reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

obawy przedporodowe

jestemJolka ja nawet nie boję sie bólu, nacięć itd tylko ta możliwość krwotoku mnie najbardziej przeraża. Może dlatego, że teściowa miała dość poważny i potem leżała w śpiączce i cudem z tego wyszła. Ale to było 25lat temu, inni lekarze i inne środki :-)
Mili_22 my do szkoły rodzenia chodzimy, bo po pierwsze jest wymagana do porodu rodzinnego (bezpłatnego), a po drugie chcieliśmy się dowiedzieć czegoś więcej na temat samej pielęgnacji i karmienia dziecka, a nawet nie porodu. Jak tylko mąż mi nie zemdleje to pewnie, że chcę go mieć przy sobie :-) może on doda mi sił na parcie, bo boję się, że taka drobinka jak ja sobie nie da z tym rady :-(

dziękuję Wam wszystkim za pomoc, od razu lżej mi się zrobiło jak tylko napisałam na tym forum i dostałam odpowiedzi. pozdrawiam Was wszystkie :-)

mam tylko małe pytanie- nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie podczas porodu, że jestem bardzo drobna? będzie mi przez to trudniej urodzić?
 
reklama
U nas na szczęście takiego wymogu nie ma i dlatego ja postanowiłam sobie tą szkołę rodzenia odpuścić,a wszystkie rzeczy związane z opieką nad maluszkiem pokazała mi położna,która przychodziła na patronaż.Nawet raz wykompała mi malutką :) Zresztą przed porodem dostawałam różne darmowe materiały na temat np.techniki karmienia piersią czy przewijania.Co do samego porodu-nie ma znaczenia fakt,że jesteś drobna.Ja też do tej "grupy" się zaliczam.Tylko musisz wziąść też pod uwagę,że każda z nas jest inna i u każdej poród przebiega inaczej.Najważniejsze jest pozytywne nastawienie i fakt,że każda z nas musi przez to przejść,bo to jest naturalny etap ciąży :) Także tak jak pisałam głowa do góry.
 
confounded mam nadzieję, że już przegryzłaś nieco te obawy :) będzie dobrze, tylko pamiętaj że bardzo, naprawdę bardzo dużo zależy w życiu od nastawienia :) więc wiesz... głowa do gory i rodzimy dzielnie ^^ na pocieszenie napiszę Ci tylko tak : mam kuzynkę, która od zawsze była zwolenniczką rodzin wielodzietnych, ma ok 40 lat, ale jakbyś ją zobaczyła dałabyś góra 21, 22 :p jest drobniutka, niziutka, chudziutka, buźkę ma jak dwudziestolatka, a mimo to wydała na świat szóstkę fajnych dzieciaków i to bezproblemowo
gdybym jej nie znała w życiu bym nie uwierzyła :)
więc głowa do góry, mój gin np. jest zdania że drobnym osobom jest dużo latwiej rodzić niż np. tym przy kości :)
 
Mnie tez tak wszyscy nastraszyli, poszłam w takim strachu, a tu niespodzianka-poszło łatwo,szybko i przyjemnie. TAK poród wspominam jako przyjemne przeżycie. Więc nie słuchaj opowiadań bo tylko się stresujesz niepotrzebnie.
 
juz mi dużo lepiej:-) martwię się tylko czy mała zechce się łaskawie obrócić, bo jeszcze tego nie zrobiła :-) dziękuję Wam wszystkim za dodanie otuchy :-)
 
Heh, lekarz wyszedł z założenia, że lepiej jest być mile zaskoczonym niż rozczarowanym ;-)
Ciekawe podejście. Myślę, że anomalia zdarzają się rzadziej niz nam się wydaje. Słynne powiedzenie tak nas denerwujące, że "ciąża to nie choroba" odnosi się właśnie do tego, że to jeden z najbardziej naturalnych stanów w naszym życiu. Ja starałam się unikać jakichkolwiek czarnych scenariuszy, mając świadomość, że nie wszystko może pójść zgodnie z planem, ale po co się nastawiać na najgorsze. Moje stanowisko przed porodem (nie wiem czy dobre) było: CO MA BYĆ TO BĘDZIE. AMEN.
W moim przypadku strach przed porodem był silniejszy jak podejrzewałam u siebie ciążę niż przed samym rozwiązaniem. Im bliżej porodu tym mniejszy strach przed bólem. Pamiętam tylko, że w głębi serca modliłam się, żeby nie zdarzyła się jakaś historia z niedotlenieniem albo jakimś uszczerbku na zdrowiu dziecka z winy lekarzy np, z niedopatrzenia itd. Jakos nie myślałam o swojej macicy, która może pęknąć.... ;-) Jak juz odeszły mi wody to pamietam (bo było to nieco za wczesnie) że powtarzałam tylko, "ojej to już? Ja jeszcze nie jestem gotowa!" Bałam się, że nie poradzę sobie z malutkim dzieckiem...a nie bólu porodowego czy komplikacji. I tu też nic bardziej mylnego, bo opieka nad malutkim dzieckiem przyszła mi najbardziej naturalnie na świecie :-) Wszystkie pytania o "stronę techniczną" zniknęły, po prostu to robiłam jakbym już to kiedyś w życiu robiła. To samo było z porodem. Obawiałam się tak nowej i innej sytuacji. Przyszło jakoś samo. Położna mi bardzo pomogła. W ogóle nie bałam się bólu (czy to hormony zadziałały??) a wszelkie niedogodności w czasie porodu, takie które przed porodem wydawały mi się krępujące przestają mieć znaczenie i w ogóle nie zwraca się na nie uwagi. Ból był silny ale w pozytywnym znaczeniu. Tzn mobilizował wszystkie moje siły na porodzie a nie sprawach mało istotnych. Pocieszę Cię, że jak już masz bóle parte, to samo parcie powoduje zmniejszanie bólu paradoksalnie, to bardzo motywujące ;-)
Teraz myślę, że było to dla mnie tak ważne przeżycie i takie niesamowite, że chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko...

