Ja się nastawiam na poród bez znieczulenia, ale zobaczymy jak będzie. Niestety przebiegu porodu nie się przewidzieć. W poprzedniej ciąży w ogóle nie myślałam ani nie przygotowałam się do porodu. Strasznie mnie zaskoczył, fakt że nie rodziłam długo, bo ok 5 h, ale bolało nieziemsko. Wrzeszczałam i przeklinałam aby mi dałi znieczulenie, ale w tamtym szpitalu nie ma takiego zwyczaju. Teraz będę rodzić w innym szpitalu, gdzie ZZO jest bezpłatne i jeśli nie ma przeciwskazań to bez problemu je dają. Strasznie mnie to irytuję, że w Polsce dalej trzeba rodzić tak jak rodziły nasze babcie czy matki. Nie tylko o znieczulenie chodzi, ale chociażby o aktywny poród, wybór dogodnej pozycji (dla mnie leżenie było koszmarem) czy rutynowe nacinanie krocza albo zwlekanie z cesarką do ostatnie chwili (często za długo).
A ogólnie to tego porodu boję się o wiele bardziej niż pierwszego. Chociaż mam nadzieję, że urodzę szybciutko:-)
A ogólnie to tego porodu boję się o wiele bardziej niż pierwszego. Chociaż mam nadzieję, że urodzę szybciutko:-)