła, że byłam przerażona. oczywiście z każdą minutą coraz bardziej, słyszłam wszytko i w końcu krzyk jej dziecka. Boże, jak ja jej wtedy zazdrościłam
no a u mnie się dopiero zaczynało..przyjechał mój gin, ja wlazłam do wanny, szalałam na piłce i przy drabinkach. skurcze silne a rozwarcie na 3 palce no i podali mi oksytocynę. i zaczęła się jazda...cały czas chodziłam, kładłam się tylko na badanie i to mnie chyba uratowało. Mój Grześ zachował zimną krew
 no i podali mi oksytocynę. i zaczęła się jazda...cały czas chodziłam, kładłam się tylko na badanie i to mnie chyba uratowało. Mój Grześ zachował zimną krew  bardzo mi pomagał.
 bardzo mi pomagał.
trochę przesadziłam z szybkim oddychaniem...ścierpły mi ręcę i cała twarz, nie wiedziałam co się dzieje. a później było ok. kazali mi wejść na fotel. cztery parcia i ....plum o 10.40 Igusia wylądowała mi na brzuszku. nie mogłam w to uwierzyć, o mało nie zemdlałam z wrażenia. nacięli mnie w dwu miejscach delikatnie- nie bolało bardziej niż skaleczenie palca. Potem szycie, ale to naprawdę nic...poszłam pod prysznic i zaraz dostałam małą do karmienia. No i koniec długachnej opowieści najważniejsze jest nastawienie i myślenie o tym, że nie tylko nam jest ciężko, bo dzidzi jeszcze gorzej..i że z każdym naszym skurczem jej główka zbliża się do wyjścia. To naprawdę pomaga/ Powodzenia.
 najważniejsze jest nastawienie i myślenie o tym, że nie tylko nam jest ciężko, bo dzidzi jeszcze gorzej..i że z każdym naszym skurczem jej główka zbliża się do wyjścia. To naprawdę pomaga/ Powodzenia. 
aaa, i nie darłam się, bo myślałam że w sali obok może leży jakaś przerażona dziewczyna, która jest na początku tej drogi

				
			no więc dojechałam do szpitala (z folią w kieszeni, na wypadek gdyby mi wody odeszły w taksówce
zapomniałam dodać, że na sali obok rodziła dziewczyna- tak strasznie wyła i zawodziła, że byłam przerażona. oczywiście z każdą minutą coraz bardziej, słyszłam wszytko i w końcu krzyk jej dziecka. Boże, jak ja jej wtedy zazdrościłam
no a u mnie się dopiero zaczynało..przyjechał mój gin, ja wlazłam do wanny, szalałam na piłce i przy drabinkach. skurcze silne a rozwarcie na 3 palce
trochę przesadziłam z szybkim oddychaniem...ścierpły mi ręcę i cała twarz, nie wiedziałam co się dzieje. a później było ok. kazali mi wejść na fotel. cztery parcia i ....plum o 10.40 Igusia wylądowała mi na brzuszku. nie mogłam w to uwierzyć, o mało nie zemdlałam z wrażenia. nacięli mnie w dwu miejscach delikatnie- nie bolało bardziej niż skaleczenie palca. Potem szycie, ale to naprawdę nic...poszłam pod prysznic i zaraz dostałam małą do karmienia. No i koniec długachnej opowieści
aaa, i nie darłam się, bo myślałam że w sali obok może leży jakaś przerażona dziewczyna, która jest na początku tej drogi
reklama
	
					
					
				
					
					
						
	
	
	
	
	magdalena25
Majowe mamy'08 Przeszczęśliwa mamuśka
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2005
- Postów
- 2 899
Kasianka dzielna z ciebie mamuśka 
				
			- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 24
- Wyświetleń
- 14 tys
			
				Podziel się:
			
			
		
	
 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		