reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

nie chce jeść-pomóżcie

Witam was, nie odzywałam się bo miała dość wszystkiego:wściekła/y:. Moje dziecko wczoraj przeszło wszystko:szok: nic jeść nie chciało. Siedziałam nad nią i płakałam i " jedz dziecko, jedz dziecko!!!" Normalnie koszmar.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Na szczęście w nocy jadła ładnie i dziś też. O matko myślałam że załamanie nerwowe przejdę. I znikąd pomocy, wszyscy gadali żebym się nie martwiła,:-( ale jak tu się nie martwić jak dziecko przez cały dzień może 400 ml mleka wypiło.A no i jakoś nie mogłam sobie wytłumaczyć że widocznie nie jest głodna:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::szok::szok::szok:
A jak u was?? jakaś poprawa:-)
 
reklama
Aguś nie uwierzysz, u nas dokladnie to samo!! Załamanie jakieś przechodzi czy coś:angry::angry::angry:, ja piszę sobie ile pije i wyobraź sobie wczoraj nic nie chcial pić od rana! Nic! Ale wmuszałam powoli małe ilości i do konca dnia udało mi się wmusić mu 560 ml (po zliczeniu wszystkich karmień). Nie wiem co sie mu dzieje, ale najbardziej dziwne jest to, że on się na mnie patrzy i się smieje (wtedy mi ręce opadają..). Wczoraj na spokojnie wypił mi mleko tylko raz -110 ml , pozostale ilości w ratach..tragedia. Dziś juz byłam nastawiona na to samo, ale na szczęście zapatrzyl się w okno i nawet nie wiedzial ze mi wypił całą butlę:-D. On ewidentnie nie chce pić mleka. I co tu robić w takiej sytuacji????? Ja oszaleję zanim on skończy roczek...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Aga patrz jaki zbieg okoliczności, bo mi właśnie tez wczoraj robil takie jazdy:tak::confused2:, zreszta ja mam wrażenie że on co dzień to pije gorzej...może nie mniej akurat ale gorzej bo dziko i niespokojnie..kiedy to się unormuje wreszcie...poza tym wczoraj non stop płakał..dziąsla go bolaly-myslalam że oszaleję:no::no::no:
 
Teraz mi zrobił niespodziankę, no no no, wypił mi znow całą butlę dziś..i dalej ciągnał tylko, że mleka juz nie było hehe. Chyba na drugi raz zrobie wiecej..może juz łyknie wiecej..:tak:. Oby..:baffled:
 
Cześć dziewczyny:-(
Agag:-(łączę się z tobą, doskonale cię rozumię, przecież w końcu muszą zacząć jeść w spokoju.
Różyczka super, że u ciebie lepiej, może już tak zostanie:tak:
A u nas nie najlepiej, od trzech dni mały ma biegunkę, i o dziwo zaczął jeść bez problemu po dwóch dniach, pewnie to chwilowe, bo po takim przeczyszczeniu jelit jest głodny i dobrze, że dużo pije. Dziś byłam z nim u lekarza, i pani doktor powiedziała, że ząbki juz lada dzień, nie mogę się już doczekać.:szok: Teraz najważniejsze żeby biegunka minęła, pije lekarstwa mam nadzieję, że mu pomogą.
 
HEj dziewczyny....
jestesmy z Hanią żywym przykładem , że z czasem wcale dziecko nie musi zacząć jeść normalnie. Gdy Hania miała 4 miesiące zaczęłyśmy przygodę z łyżeczką...dziś ma prawie 10 mies. a łyżeczka nadal jest podstawowym wrogiem. Ja mam od pół roku depresję, jak mam ją nakramić łyżeczką jest mi niedobrze...i już nawet nie mam nadziei , że mała choć raz otowrzy buźkę do łyżeczki. Fenomenem jest, że ta sama zupka która mnie opluwa z łyżeczki znika w ilości 250 ml pół godziny później butelką....Hania potrafi gryźć, wsuwa bułkę, chrupki, marchewkę, a dziś nawet kiełbaskę cielęcą....ale nie ma szans żeby cokolwiek zjadła łyżeczką. Wydaje mi się, że próbowałam wszystkiego, z przegłodzeniem małej włącznie...ale nic nie zdaje egzaminu. Ona ma zdecydowanie bardziej żelazne nerwy i ośli upór ode mnie. Nie wiem co będzie...chcieliśmy mała posłać do żłobka, ale przecież nikt się z nia tam nie będzie cackał jeśli nie chce jeść łyżeczką....
Ręce opadają, odechciewa się wszystkiego a wokół tylko krytyka, że dziecko takie duże a nie potrafi jeść łyżeczką...
tak więc widzicie...zawsze coś. Parę miesięcy temu Hania nie chciała nic jeść, dziś poszła spać bez kolacji bo tak....
Jak się trafi model niejadek to naprawdę stoickiej cierpliwości trzeba i obchodzenia się jak z jeżem , żeby nie zrazić....
 
