reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania,wyniki,zdjęcia USG)

reklama
nikusia w książkach piszą o tym że odejście czopa może być zwiastunem porodu na dzień przed, tydzień a nawet dwa:tak: ale zachowaj czujność;-)
 
Pastela[/URL] [/B]u nas na ktg też się zapis tak wahał od 120 do 180 (ale to chyba nic złego prawda?)
prawda, pisałam, że to norma, więc luz, jakby mnie coś ściskało to też bym się wkurzała ;p
tak ma być

lokata - spoko jeszcze możesz urodzić przed nami, bo ja mimo rozwarcia i skurczy jakoś nie rodzę :p
Ewe1985 - dorodny dzieciaczek, i u nas też główka spora, ale W. też miał dużą i dałam radę ;) powodzenia

Pastela cieszę ze z Zosią wszystko ok:-) a Ty czujesz te skurcze? mam na myśli że jak one wychodzą na 65% to wydaje się że to dużo i czy odczuwasz w związku z tym ból?
Patik - czuję ale nie bolesne są, w sumie jak jechałam na ktg to myślałam, że nie dojadę, prułam jak głupia, a na miejscu musiałam czekać 40 minut i się wyluzowalam i brzuch przestał boleć, ale skurczyki wyszły. WIdać było jak brzuch się podnosi i jak tętno rośnie, no i wszystko przeszło w domku. W 1 ciąży też tak miałam, potem był z 1 dzień nieregularnych ale bolesnych skurczy, potem 1 regularnych bolesnych ale nie rozwierających szyjki, a w nocy jazda i rano poród. WIęc plan znam heh
A na tym forum tygodniami nie rodzą po odejściu czopa :-D ale oczywiście życzę, żebyś jak najszybciej urodziła :tak:
nic dodać nic ująć "D
 
Juliaidaro jeśli na prawdę coś się dzieje i nie jesteś pewna czy wszystko ok, to dzwoń do szpitala (jeśli gin nie odpowiada). A jeśli nie może odebrać to po to właśnie są szpitale, żeby zadzwonić, przecież nie muszą znać twojej historii ciąży żeby udzielić ci kompetentnej odpowiedzi, w świetle ostatnich wydarzeń nie wiem jak można się zastanawiać i pytać dziweczyn przecież żadna z nas nie jest lekarzem, a to twoje dziecko. Przecież cię nie zjedzą przez ten telefon....

Lokata
przykład kilku dziewczyn pokazuje, że jednego dnia nic nie zwiastuje porodu a następnego dzidziuś już na świecie :-D ważne, że wszystko dobrze, dzidzia zdrowa, ty czujesz się ok, my tu wszystkie już najchętniej byśmy urodziły - nie jesteś sama ;-)

Ewe no pięknie mała rośnie jak na drożdżach :-) trzymam kciuki, żeby wszystko było ok i już niedługo dostaniesz małą na rączki.

Ha ha jeszcze wczoraj pisałyśmy Pince słowa otuchy a tu masz ci los .... sypie się kobieta :-D &&&
 
no i do 3.00 walka ze skurczami...juz nie byly takie delikatne...ale nieregularne....wiec polazilam...zmienialam caly czas pozycje....w koncu polozylam sie i ze zmeczenia pomiedzy skurczami mi sie przysypialo:-D:-Dale ustalo...bo obudzialam sie jak m o 4.00 wstawal do pracy:-):-) dobrze ze nie spanikowalam...bo u mnie to roznie:-D:-D z porodowki by mnie wracali:-):-) Moj lekarz mowil, ze do 10 moge nie wytrwac...(nastepnej wizyty) i tak panikuje co jeden objaw:-D

Buziaczku- i ja trzymam &&&&&&&&&&...bo u Ciebie juuuzzz termnin bliziutkoooo!!:-)
ewe- jejku no to ladnie wazy malenstwo....lekarze wiedza co robia...wiec napewno zrobia jak najlepiej...trzymam kciuuuki:-)
 
Nikusia mnie się wydaje, że u Ciebie to też już może być blisko, nic się nie martw, jak już się zacznie na pewno będziesz wiedziała, a wtedy tylko spokój nas uratuje... :-)
Trzymam kciuki, żeby było po twojej myśli wszystko
 
reklama
Właśnie wróciłam po dwóch dniach ze szpitala. Zgłosiłam się sama, bo od poniedziałku czułam słabe ruchy poza tym wg OM byłam już w 41 tygodniu....Okazało się jednak po badaniach i USG, że jest 39 tydzień 2 dni. Zrobili KTG małej dwa razy i wszystko jest ok. Najgorszy był lekarz... trafiłam na ordynatora, a że nie chodziłam do niego do lekarza, to możecie sobie wyobrazić jakimi tekstami rzucał, powstrzymałam się żeby nic nie powiedzieć, bo jeszcze tam wracam..........Po jego badaniu dostałam strasznego krwawienia i mam go do teraz BARAN!!!! Myślałam, że wrócę, już z Zuzanką, ale ona chyba jeszcze nie chce wychodzić. Cieszę się że jestem już w domku......:-)
 
Do góry