reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nie chcę do łóżka!

Dołączył(a)
20 Październik 2010
Postów
6
Czy wasze dzieci chętnie kładą się spać czy macie problemy z położeniem ich do łóżka wieczorem? Co u was pomaga?
 
reklama
Totalnie problematyczne :-) Codziennie cuda trzeba wyczyniać. Godzinę przed snem wyciszanie, żadnej tv, książeczka, mycie i piżamka. Potem pandemonium, bo jej NIGDY nie chce się spać. Ma swój zegar nie do przestawienia - 21.15. Wcześniej się nie da.

Niestety odkąd była niemowlaczkiem - zawsze tak było. NIC, żadna z mądrych metod nie działała. Żadne ferberyzowanie, śpiewanie i inne cuda.

Z drzemek zrezygnowała jak miała niecałe 2 lata. W przedszkolu płacze, bo nie cierpi leżakowania.
( Ja tez tak miałam, więc to po prostu taki zegar biologiczny z którym się nie wygra)

Walczymy, by spała sama, ale kończy się to godzinnym ( albo i dłużej) ryczeniem, a i tak musimy przy niej siedzieć, by usnęła.
Jak śpi sama - budzi się w nocy jak z w zegarku o 1.00 i drepta do nas.
Jak śpi z nami - prześpi całą noc bez mruknięcia :-)

Jedyna metoda szybkiego położenia jej spać, jest próba nauczenia jej literek ( lub innej ważnej rzeczy) Wtedy zieeewaaa, że hej.
 
Hmmmm , u nas jest dokładnie tak samo , a wręcz nawet bardziej spotęgowane:) codziennie zaczyna się od grzecznego mycia , przebierania się w pidżamkę oraz lekkie przywarcie do materaca. I teraz zaczyna się dopiero prawdziwa opowieść :) , zaczyna się od nieprzerwanego mamrotania na tematy nie związane ze snem oczywiście. Następnie pojawia się straszne pragnienie po czym w odstępie mniej więcej 15 do 30 minut następuje u naszego kochanego Oliwiera ( bo tak ów dżentelmen ma na imię) niesamowicie wielkie i nie cierpiące zwłoki parcie na pęcherz moczowy co skutkuje jak by nie patrzeć wyjściem do toalety ( no ta bene takich wyść jest około 3 w porywach do 4 ).Kolejnym etapem długiego zasypiania jest usilne udowadnianie a to że bardzo chce coś nam powiedzieć a to że właśnie w tej chwili musi coś zrobić z klocków lub właśnie zabawka ( a posiada ich bardzo wiele) musi być naprawiona.

oczywiście nie ma to większego wpływu na fakty jakie nasterują po sobie w bardzo krótkim odstępie czasu. Zaczyna sie od liczenia do 3 nastepnie kara na ulubione gry na PC po czym szlaban na bajki i filmy jakie lubi oglądać :)

POMAGA :)
 
Oj a ja myślałam że tylko moja 6-latka tak ma. Na szczęście POWOLI wyrastamy. Jeszcze w tym roku potrafiła spacerowac w nocy do nas, a zasypianie wieczorne trwało kilka godzin (!). I jeszcze "ja się boję sama", "nie jestem śpiąca" itp, itd.
 
Ja na szczęście nie mam problemów w tym względzie. Z tym, że syn od małego był tak uczony, mycie, czytanie bajki i zostaje w łóżeczku (teraz w łóżku). Tak samo teraz staram się przyzwyczaić córkę, tylko ona akurat nie bardzo lubi czytanie:baffled:, zabiera mi książkę i to ją rozprasza, więc albo zostaje w łóżku, gada do misia albo sama do siebie i zasypia, czasem trzeba się położyć w jej pokoju i po prostu leżeć (czasem sobie czytam, ale ona nie może widzieć, bo wtedy wstaje i chce, żeby jej dać książkę).
Współczuję wieczornych problemów.
 
Ojeeej.. :D mój mały to właśnie na wieczór to największą moc dostaje :) nie wiem skąd to się bierze :) ale po prostu niech się trochę wyszaleje :) a potem go utulcie :) i zaśnie :) ale ogólnie chyba każde dzieci tak mają :)
 
Do góry