Wiolawb
Fanka BB :)
oli - heheh moja też zdrabnia moje imię i mówi do mnie - Wioletko - co jeszcze bardziej działa mi na nerwy hehhe
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A ja myślałam że to tylko moja ma taki dar nie wiem czy to oszczędność czy skąpstwo czy gospodarność? Nic nie może się zmarnować nawet jeśli byłoby lekko nadpsute . Kiedyś upiekła sernik i zamiast dodać do niego 2 szkl cukru dodała 2 szkl soli przez pomyłkę gdy zorientowała się to zamiast to wyrzucić - stwierdziła że jednak posypie go cukrem i poda to na stół, z nadzieją że może się uda i nikt się nie zorientuje mówię wam w życiu nie próbowałam czegoś równie wstrętnego jak słony sernik :-):-) oczywiście nikt go nie zjadł. A ona się przyznała i było dużo smiechu. Do dziś to wspominamy - lubię takie sytuacje które przechodzą do historii rodzinnych.Dla większego zrozumienia ona potrafi ziemniaki po obiedzie zamrozić, albo zrobić leczo z wszystkiego co się popsuje w lodówce. Mocno doprawi i nikt się nie zorientuje!! Albo stary majonez zmiesza w większym słoiku z nowym, żeby nie wyrzucać. Albo kupi karton serków do smarowania z przeceny, bo jeszcze dzień są ważne potem obdaruje nas połową!! Dobrze, że mamy swoją kuchnię!!