Moja probuje chodzic od kilku dni... i powiem szczerze, jestem przerażona... do tej pory raczkowała na tyle sprawnie, że nie trzeba było biegać za nią krok w krok... od kiedy wykorzystuje każdy dostępny mebel i przedmiot do stawania jest masakra. A teraz jeszcze przesuwa krzesło albo pudło z zabawkami i za nim idzie... asekurowanie tych kroków to zabójstwo dla kręgosłupa...a nie jeszcze jest zbyt mało stabilna, żeby ją tak na żywioł puszczać...