Saly, co ja mam Ci kobieto powiedzieć - no współczuje, a może jak pójdzie do żłobka i zobaczy ze inne dzieci jedzą łyżeczką to może i ona zacznie:-). A może zaproponuj jej że ona Ciebie nakarmi łyżeczką a Ty ja, np czymś co Hania bardzo lubi :eek:
a u mnie dziś duuuużo lepiej :-D:-D:-D:-D:-D. Malwinka ładnie jadła.ale na noc chciałam dać jej kleik jabłkowy i butlą nie tylko łyżeczką. no i zjadłą 60 ml kleiku i 60 mleka wciągnęła:-). Także ja dziś humorek mam dobry, nawet bardzo:rofl2:. Ale zobaczymy co jutro będzie.
Malwinka lubi jeść łyżeczką to mnie cieszy i nawet dzioba otwiera jak już przemiele to co ma w buzi.:-)dziś bezoskwinkę próbowała, no i zobaczymy. Jabłuszko i banan super.
 
Cześć dziewczyny
Saly ty się tą krytyką nie przejmuj, przyjdzie i jej czas na jedzenie łyżeczką, widzisz u mnie odwrotnie łyżeczką je a z butelki masakra.
Agag super, że Malwinka zrozumiała, że musi jeść, pewnie zgłodniała, oby juz tak zostało.
A u nas noc minęła, biegunka się zmniejsza, zobaczymy co będzie dalej.
 
Saly nawet nie wiesz jak Cie rozumiem....Ja totalnie mam już obrzydzone życie przez to "jedzenie" mojego dziecka. Raz jest lepiej raz tragicznie..o 16-tej wypil mleko całą butlę a kolejnej o 19 tej juz sie nie chcial chwycic..totalna załamka. Mój mąż się go 'chwycił" i zgadnijcie do ktorej mógł pić....wiec Wam powiem..do 22-ej mąż mu wciskał mleko malymi łyczkami . Oczywiście nowe mleko trzabyło w miedzyczasie robić i tak: z 1 butelki 60 znikło z czego 30 wyplute na boki:angry:, a znowej butli wypił 110 ml...:crazy:. Mąż wykończony, ja wykończona i psychicznie załamana, ale najgorsze, że nikt nie może na pomóc . Ja jestem zdania żeby z małym pójść do jakiegos dobrego pediatry, a mąż się upiera ze to nic nie da ,bo i tak nic nie zrobią..Co myślicie dziewczyny? :baffled:
 
reklama
Aha, Saly i tak jest dobrze , ze mała cokolwiek je..dobre i to naprawdę! A ja wierzę, że w końcu przecież mala dorośnie do tego by normalnie jeśc łyżeczką. Może jakoś się zraziła do tej łyżeczki? Czasem my dorosli nie zauważamy pewnych rzeczy..ja też juz się zastanawiam czy synka w jakimś momencie nie zrazilam do mleka poprzez te dawaie mu go na siłę..nie wiemy w, którym momencie to mogło nastapić (jesli to o to chodzi):crazy:. ja narazie jestem zalamana bo nie mogę malemu nic innego podać ..ma dopiero 3 m-ce:-(.
Aguś -takie momenty jak dziecko je, są naszymi najszczęśliwszymi-dobrze, że możesz się teraz cieszyć:tak:
 
Do góry