Wiecie tak czytam o tych cenach, o prywatnych i państwowych wizytach i nasuwa mi się wniosek,że jednak wcale nie jest w UK tak źle. Ciąże prowadzimy państwowo, za nic nie musimy płacić, lekarz, czy położna zawsze pomocni i mili, po 12tc nikt nie odsyła jak się na IP przyjedzie....I może fakt, nikt nam nie robi usg co chwilę, ale....gdybym chciała, mogę iść prywatnie. Bulić po 150 f za wizytę i mieć opiekę z najwyższej półki. 3 dzieci tu nosiłam, 2 z nich rodziłam i na prawdę złego słowa nie powiem....Bo jak czytam ile w Pl ciąża kosztuje, to szok

Znowu na nfz historie nie z tej ziemi opisujecie....heh...taka dygresja, chciałam się nią podzielić
Paulina cudowny maluszek! Zdjęcie rewelacyjne. Jeszcze raz gratuluję :-)
Słonko najważniejsze być Ty czuła się dobrze ze swoją decyzją. Nie chcesz amino, ok. A lekarz spoko,że w ogóle wspomniał. Tzn ja tak myślę

Niech dzidzia rośnie zdrowo!
Agrafka, Cypryda, Kar Wam też gratuluję udanych wizyt i ślicznych fasolek
I jako ciekawostkę Wam powiem,że w UK w czasie ciąży nie robi się cytologii;-) Ot taki zwyczaj. Zaraz po połogu za to jest wizyta na której pobierają. Oni uważają,że nie można aż tak ingerować
