ja też nie rozumiem jak to MAgda napisala "szastania" terminami porodu
Wydaje mi się ze OM powinna być głownym dnosnikiem, przynajmniej w większosci przypadkow, bo wiadomo że niekiedy bywa inaczej.
Ale przytoczę wam przykład mojej znajomej, ktora dopiero co została mamą.
Zaznaczam, że dziewczyna nie bardzo w temacie ciązy od tej fachowej, medycznej strony, nie dziwię się, bo przy pierwszej ciązy tez w wielu rzeczach byłam zielona, no ale po to wlasnie prowadzi się ciaze u lekarza zeby miec pewnosc ze jest ok.
Jej lekarz też rzucał terminami z usg, ustalając co wizytę inny:/ W koncu tak jej zamieszał, że tak naprawdę ona do porodu szykowała się miesiąc prawie wczesniej, a jak się z nią widziałam ostatni raz przed urodzeniem, to zaliła się ze jest tydzien po terminie a tu nic. W koncu z ciekawosci pomogłam jej wyliczyć termin z om, okazało się że do tego terminu zostało jej jeszcze prawie 2 tygodni
KOniec końców, urodziła w 39 tyg, naprawdę była tak zakręcona, duzo winy w jej nieswiadomosci, ale też i lekarza.
Ja urodziłam dzien po terminie, pod koniec marca, a moj "konował" wmawiał mi już na wizycie w połowie lutego, że kolejnej wizyty u niego juz nie doczekam, bo na bank urodzę. Na jakiej podstawie, nie wiem, czy sugerował się usg czy szyjką czy jeszcze czyms innym. Anajlepszym odnosnikiem i tak pozostał termin z om.
Ale przytoczę wam przykład mojej znajomej, ktora dopiero co została mamą.
Zaznaczam, że dziewczyna nie bardzo w temacie ciązy od tej fachowej, medycznej strony, nie dziwię się, bo przy pierwszej ciązy tez w wielu rzeczach byłam zielona, no ale po to wlasnie prowadzi się ciaze u lekarza zeby miec pewnosc ze jest ok.
Jej lekarz też rzucał terminami z usg, ustalając co wizytę inny:/ W koncu tak jej zamieszał, że tak naprawdę ona do porodu szykowała się miesiąc prawie wczesniej, a jak się z nią widziałam ostatni raz przed urodzeniem, to zaliła się ze jest tydzien po terminie a tu nic. W koncu z ciekawosci pomogłam jej wyliczyć termin z om, okazało się że do tego terminu zostało jej jeszcze prawie 2 tygodni

Ja urodziłam dzien po terminie, pod koniec marca, a moj "konował" wmawiał mi już na wizycie w połowie lutego, że kolejnej wizyty u niego juz nie doczekam, bo na bank urodzę. Na jakiej podstawie, nie wiem, czy sugerował się usg czy szyjką czy jeszcze czyms innym. Anajlepszym odnosnikiem i tak pozostał termin z om.