Sylwia na pewno Marcelkowi nie stanie się żadna krzywda jeśli będzie jadł słoiczki

Chociaż prawdę mówiąc tych producentów jedzenia dziecięcego to ja bym tak nie zachwalała. Oni też skupują warzywa, owoce i mięso od producentów. Producentom już aż tak bardzo nikt się nie przygląda. Ważne, że produkty są dobre jakościowo, ale także nie wiesz co te słoiczkowe kurki, świnki czy cielaki jedzą

Warzywa i owoce też nie wiadomo jakie mają pochodzenie. Najbardziej wiarygodne by było jakby producent żywności dla dzieci ukazywał pochodzenie wszystkich poszczególnych składników, ale wątpię, żeby to było realne.
Także ja kupuję wyroby, które spełniają moje wymogi i na nich gotuję Młodemu jedzonko. Też nie wiem skąd pochodzą, bo jak mam to niby sama skontrolować;-) Ale przecież wszystko jest dobrze wygotowane i wszelkie bakterie i zarazki idą precz. Fakt, że główne witaminy się przy tym wygotowują.
Pewnie tak samo jest ze słoiczkami, też to co ma największą wartość ginie w procesie gotowania.
W żadnym wypadku nie zostawiaj Marcelita głodnego, bo już on da Ci popalić ;-)