Co do tego, że jesteś drobna... ja mam 153 wzrostu, urodziłam dziecko 55cm z wagą 3250. Nic heroicznego, ale chuchro to też nie było. Powiem tylko, że ma znaczenie ułożenie kości miednicy wewnątrz, a to nie wiem czy da się sprawdzić???? Mnie mierzyli w biodrach przed porodem( 95cm) i eeee.... pójdzie szybko- mówili, a jednak nie było tak łatwo. Tzn trochę musiałam się namęczyć, bo Hania utknęła w kanale rodnym. cóż taki układ kości, nic nie poradzisz. Przy następnej wizycie zapytam jak by to było z następnym porodem mając już takie doświadczenia.
A swoją drogą skoro w Twojej rodzinie był przypadek krwotoku to mozesz porozmawiać o tym ze swoim lekarzem przecież. Choć myślę, że teraz są inne instrumenty to zawsze warto powiedzieć o swoich obawach i na pewno lekarz Cię uspokoi. Może zespół się może przygotowac jakoś na taką ewentualność, nie wiem nie znam się.
 
Ostatnia edycja:
Oj Kochana wcale się nie dziwie .że tak się boisz....co do samego porodu to najgorsze sa bóle przed całą akcja ! "Cała akcja" natomiast trwa zwykle szybko ... a parcia mozna sie nauczyc...ja pamietam ,że położna zauważyła ,ze nie za bardzo wiem jak to robic...wtedy wsadziła mi palce do środka i powiedziała ,że mam przeĆ tak ,jakbym chciała te palce wypchnąć..:-D bardzo mi to pomogło...Pozatym pamiętaj ,że jesteś stworzona do rodzenia dzieci.....napewno instynkt Ci wszystko podpowie!!! trzymam kciuki !!!
 
Confounded - Nie jesteś jedyną która się boi, ja też mam stracha i choć czytam non-stop o porodzie, parciu, oddychaniu to im więcej się naczytam tym mniej wiem:-D To naturalne że boimy się tego czego nie znamy, więc głowa do góry!!!!Będzie dobrze. A maluszek ma jeszcze czas na odwrócenie się.
 
Kochane nie ma sie czego bac
Szkoly rodzenia to dla mnie bzdura kiedys ich nie bylo i dzieci rodzilo sie normalnie.
Ja odpuscilam sobie wydawanie niepotrzebnej kasy
Kazda z Was swietnie sobie poradzi i wszystkie wrocicie szczesliwie do domku z pociechami:tak:
Podczas porodu dostaniecie instrukcje wiec nie martwcie sie na zapas kazda ma sile na parcie wiec glowa do gory.
Ja pojechalam do szpitala dopiero jak mialam skurcze co 3 minuty corka wazyla 4020g i rodzilam ja silami natury a ja naleze do tych co nosz rozmiar 34-36 wiec zapewniam ze nie bylo tak zle.Do szpitala pojechalam o 3:30. Wody odeszly o 8:30 a o 11:10 przyszla na swiat nasza coreczka:)
Trzymam kciuki i mam nadzieje ze troche Was uspokoilam;-)
 
reklama
Dziwny ten lekarz. Po co straszyc kobiety przed porodem!! Dziecko moze odwroci sie w kazdej chwili, nawet przed samym porodem wiec twoje malenstwo ma jeszcze czas. Ja nosze rozmiar 36-38 , urodzilam corke z waga 3400g , o 2.00 w nocy bylam na porodowce, o 4.20 bylo po wszystkim. Przed porodem zostanie zmierzona twoja miednica i bedzie wiadomo czy dasz rade urodzic. Poza tym nie przejmuj sie(wiem latwo mowic), wszystko pojdzie dobrze , musi byc dobrze. Ja tez strasznie balam sie porodu, panicznie wrecz, szukalam sposobu na cc itd. Teraz moje obawy wydaja sie błache, ale wtedy uuu stale plakalam, bylam zestresowana itd. Głowa do góry ;-)
 
Do góry