Co do spacerów to ja zobaczę, jaka będzie pogoda. Z synkiem zaczęłam chodzić na normalne spacery jak miał 10 dni. To było w październiku. Wcześniej go 2 razy wystawiłam ciepło ubranego na balkon, tak na 15-20 min, a trzeciego dnia normalnie poszliśmy na spacer, tak na 30-40min gdzieś. Ubrać najlepiej w kilka warstw - np body, ciepły pajac, skarpetki, kombinezon, czapeczka, wsadzić maluca w gondolę i przykryć kocykiem. Ja na początku to właśnie wsadzałam go w rożek i brałam kocyk i dostosowywałam mu temperaturę, tzn. jak widziałam że ma ciepłą buźkę to odkrywałam, jak miał chłodny nosek, policzki to wtedy przykrywałam. Na początku ciężko się połapać jaka temp. jest dla dziecka ok i wtedy branie właśnie jakiegoś rożka, kocyka który można zdjąć, albo nakryć nim w każdej chwili jest praktyczne. Bucików dla takiego malucha nie ma chyba sensu kupować. Lepiej chyba takie grube skarpetki kupić. Kombinezony i tak mają zawsze takie doczepiane stópki (coś w stylu materiałowych bucików) więc osobne buty nie przydadzą się za bardzo.